środa, 22 kwietnia 2020

Milada Rezková - Nie bój się! Wielka księga strachu (nie tylko) dla cykorków

Czy wiesz, co się dzieje w twoim mózgu, kiedy czujesz lęk?
Czy są ludzie, którzy nigdy się nie boją?
Czy można wykorzystać czyjś strach?
Czy wiedziałeś, że słonie boją się myszy, a rekiny – delfinów?

"Nie bój się!" to książka o strachu zarówno dla cykorków, jak i dla wielkich twardzieli. Możesz ją czytać od początku, od środka albo od końca. To bez znaczenia; strach jest częścią życia!
Spójrz na strach z różnych perspektyw. Wyobraź go sobie jako niepokój, panikę, fobię – lecz również jako odwagę. Towarzystwa dotrzyma ci chłopiec o imieniu Jurek, który przeżywa wiele przygód ze strachem. Jurek bardzo cię rozbawi! Ktoś, kto boi się krzaków, jak najbardziej może pójść do lasu. A ci, którzy przyznają się do swoich lęków, potrafią je nazwać i zrozumieć, lepiej radzą sobie w życiu.
Wszystkich tych i wielu, wielu innych rzeczy dowiesz się z tej właśnie książki!

Miałam ogromne oczekiwania co do tej książki, licząc na to, ze pomoże nam ona w oswojeniu obaw lęków i różnych innych strasznych przeciwności. 

Niestety książka nie spełniła moich oczekiwań, a rozczarowanie było całkiem spore.
Po pierwsze książka niestety zupełnie nie przemawia zarówno do mnie, jak i do mojego syna wizualnie. Jest po prostu brzydka, nie można tego nawet postrzegać  w formie jakieś alternatywnej propozycji (modernistycznej?) - ilustracje są minimalistyczne, mało jest koloru i chyba nie do końca przeznaczone są dla młodszego czytelnika. 
To jednak, z czym mam największy problem to przeznaczenie wiekowe tej książki. Z jednej strony zawiera wskazówki dla dzieci np. jakie jedzenie - bogate w magnes - pomaga radzić sobie ze stresem, z drugiej strony zawiera całą masę wskazówek dla dzieci starszych, których infantylne obrazki już raczej nie zaciekawią. Dodatkowo zastanawia mnie chociażby konieczność wprowadzenia przez autorkę wielu pojęć psychologicznych - jak chociażby strach wrodzy i wyuczony- które raczej nie zaciekawią nawet dość ciekawskich dzieci, prawda? Brzmi zbyt szkolenie i zbyt poważnie... 

Owszem, niektóre wskazówki są przydatne, fajne jest także rozwiązanie, że można lekturę zaczynać w dowolnym momencie i na dowolnej stronie, ale to w zasadzie jedyne plusy, które udało nam się znaleźć.

wtorek, 21 kwietnia 2020

Liliana Fabisińska, Anita Graboś - Halo! Historia komunikowania się





Znaki dymne, tam-tamy, tajemnicze symbole wyryte w kamieniach, supełki wiązane na sznurku, a wreszcie zalakowane koperty wystrzeliwane z armaty czy wysyłane gołębiem lub… wielbłądem pocztowym.
Ludzie próbują komunikować się z innymi – będącymi w sąsiednim pomieszczeniu, na drugiej półkuli albo na innej planecie – od tysięcy lat. A historia komunikacji jest fascynująca, zabawna i pełna przypadków, dzięki którym powstały przełomowe wynalazki.
Halo? Odebrałeś naszą wiadomość bez zakłóceń? Zatem wskakuj do kapsuły czasu i ruszaj z nami w tę szaloną podróż!





