Ćwiczenie trudnych głosek, sprawdzenie, czy wymowa
dziecka rozwija się poprawnie, dobra, pożyteczna zabawa – to główne, ale nie
jedyne cele tej książki. Jest ona skierowana do rodziców, logopedów, pedagogów
i nauczycieli pracujących z dziećmi. Na 64 stronach zebrano wiele wesołych
ćwiczeń, podzielonych według wieku dziecka i stopnia trudności. Dotyczą one
głosek, które w rozwoju wymowy sprawiają najwięcej kłopotu (m.in.: k, g, l, ś,
ź, ć, dź, s, z, c, dz, sz, ż, cz, dż, r). Wykonując zawarte na kartach książki
zadania, dzieci pracują nad poprawną artykulacją, a rodzice mają okazję do
wspólnej zabawy, dzięki której dowiedzą się, czy rozwój wymowy malucha
przebiega poprawnie, czy może należy zasięgnąć porady logopedy. Proponowane
zadania zachęcają również do ćwiczenia sprawności grafomotorycznej i słuchu
fonemowego oraz rozwijania wyobraźni twórczej dzieci.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki...bardzo mi się ona podoba i aż żałuję, ze moje dziecko jest jeszcze trochę za małe, żeby z niego skorzystać ;) bo już widzę tą radochę, jaką będzie miał ze wszystkich tych zaproponowanych ćwiczeń! Dodam, ze książka ma wskazanie dla dzieci 4+ :)
Ale może od początku. Zeszyt ten będzie doskonałym uzupełnieniem książki "Z muchą na luzie ćwiczymy buzię", którą recenzowałam tutaj.
O ile pierwsza, to bardziej czytanie, powtarzanie itp. tutaj mamy do czynienia z jej doskonałym uzupełnieniem - ćwiczeniami aktywizującymi! Mamy więc uzupełnianki, wyklejanki, układanki, uzupełnianki i wszystkie "anki", które dzieci bardzo lubią.
Do tego różnorodność zadań sprawi, ze każde dziecko znajdzie dla siebie coś interesującego.
Każda kartka to inne zadanie, które dzieciaki muszą rozwiązać, no i oczywiście, podobnie jak w poprzedniej książkę, tak i w tej dołożone są komentarze dla rodziców, zawierające wskazówki, jak wykorzystać zadanie z danej strony, celem poprawy wymowy. Co jeszcze ciekawe wskazówki te wyraźnie wskazują rodzicom, kiedy czas odwiedzić dzieckiem logopedę, skoro z proponowanymi ćwiczeniami jest problem czy kłopot.
Wiadomo książka nie rozwiąże wszystkich problemów, ale uważam za niezwykle dobre, ze taki pozycje się pojawiają i można samemu zrobić coś więcej. Po patrząc na to, ilu dorosłych ma teraz problemy z wymową, to widać, gdzie sprawę poprawnej wymowy zaniedbano ;)
Jedyną rzecz, którą bym poprawił, to kolorystyka, dla mnie środek jest zdecydowanie zbyt smutny, a okładka już wypada dużo optymistyczniej/cieplej. Dlatego uważam, że można byłoby pokusić się o taką kolorystykę dla całości.
Merytorycznie/zadaniowo/pomysłowo jest bez zarzutu...oglądam i oglądam i doczekać się nie mogę, kiedy moje dziecko będzie starsze ;)
"Z muchą na luzie..." bardzo mi się podobała, w ogóle jestem pod wrażeniem, jak pomysłowe i przyjemne jest dzisiejsze podejście do logopedii. Tej książki jeszcze nie miałam okazji poznać, ale jestem pewna, że jest wspaniałym uzupełnieniem. :)
OdpowiedzUsuń