poniedziałek, 30 lipca 2018

Stéphane Frattini - 100 głupich pytań dla bystrzaków









Dlaczego wolimy czekoladę od warzyw? Gdzie znikają skarpetki? Czy w puszce karmy dla kotów są myszy? Jak się robi paski na paście do zębów? Oto książka, która odpowie na wszystkie głupie pytania! Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nierozsądne, ale kiedy przyjrzymy im się bliżej, wcale nie są takie błahe!  To jak, zaczynamy?







No dobrze może niektóre pytania zawarte w tej książce są nierozsądne.... (Dlaczego koty boją się ogórków???- wiedzieliście o tym??), to jednak książka ta to ratunek dla rodziców kilkulatków zadających pytania, o tyle oczywiste, co jednak często abstrakcyjne, powodujące sporą konsternację i zagubienie wśród tych, którzy jednak powinni wykazywać się pewnym autorytetem... No, bo czy wiesz, po co kurom skrzydła, skoro nie latają? Ja już wiem :)
Mimo, że początkowo poziom swoistej  abstrakcyjności pytań może się wydawać duży to jednak odpowiedzi na nie są na wagę złota. 

Mi osobiście nie do końca odpowiada forma graficzna - trochę bardziej przekonywałaby mnie bardziej kolorowa/mniej smutna propozycja. To jednak jedyna wada, bowiem zawartość oraz układ - pytanie na kartkę - całkowicie mnie urzekły, ratując z opresji ;) Dodatkowo warto dodać, że poziom zaproponowanych odpowiedzi zdecydowanie przeznaczony jest dla młodych czytelników (8+), przedstawiony w sposób przystępny, często z nutką umoru i przymrużenia oka. 

Ostatnio obserwujemy pojawianie się pozycji zawierającej odpowiedzi na nierozsądne pytania, ale o ile możemy wybaczyć nierozsądne pytania kilkulatkom o tyle, jeśli dorosły pyta co by było gdyby... gdyby piłka rzucona do pałkarza (w Stanach) z prędkością światła, a pewien naukowiec (ze Stanów) na pytanie odpowiada, to robi się trochę dziwnie. Rozumiem, mamy potrzebę zdobywania wiedzy i ona z wiekiem zanika. Podobno nie ma głupich pytań, ale to mnie cieszy, że pytanie dlaczego karmy dla kotów nie robi się z myszy, zostało zawarte jedynie w książeczce dla dzieci i nie potrzeba było specjalisty kotologa, żeby otwierać przewód doktorski na ten temat (aczkolwiek, uważam, że były przeprowadzone badania - marketingowe).

Niektóre pytania są jednak dość błahe i średnio rozumny rodzic sobie z nimi poradzi, aczkolwiek to miłe, że ktoś pomyślał i zdjął z nas ciężar gatunkowy pytania, czy hotdogi robione są z psów....

Grzegorz Kasdepke - Bodzio i Pulpet

Grzegorz Kasdepke to marka sama w sobie, a rodzicom i maluchom raczej nie trzeba zachwalać i rekomendować tego autora, który to niejednokrotnie udowodnił, że spod jego pióra wychodzą historie będące gwarantem dobrej zabawy.
Tym razem bohaterowie to duet Bodzio i Pulpet. Jakiekolwiek nie nasuwałaby się wam skojarzenia co do historii, którą mogliby oni nam przedstawić,  są one jak najbardziej słuszne. Duet ten bowiem gwarantuje młodym czytelnikom - zarówno tym, którym rodzice czytają historie  o przygodach niesfornego duetu, jak również tym, którzy sami postanawiają sie już zmierzyć z tą lekturą - dobrą zabawę okraszoną humorem, który pokazuje, że wyobraźnia nie ma granic, czasem nawet trzeba się jej trochę obawiać...
Nasi znajomi bowiem udowadniają, że ufoludkiem może być nawet doniczka z paprotką, w sportach zimowych pokonali drużynę ze Stanów Zjednoczonych, no i nie ma takiego Obcego, który nie chciałby z nimi zagrać w siatkówkę.... Niemożliwe? A jednak! Przekonajcie się sami, dobra zabawa gwarantowana. 





Bodzio spotkał kosmitę. Niemożliwe? Możliwe, możliwe, Bodziowi takie historie przydarzają się non stop. Na szczęście razem z Pulpetem, swoim najlepszym przyjacielem, potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji. Czy chodzi o akcję Sprzątanie Świata, nieujeżdżony rower, opiekę nad klasowymi roślinkami, czy o organizację meczu ZIEMIANIE – OBCY. Jeśli lubicie się śmiać, przeczytajcie tę książkę. Ona jest po prostu fantastyczna! 

Seria "Poczytam ci, mamo" to bogato ilustrowane książki wyróżniające się dużą czcionką i tematyką bliską dzieciom. Polecamy dla początkujących czytelników!


Ostatnio siadając do wieczornego czytania, które z uwagi na porę roku odbywa się bardzo późno, mam wrażenie, że wszystkie książeczki jakie mamy dla naszego przedszkolaka są albo pozbawione treści (tej do czytania oczywiście) albo odwrotnie - czytanie jednej historyjki zajęłoby w 3/4 czas, który chcieliśmy poświęcić na obejrzenie kolejnej polskiej komedii romantycznej. Wreszcie pan Grzegorz zaserwował coś na miarę naszych sił i możliwości, historyjki są ciekawe i krótkie, i to wreszcie my decydujemy, czy ulegniemy i przeczytamy jeszcze jeden rozdział przed spaniem...

piątek, 27 lipca 2018

Wanda Majer-Pietraszak - Pejzaż nocnych rozmów

Gdy Danuta dowiaduje się, że jest zdradzana natychmiast postanawia zakończyć długoletni związek i wybiera życie w pojedynkę. Ale przewrotny los sprawia, że pojawiają się nieoczekiwane propozycje i nadciągają nieuniknione zmiany. Po wielu latach nieobecności w drzwiach jej mieszkania staje przyszywana siostra Weronika, która podrzuca jej na czas swojego wyjazdu czteroletnią córkę Matyldę. Danuta, początkowo przerażona sytuacją w jakiej się znalazła, z czasem zaczyna się przywiązywać do dziecka. Matylda wkracza w jej spokojne życie z siłą tornada i wywraca wszystko do góry nogami.