W dobie globalnej wioski, gdzie komunikacja za pomocą różnych elektronicznych ułatwień stała się tak prosta, ze nawet najmłodsi sobie z nią radzą ograniczenia i opóźnienia w tym zakresie wydają się dla wielu niewyobrażalne...
Tymczasem Liliana Fabisińska pokazuje jak bardzo sfera komunikacji przed wiekami różniła się od tego, czego doświadczmy dziś.
Książka podzielona jest na następujące rozdziały:
- MOWA
część ta poświęcona jest przede wszystkim językowi jako środkowi wymiany informacji. Znajdziemy tutaj informacje o języku międzynarodowym, językach sztucznych i wieży Babel.
- PISMO
to opowieści i historia  pisma - od hieroglifów, komunikacji za pomocą sznurka do współczesności
- OD A DO Z NA STO SPOSOBÓW
Tutaj autorka skupiła się na języku migowy, alfabecie Br oraz szyfrach :)
- POCZTA 
w tym rozdziale znajdziemy całą masę informacji na temat - czasem z naszego punktu widzenia alternatywnych - sposobach przesyłania wiadomości, które popularne były zarówno przed wiekami, jak i w ubiegłym stuleciu
- NIE TYLKO SŁOWA
To rozdział poświęcony komunikacji bez użycia słów. I tak mamy tutaj chociażby podrozdziały dotyczące kapsuł czasu, rysunkom w jaskiniach, latarniach morskich, języka kwiatów, chorągwiach i flagach, czy w końcu pułapkom językowym
- BEZ INTERNETU, BEZ KOMÓRKI
To najbardziej "współczesny" ze wszystkich rozdziałów, chociaż autorka w ogóle nie poświęca uwagi internetowi ;)
Mamy tutaj rozdziały poświęcone bardziej współczesnym, chociaż jakby już trochę mniej popularnym środkom komunikacji jak gazeta, radio, telewizja, czy telefon.


To niezwykła książka, która przedstawia każdy możliwy aspekt komunikacji od współczesności do teraźniejszości. Do tego w ciekawiej formie i w sposób przykuwający uwagę młodszych czytelników. Powiem więcej - wiele faktów zaciekawiło również i rodzica ;)

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Deborah Feldman - Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów

NIEZWYKŁA HISTORIA O CENIE WOLNOŚCI I GROŹBIE FUNDAMENTALIZMU

Nowy Jork, Brooklyn - chasydzka dziewczyna uwięziona w jednym z najbardziej otwartych miast świata. Nastolatka bez książek, kina, teatru, koncertów, spotkań z rówieśnikami. Poddana opresyjnej tradycji i religii ortodoksyjnej społeczności.
Trudno sobie wyobrazić świat nastoletniej Deborah, zmuszonej do małżeństwa, ogolonej na łyso w dniu ślubu i poddanej przyśpieszonej lekcji dojrzewania seksualnego. Trudno uwierzyć, że w XXI wieku dziewczyna mieszkająca w Nowym Jorku nie może posługiwać się angielskim, bo to język zepsucia i zła i jest więziona w domu?

Feldman wpuszcza nas do hermetycznego świata, którego grzechy są starannie ukrywane
i wypierane. Autorka w przejmujący sposób relacjonuje jak wyglądało jej życie, pełne nakazów
i zakazów. Życie, które opierało się na milczącym przyzwoleniu na cierpienie, zniewolenie
i przemoc. Przypłaca je ciężką nerwicą.
Deborah ucieka. Po urodzeniu dziecka wie, że jeśli chce uchronić swojego syna przed podobnym losem musi porzucić męża, rodzinę i wspólnotę. Rozpoczyna nowe życie.

To nie jest książka, którą się czyta od deski do deski... to książka, którą trzeba sobie dawkować, albowiem informacje w niej zawarte zaskakują, przerażają, sprawiają, że ani przez moment nie jest się obojętnym.

