poniedziałek, 30 września 2019

Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska - Galopem po szczęście

Basia ma 39 lat i 15-letnią córkę Karolę (z którą toczy nieustanne boje, bo obie mają rogate dusze). Poznajemy je obie, gdy jadą lekko rozklekotanym autem Basi do Jędrzejowa Podlaskiego. Basia,
która uciekła z rodzinnego miasteczka zaraz po maturze, wraca do domu. Nie wiemy, jaka historia się za tym kryje, ale jest oczywiste, że w Warszawie, w której spędziła ostatnie 20 lat, spotkała ją jakaś klęska. Rozwód – to raz. Ale ona wraca z niczym: ma trzy walizki, kota w transporterku i komputer. Nie ma mieszkania. Nie ma pieniędzy. Z jakiegoś powodu musi wrócić do domu rodziców. Jej ojciec, Marek, jest dyrektorem państwowej stadniny koni. Ojciec proponuje Basi wakujące stanowisko asystentki w stadninie. Basia wchodzi w świat koni, z którego chciała kiedyś uciec.
Czy Basi uda się odnaleźć szczęście?





Ten duet to zawsze gwarancja udanej lektury. Tym razem autorki przenoszą nas do stadniny koni na końcu świata - do Jędrzejowa Podlaskiego, z którego nasza bohaterka uciekła przed laty przed zaściankowością, ograniczeniami i bliskimi, którzy wydawało się jej nie rozumieją. Tym razem wraca z wielkiego świata, ze stolicy z bagażem doświadczeń,, którego chętnie by się pozbyło z nadzieją, że ta zmiana jest tylko chwilowa, a powrót do dawnego wielkiego życia to kwestia czasu.

Wraz ze sobą zabiera córkę, dla której zderzenie tych obu światów będzie jeszcze bardziej bolesne niż dla jej matki.
W Jędrzejowie Podlaskim do akcji autorki wprowadziły całe mnóstwo bohaterów i wątków po raz kolejny pokazując, że udana powieść nie musi mieć tylko jednej głównej bohaterki. Tu jest ich całe mnóstwo, każde z nich opowiada nam swoją życiowa historię, każda z nich jest tak boleśnie prawdziwa, ze czytelnik ma wrażenie, że wszystko to jest mu jakoś bliskie, niemalże znane z historii własnych czy ludzi im bliskich. 

Co ciekawe autorki nie pokusiły się o tak dobrze znane z innych powieści rozwiązanie wszystkich problemów za pomocą hipoterapii - chociaż i ona ma do odegrania tutaj swoją rolę- to jednak nasza bohaterka będzie musiała się zmierzyć z bolesną prawdą, dawnymi tajemnicami i bliskimi, których zawiodła. 
Barwna historia z kolorowymi postaciami, z których niektóre ubawią was solennie to gwarancja dobrze spędzonego wieczoru. 


poniedziałek, 23 września 2019

Sonja Yoerg - Nasze miejsce


To niezwykła historia, która wcale nie zapowiadała sie na aż tak wciągająca, jaka okazała sie być. Zderzenie dwóch światów, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego okazuje sie zbawienne dla obu z nich. Zderzenie to jest o tyle niezwykłe, co niespodziewane, pociągające ze sobą konsekwencje, których nikt się nie spodziewał.

Z jednej strony mamy matkę, której egzystencja to planowanie, jeżdżenie, dopasowanie sie i życie według kalendarza, nieodzownego towarzysza życia. 
Z drugiej nastolatkę, która nie zna współczesności, której świat zatrzymał się jakby dawno temu, którą cieszy prostota i natura, a która to współczesnym życiem czuje sie przytłoczona. Okazuje sie jednak że te dwie kobiety ukrywają gdzieś w głębi skrywane tęsknoty, lęki obawy i niezrozumienie.

Wydaje sie, ze ciężko będzie Iris i Suzanne spotkać sie gdzieś po środku, bo żadna z nich tej drugiej nie może zrozumieć. Okazuje się jednak że to dość niecodzienne spotkanie, którego skutkiem będzie zmiana życia obu, okaże sie zbawienne dla nich obu.

Oprócz historii dwóch kobiet mamy tutaj również zderzenie dwóch światów - zabieganego współczesnego, ale ze zdobyczami techniki i medycyny i ten drugi - bliski natury, spokojniejszy, gdzie choroby leczy sie ziołami i naturalnymi metodami. Autorka w jaskrawy sposób pokazuje nam blaski i cienie każdego z nich, jednocześnie nie opowiadając sie po żadnej ze stron.