Dwa razy w tygodniu Danuta prowadzi nocne rozmowy ze słuchaczami w swoim bardzo popularnym autorskim programie „Nocne largo”. Ogromnie lubi swoich rozmówców i zawsze jest gotowa wysłuchać ich zwierzeń. Z czasem jednak uświadamia sobie, jak bardzo wyczekuje telefonu od tego jednego słuchacza, z którym tak wyjątkowo dobrze jej się rozmawia.

„Pejzaż nocnych rozmów” to wzruszająca historia o tym, że rozwód nie oznacza skazania na samotność, a jest początkiem niespodziewanych zmian, które mogą całkowicie odmienić życie. Najnowsza powieść Wandy Majer-Pietraszak przywodzi na myśl magiczne chwile, które mogą poznać tylko ci, którzy znają smak nocnych zwierzeń. To opowieść o tym, że kiedy czas nieco zwalnia, można wreszcie zauważyć to, co w życiu najważniejsze. I o tym, że po każdej nawet najczarniejszej nocy przychodzi dzień.


To trochę taka niecodzienna książka... owszem z dobrym zakończeniem, ale niesztampowym i w klimacie całej powieści.
Ona - aktorka w średnim wieku, prowadząca nocne audycje radiowe nagle postanawia zacząć życie w pojedynkę...po rozwodzie nie musi nikomu z niczego się tłumaczyć, zwłaszcza ze swoich ambicji i oddaniu zawodowi, który wykonuje... Okazuje się jednak, że los jest przewrotny, bowiem mało rodzinnej Dance zostaje powierzona w opiekę - wprawdzie na jakiś czas, ale szybko okazuje się, że na dłużej - córka przyszywanej siostry czteroletnia Matylda. I tak Danuta musi sobie poradzić z niecodzienną zmianą - nagle staje się odpowiedzialna za czyjeś życie przez całą dobę, bez wsparcia ze strony rodzinny musi poradzić sobie z wieloma problemami, które do tej pory jej nie dotyczyły. Szybko okazuje się, że tymczasowość dla obu będzie przeznaczeniem, wypełniającym pustkę w ich życiu.
Życie Danuty to również praca w radiu, gdzie w nocy wysłuchuje dzwoniących słuchaczy.  Ludzie dzwonią z różnymi problemami, przemyśleniami  i pomysłami, a ona słucha... Kiedy niespodziewanie krótko przed wigilię program zostaje zdjęty z anteny Danka postanawia zorganizować spotkanie wiernych słuchaczy w nowym lokalu, o którym dowiedziała się właśnie na antenie.
W życiu Danusi pojawi się również miłość - może nie jakaś szalona, ale dość niespodziewana, znana początkowo tylko z głosu dzwoniącego do jej audycji wiernego fana, jak się później okaże nie tylko 
fanem samego programu. 
Ciepła opowieść bez wydumanych afirmacji uczuć, pokazująca siłę prostych spraw, oddania i wsparcia najbliższych - niekoniecznie tych z rodziny. Pozytywna lektura na lato - polecam!




czwartek, 26 lipca 2018

Piotr Adamczyk - Ferma blond

Charlotte, przedwojenna Berlinianka i córka znanego antykwariusza, zakochuje się w Adolfie Zieglerze, znacznie od niej starszym malarzu i kobieciarzu, protegowanym Hitlera malującym akty „prawdziwych, niemieckich kobiet”. Wkrótce, pod pretekstem pozowania, staje się jego kochanką, odrzucając zaloty Kristiana. Doroślejący, wciąż zakochany w Charlotte chłopak zaczyna pracę w urzędzie bezpieczeństwa, w tzw. białym wywiadzie szukającym „haków” na znane niemieckie osobistości.
Losy bohaterów osobliwego trójkąta splotą się wielokrotnie m.in. w czasie wojny w słynnym „salonie Kitty” – ekskluzywnym burdelu, w którym specjalnie przeszkolone dziewczyny wydobywały informacje ze swych wysoko postawionych klientów, a potem w Łodzi, gdzie mieściła się placówka Lebensbornu, tytułowa „Ferma blond”, w której rodziły się przyszłe pokolenia Niemców i do której porywano jasnowłose dziewczęta różnych narodowości w celach…prokreacyjnych. Tam właśnie po latach skieruje się syn Charlotte, któremu, jak się okaże, ktoś ukradł życiorys i być może nie jest prawdziwym Niemcem. Tajemniczy ośrodek, wymazany z kart historii, stanie się przedmiotem intrygującego śledztwa..
Powieść Adamczyka to nie tylko świetna, trzymająca w napięciu rozrywka ale także  doskonały kryminał historyczny, pełen prawdziwych postaci, zdumiewających ciekawostek  i plastycznych opisów znanych zdarzeń, w które uwikłani są bohaterowie. 