Niby wiadomo, że są rożne religie na świecie, wiele z nich ma swoje obostrzenia, wymagania i reguły. Jednak  historia nastolatki, żyjąca w sercu jednej z największych metropolii świata, której nie wolno uczyć się angielskiego i czytać w tym języku, przeraża od pierwszej strony...
To także historia, która niesie nadzieję, pokazując, że są odważne kobiety, które wbrew nakazom i zakazom wybierają życie, w naszym rozumieniu tego słowa, normalne. Kobiety, które, tak jak Deborah, wiedzą, że jej marzenie kiedy się spełni, że nadejdzie dzień, kiedy nikt nie będzie jej karał, za to jaka jest, że będzie mogła jawnie iść na lody i pokochać kogoś z wzajemnością. 

wszystko, o czym przeczytałam wydaje się być nie z tego świata... niczym wyrwane z obrazu sprzed kilkudziesięciu lat... Tymczasem wszystko to odbywa się niemal obok nas, w enklawach najbardziej demokratycznego państwa na świecie. Niewiarygodne i przerażające.
Autobiograficzna opowieść - historia sprzed dekady, pokazująca świat ultraortodoksyjnych Żydów w sposób niezwykle realistyczny , widziany od środka oczami nastolatki, która chciałaby chociaż przez chwilę wyzwolić się ze wszystkich ograniczeń i odsunąć od rodziny, która jej nie szanuje. 
Przedstawiciele narodu wybranego jawią się tutaj jako ciemiężyciele własnego narodu, w najmniejszej z możliwych wspólnocie - rodzinie, gdzie wszystkie przejawy współczesności postrzegane są jako naruszenie odwiecznych reguł...

Nie oglądałam jeszcze serialu, z tego, co przeczytałam wynika, że jest inny niż książka, wie jedno, że historia ta na długo postanie w ojej głowie, jako ta, której części nigdy nie będę w stanie zaakceptować.

środa, 15 kwietnia 2020

Agnieszka Łubkowska - Sylaby. Nauka czytania






"Sylaby. Nauka czytania" to gra edukacyjna składająca się z dwóch talii kart oraz propozycji zabaw z dziećmi o dwóch poziomach trudności. Jedna talia zawiera sylaby, druga, dla bardziej zaawansowanych graczy, spółgłoski. Gry sylabowe, podczas których dzieci układają ze swoich kart wyrazy, pozwalają utrwalić sylaby i uczą ich szybkiej syntezy w słowa. Są także skuteczną alternatywą i uzupełnieniem tradycyjnych metod nauki czytania. Zapraszamy do wspólnej zabawy i nauki!




Bardzo się cieszę, ze na rynku pojawia się coraz więcej ciekawych pomocy do nauki czytania. Siermiężne i mało przyjazne elementarze to już przeszłość, teraz przedszkolaki i uczniowie mają do dyspozycji całą masę różnych, zupełnie innych od standardowych rozwiązań, które mają ich wspomóc w nauce.

Jedną z najnowszych propozycji są Sylaby wydawnictwa Nasza Księgarnia. Jeżeli dziecko nauczyło się już literek, przychodzi nas na sylaby i dwugłoski. Tutaj w postaci ciekawego rozwiązania - w postaci kart, które można ze sobą łączyć np. według wzoru, szukając drugiej połowy wyrazu, ale również - jak często u nas - w sposób alternatywny, tworząc własne wyrazy.

Poprzez formę zabawy i gry dziecko nie odczuwa przymusu nauki i  konieczności żmudnego literowania wyrazów, a sylaby są zdecydowanie łatwiej przyswajalne niż w znanych z czasów mojej nauki smutnych i mało ciekawych elementarzy. 
Autorzy proponują aż 3 możliwe warianty gry, które zastąpić mają tradycyjne metody nauki czytania, bądź je uzupełnić. A dodatkowo dają szansę na interakcję w grupie, czy to z rodzicami, rodzeństwem, czy rówieśnikami. Malutkie cegiełki dają też wrażenie swoistej dorosłości obojga partnerów, bo kojarzone są raczej z grą dla dorosłych ;)
Całości dopełniają piękne i jak zawsze klimatyczne ilustracje autorstwa Joanny Kłos, których my jesteśmy fanami :)
Polecamy!
\

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Katarzyna Archimowicz - Nadwiślańskie serca

Warszawska Saska Kępa i piękne plenery Kazimierza Dolnego. Marta, młoda, ambitna kobieta, za nic nie chce powielać losów swoich rodziców i rodzeństwa. Wie, czego chce, i odważnie realizuje plany. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się Janusz – mężczyzna, który niebawem ma wziąć ślub… Czy miłość tych dwojga ma szansę na szczęście? I czy zakochana kobieta ma prawo oddzielić ojca od córki?