Jest coś takiego w tej historii, ze nie można sie od niej oderwać, coś co przykuwa uwagę i każde zatrzymać sie i zastanowić nad miejscem gdzie sie znajdujemy i czasami, w których przyszło nam żyć. Przejmująca i prawdziwa, mimo przewidywalnego zakończenia


„Czasami potrzeba osoby nieznajomej, żeby ci pokazała to, co powinno być oczywiste, jak daleko odpłynęłaś od tego, kim chcesz być, od tego, co jest dla ciebie dobre, od tego, co jest prawdziwie twoje.”

Suzanne wiedzie na pozór idealne życie, ma wielu przyjaciół, piękny dom, kochającego męża i dzieci. Ale pod płaszczykiem codziennych sukcesów kryją się niezadowolenie i wciąż narastające konflikty, które nieuchronnie prowadzą rodzinę Blakmore ku upadkowi. Wszystko zmienia się, gdy Suzanne natrafia na wychudzoną i chorą nastolatkę, która pilnie potrzebuje jej pomocy. Kobieta jeszcze nie wie, jak to spotkanie odmieni jej los.

Eteryczna i nieobyta ze współczesnym światem Iris przeraża ją i fascynuje jednocześnie. Wychowana poza cywilizacją i jej nierzadko tłamszącymi zasadami, pokazuje Blakmore’om na czym polega życie w jego surowej i czystej formie.

środa, 11 września 2019

Agnieszka Krawczyk - Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą i Dobre uczynki

Lubię powieści z klimatem, zwłaszcza takie, których akcja toczy się w kilku tomach. Lubię powieści, których akcja rozgrywa się w Krakowie, a bohaterowie są zwyczajami i przychodzi im zmierzyć się, z problemami, które czasem są zwyczajne, a czasem zupełnie nie... 



Takie często są powieści Agnieszki Krawczyk, piszę czasem, ponieważ oe wszystkie  z nich mnie zachwyciły. Ta opowieść - trzytomowa, ja przeczytałam na razie dwa tomy - jest klimatyczna, dużo się dzieje, bohaterowie są różni - jedni wzbudzają sympatię, inni wręcz przeciwnie, ale wszystkim mieszkańcom pewnej kamienicy przyjdzie zmierzyć się z niecodziennym zadaniem Otóż jej właściciel pozwoli im przejąć na własność mieszkania, w których aktualnie mieszkają pod warunkiem wykonania dobrego uczynku, który zmieni czyjeś lub ich życie. 
Sprawa jest o tyle trudniejsza, że mieszkańcy tej kamienicy się nie dogadują. Niektórzy są ekscentryczni - jak starsza pani Pieniążek, która nie wiadomo tak naprawdę co sobie myśli. Niektórzy chciwi i zachłanni, jak restaurator Jacek, który myśli tylko o sobie i swojej wygodzie, niektórzy są zawsze anty - jak nieszczęśliwe bezdzietne małżeństwo ... Niektórzy właśnie uciekają skądś ob pookładać sobie życie na nowo, niektórzy właśnie wrócili z podroży będącej ucieczką, ale jednak ciągle nie znaleźli końca tęczy i swojego szczęścia.

Każdemu z nich los płata figla stawiając na drodze wyzwanie, z którym przyjdzie im się zmierzyć. Do tego okaże się, że nie tylko tajemniczy jest właściciel, ale również sama kamienica i jej mieszkańcy - zarówno ci aktualni, jak i ci wcześniejsi mają całkiem sporo tajemnic, które ukryć chcieliby na zawsze. Los okaże się niebłagalny i to co tajemnicze szybko ujrzy światło dzienne. 

Ciepła opowieść o ciekawym miejscu, interesujących bohaterach i życiu, które często zaskakuje. Miła lektura na nadchodzącą jesień. 

Uśmiech losu to dar. Rozglądajcie się, aby go nie przegapić. 
Można pokonać złe wspomnienia i spróbować wyjrzeć poza mroczną zasłonę przykrości i zadr, które przyniósł nam los. Najpierw nieśmiało, a potem już z całą mocą uwierzyć, że szczęście jest już blisko. Dać sobie szansę i uwierzyć w nią. To jest pierwszy krok, który może zawieść nas w świat, o jakim nawet nie marzyliśmy.
Bohaterowie sagi Uśmiech losu powracają by zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.
Czy wreszcie uda się im rozwiązać zagadkę tajemniczego dobroczyńcy? Czy teza, że dobre uczynki wracają do nas po stokroć się potwierdzi? A wreszcie czy dawne tajemnice, które ujrzały światło dzienne, rozwiążą się szczęśliwie?