Polsko-niemiecka historia to historia pełna zakrętów, ukrytych tajemnic przeszłości, które często wychodzą na jaw burząc spokój w życiu tych, którzy wydawałoby się mają je doskonale poukładane. 
W tej historii autor dotyka tajemnicy, o której piszę się niewiele, jakby jej przemilczenie gwarantowało pośmiertną dyskrecję. 
Najpierw autor serwuje nam pozornie błahą, chociaż uwikłaną, jak się okaże historią, opowieść o trójkącie. ONA zakochuje się w artyście, dużo starszym mężczyźnie, który maluje nago kobiety o JEJ figurze. Czy to tylko fetysz, czy głęboko skrywana tajemnica ARTYSTY? Czy Adolf zaufany malarz Hitlera naprawdę coś czuje do Charlotte, czy to tylko kolejna, podobna do poprzednich piękna modelka? Jest również ten TRZECI - Kristian - kolega brata podkochujący się w Charlotte. Krystian, który wraz ze zmianami historycznymi staje się coraz ważniejszą postacią, a losy jego i Charlotte, której jak się okaże wojna nie oszczędzi, splotą się jeszcze kilkukrotnie dość niespodziewanie, prowadząc do finału, który zaskoczy wielu... Jedno mogę powiedzieć - nie ma tutaj dobrego zakończenia, wielkiej, spełnionej miłości. Jest zakończenie wyraziste, zaskakujące, puentujące idealnie przeczytaną własnie historię.
Oprócz wspomnianych wątków to również bardzo dobra powieść pod względem historycznym - nie tylko, jeżeli chodzi o sam proceder Lebensborn, "fabryk" przyszłych pokoleń prawdziwych Niemców (chociaż to też wątek, który na długo przykuwa uwagę), ale również obraz przedwojennego i wojennego Berlina i Monachium, gdzie wszystko się zaczęło. Do tego autor przenosi nas również - co niezwykle rzadkie w powieściach - do wojennej Łodzi (mojego miasta!), gdzie to znane dziś ulice obrazują na kartach książki całkiem inną rzeczywistość. Dla mnie, nie ukrywam ten element historycznej układanki był najciekawszy, chociaż inne zupełnie mu nie ustępują. Zastanawia tylko po lekturze, ile z tego było prawdą i czy rzeczywiście w miejscu, gdzie aktualnie znajduje się jedna z dzielnic miasta naprawdę istniała Ferma blond...?
Frapująca historia z bardzo dobrym zakończeniem, której lektura, mimo, ze momentami trudna, sprawiła mi dużą czytelniczą przyjemność.

sobota, 14 lipca 2018

Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska - Ogród Zuzanny. Odważ się kochać





Poruszająca powieść o miłości, przyjaźni, pokonywaniu własnych słabości i zmienianiu życia na lepsze
Książka opowiada o losach trzech przyjaciółek ze Starej Leśnej oraz ich rodzin: Zuzanna układa sobie życie u boku odzyskanego ukochanego, Kazia staje przed widmem utraty księgarni, a Wiola postanawia zawalczyć o zmianę swojego życia na lepsze. Tymczasem mieszkańcami Starej Leśnej wstrząsa tajemnicza śmierć Jana Marii Sochackiego…










Z ogromną niecierpliwością czekałam na kontynuację "Ogrodu Zuzanny", byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się losy przyjaciółek ze Starej Leśnej, czy uda im się poukładać swoje życie, przezwyciężyć przeciwności oraz odnaleźć miłość?

Musze przyznać, że autorkom udało się mnie zaskoczyć, bowiem w tym tomie w życiu każdej z naszych bohaterek dzieje się sporo. Zuzanna stoi przed niebezpieczeństwem utraty ukochanego dworku, który na nowo połączył ją z ukochanym. Nawet nie zgadniecie kto i w jaki sposób przyjdzie jej z pomocą...
Wiola, to chyba najmniej szczęśliwa z całej trójki - bolesna przeszłością, bojąca się podejmować ryzyko i wiecznie wikłająca się w toksyczne związki. Żeby zmienić swoje życie postanawia rozpocząć terapie DDA. Jak się okazuje uczestnictwo w niej pomoże jej nie tylko uporać się z przeszłością.
Kazi, której wydawało się już, że w końcu jej biznes wychodzi na prostą, los zsyła niemiłą niespodziankę, którą obwieszcza biznesowy partner Jan Maria Sochnacki...
Załamana Kazia nie potrafi znaleźć wyjścia, grozi jej bowiem utrata ukochanej księgarni.
Tymczasem kilka dni później Jan Maria Sochnacki zostaje znaleziony martwy w kawiarnianej toalecie.
Prowadzone śledztwo ujawnia, ze całkiem spora ilość mieszkańców Starej Leśnej nie darzyła zamordowanego sympatią, inni wręcz życzyli mu śmierci...

Walka o swoje życie, szczęście i miłość - tak streścić można by drugi z tomów powieści. Nie zabraknie tutaj również całej plejady bohaterów drugoplanowych, którzy również przeżywają swoje dramaty i chwile uniesień. Wile seretów, tajemnic, niedopowiedzeń, miłości, no i w końcu w finale ślub. Do tego niebanalny humor i ciepły klimat powieści sprawia, ze po raz kolejny nie sposób się oderwać. Polecam gorąco!

środa, 11 lipca 2018

Ryszard Ćwirlej - Masz to jak w banku

Jest rok 1989. W modzie królują niepodzielnie marmurkowe dżinsy. Na ulicach miast pojawiają się przedsiębiorczy handlarze, którzy wprost z toreb, walizek i składanych stolików sprzedają deficytowe towary przywiezione z Zachodu. W Warszawie trwają obrady Okrągłego Stołu, a ludzie mówią, że już niedługo handel walutami przestanie być w kraju zakazany. Jeszcze nikt o tym nie wie, ale za chwilę PRL rozsypie się jak domek z kart, a rządząca partia, przewodniczka narodu, przestanie istnieć.

Tymczasem w Poznaniu dochodzi do tajemniczych morderstw dokonanych na miejscowych handlarzach dewizami. Wszystko wskazuje na to, że ktoś chce przejąć walutowy interes szefa poznańskich cinkciarzy Grubego Rycha. Śledztwo w sprawie zabitych handlarzy walutą przejmuje komenda wojewódzka milicji. Szef zespołu dochodzeniowo-śledczego powierza je kapitanowi Mirkowi Brodziakowi, który prywatnie jest dobrym znajomym Rycha. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy wysłany na miejsce przestępstwa porucznik Teofil Olkiewicz znika bez śladu, a sprawą cinkciarzy zaczyna interesować się poznańska SB.