Nadwiślańskie serca to opowieść o tym, że czasem rzeczy najistotniejsze są tak blisko, że ich nie dostrzegamy. To książka o potędze miłości, również tej dojrzałej, o sile przyjaźni i niepotrzebnych stereotypach.


To moje drugie spotkanie z twórczością tej mało znanej i popularnej autorki. A szkoda, bo historie przez nią opowiadane uciekają od schematów, traktując o relacjach nie zawsze oczywistych, ale dużo bardziej realistycznych, niż u większości poczytnych autorek.

Tym razem autorka splata losy młodej studentki, która przed nijakością życia w rodzinnym Kazimierzu ucieka na studia do warszawy, nie chcą powielać nudnego schematu życia swoich rodziców i sióstr oraz bogatego biznesmena, któremu wydaje się, że jest szczęśliwy... Przed alty zakochany  pięknej Dorocie całe życie podporządkował swojej miłości, decydując się na zastąpienie Julce córce kobiety ojca. Od pewnego czasu druga z tych ról stała się dla niego dominująca...
Ich przypadkowe spotkania zwiastują zmiany w życiu obojga, pewnego dnia bowiem okazuje się, że są sąsiadami.. 
Historia znajomości tych dwojga oczywiście zakończy się happy endem, jednak droga do niego będzie dość długa. Dokładając niepokorną dziewczynkę, która króluje w  sercu Janusza autorka skomplikuje wzajemne ich relacje coraz bardziej...
Jednak, a może nawet całe szczęście to nie będzie jedyny wątek, któremu autorka poświęci dużo uwagi.
Znajdzie się tutaj również miejsce dla niewidomej przyjaciółki Marty - Agaty oraz jej zmaganiom i walce o pracę i miłość... Czy tej silnej kobiecie uda się udowodnić, że tak jak jej rówieśnicy ze studiów zasługuje na pracę marzeń, której nikt ze względu na jej ograniczenia nie chce jej dać?
Czy znajdzie mężczyznę, który pokocha ją wraz z jej ograniczeniem?
Ta powieść to również wątek miłości sprzed lat.. tak wielkiej, że przypadkowe spotkanie na kazimierskim rynku dawnej znajomej, spowoduje zmiany także w życiu ojca Janusza... Piękny motyw, pokazujący, że zawsze jest pora na szczęśliwe zakończenia. 

To powieść o zmianach, ważnych decyzjach i ich konsekwencjach, to w końcu powieści o szczęśliwych happy endach, o które trzeba zawalczyć. 


Joanna Opiat-Bojarska - Ucieczka

Ucieknij lub zgiń.

Escape room to sposób na zabawę ze znajomymi. Czworo młodych ludzi daje się zamknąć w pokoju pełnym zagadek. Mają dziewięćdziesiąt minut na rozwiązanie ich wszystkich oraz znalezienie wyjścia. Dobra zabawa dość szybko schodzi na dalszy plan. Zaczyna się nerwówka i walka z własnymi lękami.

Policyjny duet: Burzyński i Majewski w bagażniku wbitego w drzewo samochodu dokonuje makabrycznego odkrycia. Kierowca zbiegł, a ustalenie jego tożsamości nie jest takie łatwe, jak by się mogło wydawać. Kiedy przyjmują zawiadomienie o zaginięciu dziewczyny, dają się wciągnąć w niebezpieczną rozgrywkę, w której stawką jest życie.

Tymczasem pod Poznaniem na terenie nielegalnej hodowli zwierząt egzotycznych odnalezione zostają ludzkie kości. Ich identyfikacją zajmie się zabiegana antropolog sądowa Anita Broll.