Trzeci tom o mieszkańcach Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą to piękna opowieść o sile rodziny, przyjaźni i miłości. To historia o domu, do którego zawsze można wrócić, nawet jeśli droga do niego bywa kręta i pełna tajemnic. Bo los tak naprawdę często się uśmiecha, trzeba tylko ten uśmiech dostrzec i na niego odpowiedzieć.

Podobno dobre uczynki wracają do nas po stokroć.

Dlaczego więc tak bardzo o nie trudno? Zwłaszcza, gdy uwagę zaprzątają własne sprawy: zdrowie, rodzina, praca czy miłość. Nawet mieszkańcy Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą muszą się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Dla Heleny nie jest to łatwy rok: boryka się z problemami zdrowotnymi, kłopotami z mydlarnią i sytuacją rodzinną. Na jaw wychodzi szokująca tajemnica, która już na zawsze odmieni los bohaterki. Zbliża się moment próby dla wszystkich lokatorów – czy wyjdą z niego zwycięsko? Na pewno odkryją prawdę o sobie, której wcześniej nawet się nie spodziewali.

poniedziałek, 9 września 2019

Małgorzata Oliwia Sobczak - Czerwień

Zawsze z ogromną ciekawością sięgam po kryminały rodzimych autorów, przed wszystkim, żeby przekonać się - także i teraz po raz kolejny - że na rodzimym podwórku powstają propozycje, które poziomem nie odbiegają od zagranicznych top 10. Kiedy na instagramie przeczytałam, że Marcin Meller musiał się z tą książką chować przed żoną i dziećmi, tak go wciągnęła wiedziałam, że sięgam po pewniaka.

Pewniak ten sprawił, że i mnie ciężko było się oderwać i nie mogłam się doczekać końca. 
Morderstwo młodej kobiety, która znaleziona martwa w wodzie ma wycięte usta, makabryczna zbrodnia, do której przydzielony został prokurator ... Dość niepodziewanie dla niego natrafia na ślad podobnej zbrodni, która miała miejsce 17 lat temu, a ofiarą była córka gdańskiej sędziny. 
Zaintrygowany powiązaniem zaczyna śledzić wątki zarówno aktualnej sprawy, jak i tej sprzed alt. W toku prowadzonego śledztwa pomaga mu niezwykle skrupulatny patolog Tadeusz, którego kilkanaście lat temu łączył romans z sędzią Bogucką, więc tym bardziej zleżeć mu będzie na rozwiązaniu tej sprawy. 

Obie kobiety wplątały się w dziwne układy, o których nie wiedzieli najbliżsi ofiar. Monika Bogucka została wplątana w świat mafijnych układów, dilerów i przestępców, których chronił ówczesny układ. Samotna kobieta miała wtedy tylko jednego przyjaciela, ale nawet on nie wiedział, co sie z nią stało.
Sprawa drugiej z ofiar wydaje się prostsza - pierwszym podejrzanym okazuje się być niewierny narzeczony, który podczas pierwszego przesłuchania zataja wiele sekretów przed policją. 

Okazuje się jednak, że nie tylko on.
Dociekliwy prokurator odkrywa coraz to nowe karty, tak, że akcja trzyma w napięciu do ostatniej kartki, a prawda, którą odkryje okaże się zaskakująca dla większości bohaterów. 
Akcja prowadzona w teraźniejszości przeplata się z historią wydarzeń rozgrywających się przed kilkunastoma laty, akcja wcześniejsza, która mogłaby wiele wyjaśnić, powoduje, że nic tak naprawdę nie jest jasna, a prawda okaże się jeszcze bardziej nieoczywista. 
Zaintrygowany? Zaintrygowana? Uwierz mi będzie jeszcze ciekawiej niż zakładasz! Polecam gorąco! Jeden z lepszych kryminałów tego roku.

Jest kwiecień 1996 roku. Nad sopockim morzem kłębią się chmury, przez które tylko czasem przedziera się czerwone słońce. Spowite krwistym kolorem morze wyrzuca na brzeg ciało kobiety. Monika była córką lokalnej sędzi – Heleny Boguckiej. Miała w sobie coś takiego, że nie dało się oderwać od niej wzroku. Od tamtej zbrodni mija 17 lat. Miastem wstrząsa kolejne morderstwo. Okaleczenia na twarzy ofiary wskazują na tego samego sprawcę. Autorka perfekcyjnie oddaje atmosferę opuszczonego nadmorskiego kurortu. Plaże w martwym sezonie zdają się aż prosić o kolejną zbrodnię.