To moje pierwsze - i z pewnością nie ostatnie - spotkanie z tym autorem. Któremu udało się mnie zaskoczyć fabułą, która nie dość, ze przenosi nas w czasy trochę sentymentalne, czasy, o których powieści - zwłaszcza takich - jest wyjątkowo mało, tak jakby nie chciało się takich powieści tworzyć.
Tymczasem czas przemian ustrojowych, za których raczej nie podążały zmiany mentalne, okazały się wyjątkowym tłem wydarzeń dla tajemniczych zabójstw cinkciarzy. Postaci, o których wszyscy wiedzą czym się trudnią, to jednak nikt ich nie tyka, ani policja, ani gangsterzy... Tymczasem okazuje się, że właśnie tych poznańskich tyka, bo giną po kolei, zabici nietypowo, bo strzałem z broni palnej. Milicjanci w końcu są niezwyczajni takich zabójstw. Może jedno to byłby przypadek, ale kolejne sprawiają, że śledztwo należy potraktować poważnie. Czy milicjantowi - kapitanowi Mirkowi Brodziakowi, który może doświadczony, to jednak , jak wszyscy inni nie wylewający za kołnierz, uda się rozwikłać zagadkę?
Poczuje się on dodatkowo zmotywowany, kiedy o pomoc poprosi go znajomy, któremu udało się uniknąć zabójstwa - szef cinkciarskiego światka w Poznaniu - Gruby Rych. Jakby problemów było mało na miejscu przestępstwa ginie Teofil Olkiewicz....
Teraz trzeba znaleźć nie tylko zabójców, ale i kolegę z milicji...
To jedyny w swoim rodzaju kryminał - po pierwsze tło społeczno-ustrojowe , specyficzne czasy, jeszcze bardziej charakterystyczni bohaterowie, bo przecież trudno polubić policjantów, którzy więcej piją, niż pracują, brak głównego bohatera jako takiego, mieszanka wielu wątków, obrazów i postaci, które ostatecznie łączą się w całość, sprawiając, ze czytelnik musi powieści naprawdę poświecić  wiele uwagi, żeby w tym policyjno - cinkciarskim świecie nie zagubić się przed finałem...

wtorek, 10 lipca 2018

Marta Krzemińska - Królik Franek i prawda o zaginionym telefonie oraz historia nieśmiałego misia

Królik Franek to sympatyczny przedszkolak, który musi się zmierzyć z problemami właściwymi dla swojego wieku ;) W najnowszych książeczkach problemy okazują się niezwykle ważne.


Pewnego dnia obok rodziny Franek sprowadzają się nowi sąsiedzi - rodzina misiów. Radość Franka jest ogromna, albowiem okazuje się, że mają oni synka w jego wieku, z którym królik ma ogromną ochotę się zaprzyjaźnić i wspólnie bawić. Okazuje się jednak, ze nie jest to proste, bo miś jest bardzo nieśmiały i chyba troszeczkę boi się innych. Zarówno na placu zabaw, jak i w przedszkolu Frankowi nie udaje się zaprosić misia do wspólnej zabawy. Całe szczęście  z pomocą przychodzi obu przedszkolanka pani Lea, która szybo pomaga Frankowi i Mikusiowi znaleźć zajęcie, które uspokoi jednego, a ośmieli drugiego ;)








Druga sprawa, z którą zmierzyć się musi Franek to mówienie prawdy, które jest dla niego dość trudne i niestety nie zawsze mu się udaje. Królik często wymyśla wymówki i koloryzuje rzeczywistość. Niestety zabranie telefonu siostrze i kłamstwo, które się z nim wiązało szybko

wychodzi na jaw, kiedy okazuje się, że telefon dzwoni w kieszeni Franka...Całe szczęście z pomocą przychodzi kochany dziadek, który naszemu maluchowi wyjaśnia o co chodzi z tym mówieniem prawdy...







Proste, życiowe historyjki, których bohaterami są sympatyczne zwierzaki mają przybliżyć przedszkolakom problemy, z którymi się zmagają, pokazać, jak uporać się z ich rozwiązaniem a pomocnicze pytania podsumowujące na końcu każdej z historii pomagają zapamiętać i przyswoić sobie to, co najważniejsze w danej opowieści. Polecamy te i inne części z tej serii. 



Królik Franek to seria książeczek przedstawiająca różne sytuacje, 
z którymi muszą niekiedy mierzyć się dzieci w wieku przedszkolnym. Historia oraz pytania na końcu książeczki pozwolą na zrozumienie problemu 
i prawidłową reakcję. 

Seria powstała w konsultacji z psycholog dziecięcą Martą Żysko-Pałubą.

poniedziałek, 9 lipca 2018

Teresa Blanch, Anna Gasol - Wielka księga wartości. Opowiadania o szczerości, tolerancji i innych ważnych sprawach

„Wielka księga wartości” to szesnaście niezwykłych opowieści, dzięki którym nauczymy się stawiać czoła trudnym sytuacjom i szukać ich rozwiązania. Dowiemy się, na czym polegają tolerancja, uprzejmość, solidarność, szczerość oraz empatia i jakie mają znaczenie w życiu każdego człowieka. Odkryjemy też, jak ważne jest akceptowanie siebie.

To książka, którą można czytać bez końca. To książka, która uczy nas zrozumienia i empatii. To książka, która pokazuje, jak żyć.

Przepięknie zilustrowana „Wielka księga wartości” pomoże również dorosłym, którzy chcieliby w przystępny sposób opowiedzieć dzieciom, czym kierować się w życiu.