Mimo, że dane mi było poznać już kilka powieści autorki, z przygodami duetu Burzyński - Majewski (to policyjny duet prowadzący śledztwo) nie miałam wcześniej do czynienia. A szkoda, bo okazało się, że było to spotkanie bardzo wciągające i ciekawe.

Z jednej strony poznajemy wątek z perspektywy czwórki znajomych, którzy znaleźli się w escape roomie i za wszelką cenę muszą w ciągu dziewięćdziesięciu minut wydostać się z niego. 

Z drugiej strony wraz z naszym policyjnym duetem uczestniczymy w poszukiwaniach winnego śmierci młodej dziewczyny, której zamrożone ciało znaleziono w rozbitym aucie na poboczu drogi...
Jak te dwa wątki się połącza?
Do tego wprawdzie długa droga, ale autorka zadała sobie niemało trudu, żeby to była droga frapująca i usłana wieloma ciekawostkami. Może na samym początku akcji trochę brakowało tempa, a nasi policjanci ku zdenerwowaniu czytelnika oraz prokuratora nadzorującego ich śledztwo dość powili posuwali się do przodu, kiedy jednak w końcu zaczęli odkrywać kolejne ślady okazało się, że cała zagdaka jest wyjątkowo zawikłana, a jej podłoże mroczne. Autorka w wątek ten wplątała dodatkowo zarówno cudzoziemca, jak i nielegalny handel dzikimi zwierzętami... Czy to aby nie za dużo? Przekonajcie się sami, moim zdaniem wypadło naprawdę dobrze.
Co do samej pani antropolog sądowej to miałam nadzieję, ze ta postać na kartach powieści pojawi się zdecydowanie częściej, nie tylko w charakterze poniekąd dodatku do wątków obyczajowych z życia obu policjantów. Owszem sam taki dodatek okazał się być wyjątkowo udanym, pozwalający poznać naszych bohaterów z perspektywy innej niż praca, jednak Anita Broll na tle całości wypadła wyjątkowo mizernie. A szkoda, bo to niewątpliwie postać z potencjałem. 

środa, 8 kwietnia 2020

Alicja Krzanik , Anna Salamon - Literkowa książka

 Ależ to ciekawa propozycja... Nie tylko dla tych, którzy rozpoczynają swoją przygodę z nauką literek - dla tych bowiem będzie to swoisty elementarz - ale dla tych ciut młodszych też.
To, że wydziergane kolorowe literki pomóc mogą w nauce czytania to oczywiste, ale pomysł jak zaproponowały autorki, żeby ta nauka była skuteczna to już całkiem inna sprawa. Muszę przyznać, ze byłam bardzo ciekawa, jak to dość nietypowe rozwiązanie trafi do naszego przedszkolaka, okazało się, że jest dość skuteczne, popatrzcie sami:


Każda strona to jedna literka oraz zdanie dotyczące stworzonej na szydełku rzeczy, która zaczyna się na tą właśnie literę:



Oprócz tego każda strona to napisane takimi typowo szkolnymi literkami jednozdaniowe zadanie dotyczące naszego bohatera - literki bądź przedmiotu, który na tą literkę się rozpoczyna:



Aktywizująco i ciekawie - nienachalnie, ale skutecznie, czyli tak jak przedszkolaki i rodzice lubią najbardziej ;)

PO każdej z par literek mamy wydziergany rysunek, do którego dołączone jest zadanie połączone z poznanymi literkami, co dodatków ćwiczy zapamiętywanie i skojarzenia dotyczące poznanych literek. 




Doskonałe połączenie nauki i zabawy i cudownym wykonaniu! Polecam!






Szydełkowa książka, jakiej jeszcze nie było!

O to osa, M to motyl, Ł to łąka… Każda literka coś w sobie kryje. Czy zgadniecie co?

Dzięki pięknym włóczkowym ilustracjom i zabawnym wierszykom nauka literek to świetna zabawa.