To rzeczywiście książka, którą można czytać wielokrotnie... Nawet samemu, niekoniecznie z dzieckiem ;)

Te kilkanaście ciepłych opowieści mają za zadanie przybliżyć najmłodszym system ważnych wartości, które są ważne w życiu. Za najważniejsze autorzy uznali:

-tolerancję
-wysiłek
-życzliwość
-solidarność
-wspólnota
-uczciwość
-poczucie własnej wartości
-empatia

Każdej z wartości poświęcone są dwa opowiadania - tak, żeby dzieci mogły lepiej zrozumieć, przekaz autorów. Część z tych historii jest współczesnych, część ma charakter opowieści z dawnych czasów - w formie swoistej bajki. Do każdej z nich dołączone są piękne i klimatyczne ilustracje autorstwa Valentíego Gubianasa.
To niezwykle ważne przesłanie każdej z opowieści przedstawione jest w sposób przystępny dla najmłodszych czytelników, którym pojęcia chociażby solidarności i empatii mogą nie być znane, a ciężko je wytłumaczyć rodzicom w sposób nie będący swoistą abstrakcją, czy górnolotną opowiastką z przykładami z życia dorosłych. Polecamy!


piątek, 6 lipca 2018

Nikola Kucharska - Jak to działa? Ciało człowieka

Zainteresowanie ciałem człowieka pojawia się u każdego malucha. Tak jest u naszej bohaterki - Klary. I naszego syna również ;)
Z pomocą Klarze zainteresowanej tym, jak działają nasze organizmy przychodzi jak zawsze dziadek Ignacy i postanawia pokazać Klarze co i jak:



Na profesjonalnych rysunkach przedstawia prosto, chociaż z humorem i przymrużeniem oka, które docenią raczej starsi czytelnicy, jak jesteśmy zbudowani, co dzieje się wewnątrz nas, do czego co służy i jakie procesy zachodzą w nas samych. Zobaczcie sami:






Nawet zawiłe pytania, bez jednoznacznych odpowiedzi i nieoczywiste fakty dziadek Ignacy przekazuje swojej wnuczce i innym maluchom w taki sposób, że nie będą mieć problemów ze zrozumieniem co i jak. Docenią jego starania również rodzice, którzy zyskają sprzymierzeńca w udzielaniu odpowiedzi na trudne pytania ;)


Klara fascynuje się światem wokół. Chciałaby zrozumieć, jak funkcjonuje człowiek, a w przyszłości zostać lekarzem albo pielęgniarką. Każdą wolną chwilę poświęca na zdobywanie wiadomości. Pomaga jej dziadek, który swymi zabawnymi rysunkami cierpliwie odpowiada na kolejne pytania wnuczki. Dlaczego jesteśmy podobni do naszych rodziców? Po co nam pępek? Czy to prawda, że na starość człowiek się kurczy? Skąd się biorą śpiochy w oczach i motyle w brzuchu? Dlaczego jedno jedzenie jest zdrowe, a inne nie? Dlaczego po karuzeli kręci się nam w głowie? Po co nam łzy i ślina? Dlaczego burczy nam w brzuchu, a kupa brzydko pachnie? Jak powstaje strupek? Co chroni nas przed chorobami?




Duży format, wypełnione szczegółami ilustracje, edukacja połączona z zabawą i humorem to tylko niektóre z zalet tej niezwykłej książki o tym, jak działa ciało człowieka.

czwartek, 5 lipca 2018

Krystian Nowak - Wszyscy ludzie których znam są chorzy psychicznie

Krystek jest prężnym copywriterem, który trzaska masę ambitnych prodżektów. Tak można by go opisać na Fejsie. Jednak tak naprawdę Krystian jest kulturoznawcą, który żyje z pisania ogłoszeń klepanych aut dla komisu samochodowego i marzy o wydaniu swojej powieści. Stara się trzymać fason, popijając latte, i nie odstawać od standardów lewackich znajomych. 

Kiedy udziela pierwszego wywiadu jako literat, jego życie nabiera tempa, a on sam wpada w wir niecodziennych zdarzeń. Szasta lajkami, płaci swoim fejmem. Toczy filozoficzne dyskusje z kotami. Wpada na znanych ludzi w metrze i ucina sobie z nimi surrealistyczne pogawędki, choć już od dawna są martwi.

Krystian to bohater na miarę naszych czasów, w których ważne są filtry na Instagramie, a miłości poszukuje się za pomocą geolokalizacji. 

Pełna czarnego humoru i sarkazmu powieść o millenialsach robiących kariery inne, niż im obiecywano. O rozczarowaniu i próbie radzenia sobie z rzeczywistością znacznie mniej nasyconą, niż ta na Insta. 


To alternatywna książka. Nawet bardzo, zresztą pod wieloma względami. Muszę przyznać, że również wymagająca i niejednoznaczna. W związku z powyższym ciężko mi napisać jej recenzję....

To, co przede wszystkim uderza najmocniej - przynajmniej w moim odbiorze - to głęboka satyra czasów, w których żyjemy. Świat oczami Krystka - naszego trochę antybohatera - to zmedializowana rzeczywistość, w której za kawę zapłacić można lajkami, a obowiązkowym elementem każdej pracy jest posiadanie karty multikulti... Brzmi znajomo? Takich elementów rzeczywistości znajdziecie w tej książce dużo więcej, przerysowane, specjalnie zaznaczone pokazują jak bardzo nasze życie została zdeterminowane przez media i zunifikowane przez to, co wszyscy nam oferują, a każdy grzecznie przyjmuje, bierze, bo przecież to bonus, do tego łatwo dostępny, więc czemu nie brać?

To nie jest powieść, w której możecie przez chwilę chociaż poczuć sympatię do głównego bohatera, który szyderczy, ironiczny i przekonany o własnej wartości na tle innych, jak w tytule- chorych psychicznie - wybija się ponad przeciętność. Nie wiadomo tylko dlaczego pracuje w firmie, która składa się z dwóch osób, a on pisze ogłoszenia, chociaż tak naprawdę jako Krystian zajmuje się pisaniem POWIEŚCI... Idzie mu ciężko, bo przecież mimo ułatwień codzienności, czasu ciągle brakuje.
Krystek jest specyficzny - prowadzi dysputy ze swoimi kotami, rozmawia ze zmarłymi pisarzami, którzy starają mu się pomóc w napisaniu TEJ powieści. 
Momentami trudna i gorzka, okraszona wulgaryzmami i antypatycznym bohaterem pokazuje cała prawdę o młodym pokoleniu. Może trochę przerysowaną, ale jednak...

środa, 4 lipca 2018

Paulina Wyrt - Opowiem ci, mamo, co robią psy


Poznaj Felera, trochę nieokrzesanego, ale uroczego psiaka, któremu dom i miłość ofiarowuje sympatyczna Lila. Wprawdzie musi nad nim jeszcze trochę popracować (na przykład nauczyć go, że kot to też przyjaciel), ale jest na dobrej drodze. A radość z posiadania tak wiernego druha wynagradza wszelkie trudy.

„Opowiem ci, mamo, co robią psy” to zabawna książka obrazkowa nie tylko o Felerze. Wraz z bohaterami odwiedzisz weterynarza, salon piękności, plac zabaw dla zwierząt i wiele innych ciekawych miejsc. Dowiesz się, jak odpowiedzialną pracę wykonują niektóre psy, poznasz ich rasy, zwyczaje i umiejętności. Nauczysz się także opiekować tymi zwierzętami, a przy okazji sprawdzisz swoją spostrzegawczość, wyszukując ukryte szczegóły i rozwiązując zagadki.




Opowiem ci, mamo... to jedna z naszych ulubionych serii. Musze przyznać, że mimo upływu czasu większość z nich jest w ciągłym użyciu, nawet znalezione po jakimś czasie, odkrywane niejako na nowo, wzbudzają ciągle emocje.
Tym razem emocji było dużo więcej, bo najnowsza książka z serii dotyczy ukochanego zwierzaka, poświęcona jest psom. Jej autorką jest Paulina Wyrt - postać nowa w serii, która od lat tworzy czołówki do programów telewizyjnych, teledyski, filmy edukacyjne, a także ilustracje do książek dla dzieci i nie tylko. W swoich pracach łączy tradycyjne techniki z nowoczesnymi technologiami. Od lat prowadzi warsztaty poświęcone filmowi animowanemu, a od 2016 roku, jako asystentka na UAP, zaraża swoją pasją i kształci kolejne pokolenie profesjonalnych animatorów. 

Muszę przyznać, ze nowy autor wnosi trochę świeżości do znanej serii. 
Autorka proponuje najmłodszym czytelnikom następujące zagadnienia dotyczące psiego życia:

- trochę historii
- poszukiwania właściciela (wraz z labiryntem :):)
- wizyta u weterynarza (wraz z poszukiwaniem ważnych i niezbędnych dla zdrowia psa rekwizytów)
- wizyta w pieskim salonie piękności
-d omowa rzeczywistość z nowym członkiem rodziny (najczęściej te trudne i nie zawsze przyjemne)
- spacery - i planszowa gra związana ze spacerami z psem
- rodzaje psów
- misje specjalne
- psia mowa ciała
- pieskie zabawy i zadanie odnalezienia swojego pana
- przez okrągły rok z psem, czyli kiedy uważać na psa
- wyjazd z psiakiem
- pieskie przekąski
- jak pies  z kotem, czyli dlaczego ci dwaj się nie lubią..

Jestem pod ogromnym wrażeniem ogromu wiadomości i informacji, jakie autorka przemyciła w jednej książce! Odtąd życie psa/ z psem nie będzie już zagadką dla maluchów, autorka bowiem przybliża wszystkie jego aspekty. Co ważne, o ile nie najważniejsze, przedstawia również to, co może nas zaskoczyć w posiadaniu psa- niekoniecznie pozytywnie. O czym często dzieci pragnące ukochanego pupila w ogóle nie myślą. Autorka również nie unika tematów trudnych - pojawia się temat schronisk i błąkających się psów. 
To tego niemal na każdej stronie maluchy mają przed sobą zadanie, czy zagadkę do rozwiązania. Czego chcieć więcej? Polecamy gorąco!






Liliana Fabisińska - Zielarnia nad Sekwaną

A gdyby tak na twoim biurku pojawił się nagle bilet do Paryża w klasie biznes i opłacona rezerwacja pokoju z widokiem na Sekwanę?

Nina i Natalia nie zamierzają nigdzie lecieć.

Nina ma na głowie firmę, rozrastającą się znacznie szybciej niż planowała, i rodzinną awanturę, która może na zawsze rozdzielić nierozłączne dotąd siostrzyczki Drop.
Natalia, zamiast cieszyć się emeryturą, musi zmierzyć się z niespodziewaną sławą i wybrać między dwoma mężczyznami, energicznie starającymi się o jej rękę.

Bilet do Paryża, dostarczony nieoczekiwanie w różowej kopercie bez nazwiska nadawcy, uruchamia lawinę zdarzeń. Nina trafia do paryskiego więzienia, a nagranie wideo wskazuje ją bez cienia wątpliwości jako bezwzględną morderczynię. Natalia rusza jej na pomoc... i trafia w sam środek historii, o której od pięćdziesięciu lat bardzo stara się zapomnieć.

Rozpoczyna się szalona podróż przez Hel, Warszawę, oba brzegi Sekwany, małą wyspę z wielką historią i pewne ciche (do czasu!) uzdrowisko. A wszystko to w towarzystwie najbardziej niedobranych przyjaciółek na świecie, wśród smaków i aromatów francuskich dań, o których istnieniu nie ma pojęcia większość Francuzów…


Jeżeli znacie tą niecodzienną parę Nina-Natalia  to wiecie czego się spodziewać!
Ja z wielką chęcią powróciłam do  przygód tych dwóch przyjaciółek, które mają niecodzienny dar do komplikowania sobie życia i pakowania się w kłopoty.
Tym razem problemy będzie miała Nina, która posądzona o zabójstwo trafia do paryskiego więzienia.

Oczywiście pomóc jej może Natalia i nieoceniony jak zawsze inspektor Szprot. Kiedy ginie dawny ukochany Niny tylko oni mogą pomóc jej wywinąć się z kłopotów. Okazuje się bowiem, ze ktoś zadał sobie wyjątkowo dużo trudu, żeby wmanewrować ją w tą zbrodnię. Kto to taki? Odpowiedź będzie interesująca - to mogę Wam obiecać.
 Historia ukazana w ostatnim tomie przygód duetu N to również historia miłości i romansów, które nie zawsze udane i nie zawsze szczęśliwe znacznie ubarwiają lekturę. Do tego okazuje się, że każda z naszych pań bohaterek ma dużo trudnych historii z przeszłości, które chciałaby ukryć i o których wolałaby zapomnieć. Tymczasem przeszłość upomina się o siebie, skrywane sekrety wychodzą na kaw w całkiem nieoczekiwanym momencie, komplikując im życie jeszcze bardziej...

Muszę przyznać, że ostatni tom przygód Niny i Natalii podobał mi się najmniej, sama intryga, mimo, ze z ciekawym finałem, to jednak mnie nie wciągnęła. Sprawiała do tego wrażenie, że toczyła się jakby obok, a na plan pierwszy wysuwały się zdarzenia z przeszłości bohaterek. Wszystko to dawało wrażenie pewnej sztuczności, czy odklejenia od siebie obu tych wątków. 




wtorek, 3 lipca 2018

Sergio Olivotti - Zwierzoobjaśniarka. Wynalazek, który zmienił świat

TO NAJLEPSZA KSIĄŻKA, JAKĄ CZYTAŁAM. NIE LICZĄC „MISTRZA I MIAUGORZATY”.

PLAMKA WLAZŁKOCIŃSKA-NAPŁOTKIEWICZ




Zapomnij o przykrych nieporozumieniach między tobą a twoim zwierzęciem! Dzięki zwierzoobjaśniarce dowiesz się w końcu, o czym myśli pies, co interesuje kota, czego pragnie kura. Tajemniczy świat owiec, złotych rybek i karaluchów wreszcie stanął przed nami otworem.

Dzięki temu niezwykłemu wynalazkowi Jurij Gagaryb poleciał w kosmos, Frank Sinatra zaśpiewał z Pandą Minelli, a prezydent Eisenhauhauer i pan Nowak, przedstawiciel związku zawodowego listonoszy, zawarli historyczny 
rozejm! 





Wyobraźcie sobie wynalazek, który zrewolucjonizował świat - maszynę, która potrafi objaśniać myśli, uczucia i zachowania zwierząt. Wszystkie te chociażby kocie zagrywki staną się dla nas ludzi zupełnie jasne. I nie będziesz już miał problemów z odczytaniem tego, co chce ci powiedzieć koci ogon. Zwierzoobjaśniarka bowiem, bo o niej tutaj mowa wyjaśni ci wszystko:


Zaskoczeni? Takich zaskoczeń i ciekawostek ma dla ciebie ta innowacyjna maszyna bowiem uprości twoją komunikacją z ulubionym pupilem, czy odwiedzającymi cię zwierzakom - zarówno tym znanym nam bliżej, jak i tym mniej przyjaznym, jak karaluchy, czy pająki.

Zwierzoobjaśniarka to wynalazek, dzięki któremu życie wygląda zupełnie inaczej, a pewne znane nazwiska należy już czytać zupełnie inaczej: Pablo Bykasso to jeden z przykładów.

Czy jednak w dobie tak rozwiniętej komunikacji potrzeba nam również tych skomplikowanych maszyn, żeby dogadać się z własnym pupilem?


Wojciech Chmielarz - Farma lalek

Krotowice – miasteczko zagubione gdzieś w Karkonoszach. Jedenastoletnia Marta nie wraca do domu na noc. Policja rozpoczyna poszukiwania i szybko odnajduje pedofila, który przyznaje się do gwałtu i zabójstwa. Ale to tylko początek. Stare uranowe sztolnie kryją bowiem wiele tajemnic.

Dla komisarza Jakuba Mortki staż w Krotowicach miał być odpoczynkiem i spokojną chwilą na przemyślenie własnego życia. Zamiast tego będzie zmuszony szukać sprawcy makabrycznej zbrodni, której okrucieństwo przerasta wszystko, z czym do tej pory się spotkał.








Wojciech Chmielarz to kolejne do tej pory mało znane mi nazwisko polskiego autora powieści kryminalnych. Jako, że kryminały uwielbiam i z przyjemnością sięgam po autorów nie znanych mi do tej pory byłam również bardzo ciekawa, co zaoferuje mi ten autor.

Małomiasteczkowa - niczym w najnowszym przeboju Dawida Podsiadło - rzeczywistość - trochę senna, znana i zdawałoby się nudna. W taką rzeczywistość zostaje zesłany Jakub Mortka - warszawski śledczy, który jest tu teoretycznie w ramach specjalnego programu wymiany, praktycznie za karę. 
Tymczasem okazuje się, że małe miasteczko niedaleko Jeleniej Góry skrywa o wiele więcej tajemnic, niż mógłoby się wydawać. Obok siebie mieszkają tu również dwie społeczności - polska i romska, przy czym druga z nich staje się podejrzana o wszystko, co tajemnicze i sprzeczne z prawem. Czy to rzeczywisty winowajca, czy winnego należałoby szukać gdzie indziej?

Zaginięcie dziewczynki, która zostaje odnaleziona wraz ze zwłokami kobiet w pobliskiej kopalni, stanowi punkt wyjścia do śledztwa, które z dnia na dzień staje się coraz bardziej skomplikowane, a zbrodni i zagadek przybywa w tempie, które uniemożliwia określenie co z sobą się łączy, kto pociąga za sznurki, a kto prowadzonym śledztwem manipuluje.

Muszę przyznać, ze początkowo miałam dość mieszane uczucia co do lektury. Niby było ciekawie, coś tam się działo, jakieś niewiadome, zakulisowe ruchy, animozje narodowościowe i śledczy z Warszawy w samym środku... to jednak jakby czegoś brakowało, może trochę tempa? Może nagromadzenia zagadek, które powoduje, że nie można się oderwać? 
Jednak wraz z rozwojem akcji okazało się, ze autor potrafi zaskoczyć, a wszystko, co wydawać by się mogło błahe i bez związku w finale - bardzo dobrym - wskoczy na swoje miejsce i odegra przypisaną sobie rolę. Nie ukrywam, ze udało się autorowi mnie zaskoczyć. 
Z ciekawością sięgnę po kolejne książki Wojciecha Chmielarza. 

poniedziałek, 2 lipca 2018

Ilona Gołębiewska - Miłość ma twoje imię

Dwudziestopięcioletnia Anna Janowska mimo młodego wieku ma już za sobą niejedno bolesne doświadczenie. Prowadzi bardzo intensywne życie – jest psychologiem, pracuje jako terapeutka w poradni, udziela się w fundacji „Zdrowy Jaś”, występuje w zespole rockowym „Abradon”. Wszystko po to, by nie myśleć o przeszłości, z którą wciąż nie może się rozliczyć. Nie potrafi wyrzucić z pamięci bolesnych wspomnień i podjąć odważnych decyzji odnośnie własnej przyszłości.


Rodzinna tragedia sprzed lat całkiem zniszczyła jej sielankowe życie na wsi, gdzie wychowywała się, gdy była nastolatką. Nagła śmierć matki, ucieczka brata, wyjazd ojca za granicę – te doświadczenia zdeterminowały jej życiowe wybory i sprawiły, że przeprowadziła się do Warszawy. Opuszczona przez bliskich Anna musi sama radzić sobie w wielkim mieście. Towarzyszący jej codziennie strach, brak zaufania do samej siebie i do innych ludzi, ciągłe postrzeganie przyszłości w najczarniejszych barwach powodują, że nie potrafi cieszyć się życiem. Od zawsze nazywa siebie kobietą poszukującą, ponieważ szuka miłości, własnego miejsca na ziemi, satysfakcji z życia i klucza do zrozumienia własnych myśli i uczuć.

Gdy na jej drodze staje Michał Gebert, mężczyzna po przejściach i z dawno wyczerpanym limitem życiowych błędów i upadków, Anna wie, że już nic nie będzie takie jak przedtem. Czasem wystarczy jedno niespodziewane spotkanie, by wszystko zmieniło się nie do poznania...


Nie miałam do tej pory do czynienia z twórczością autorki. Byłam bardzo ciekawa spotkania z jej książką - nowością, która trafiła do mnie niedawno.

To opowieść przede wszystkim o młodej dziewczynie, z ogromnym bagażem doświadczeń za sobą. Anna straciła w młodości mamę, ojciec nie potrafiąc zaopiekować się dziećmi uciekł do pracy za granicę. Ukochany brat Seweryn także nie podjął się opieki nad młodszą siostrą. Targany wyrzutami sumienia, posądzając siebie o śmierć matki uciekł nie wiadomo dokąd, a przez lata w ogóle nie kontaktował się z młodszą siostrą. Anna wychowywana przez ukochaną ciotkę postanowiła realizować się w pomocy innym i została psychologiem. Po zakończeniu studiów zaczęła prace jako terapeutka, dodatkowo udzielając się w fundacji pomagającej chorym dzieciom. Jej jedynym hobby jest gra w zespole rockowym. 
Całkiem niespodziewanie, z dnia na dzień zostaje bez dachu nad głową i trochę wbrew sobie godzą się zamieszkać ze znajomą z fundacji w domu bogatego małżeństwa architektów, którzy w zamian za opiekę nad domem podczas ich nieobecności zapewniają kobietom mieszkanie.
Okazuje się, że mają oni również syna Michała. Michał to typowy przykład dziecka bogatych rodziców, które gdzieś po drodze się zagubiło, szukając swojego miejsca pośród alkoholu, narkotyków i szemranego środowiska. Rodzice są bezradni, Michał nie zgadza się na pomoc mu oferowaną, nie chce poddać się terapii.
Jak nietrudno się domyśleć tych dwoje połączy uczucie, a terapeutka Ania będzie musiała się zając pacjentem, który w jej sercu zajmuje szczególne miejsce.  Finał czeka nas może nie zaskakujący, ale przyjemny.

Moje odczucia po lekturze? Niestety mimo tego, ze książkę czytało się przyjemnie i autorka zadała sobie sporo trudu w doborze wątków pobocznych, które znacznie ubarwiają historię miłosną - mamy tutaj historie podopiecznych fundacji, problem z przyjaciółmi i tragiczną przeszłość, czy nawet epizody z policja w tle - to jednak sama historia jest boleśnie przewidywana, trącąca nudą i niestety to raczej historia dla młodych dwudziestolatek niż kobiet, które wczesną młodość mają już za sobą ;) Dla nich raczej nie będzie to podróż sentymentalna, tylko banalna opowieść ze znanym wcześniej zakończeniem.