piątek, 17 sierpnia 2012
Magdalena Kordel – Uroczysko – czyli dawno się tak nie ubawiłam…
Książka niemal siłą została mi wepchnięta do przeczytania przez mamę, która podobno podczas czytania zaśmiewała się do łez. Po przeczytaniu opisu na okładce – swoją drogą wyjątkowo Harlequinowej ;) - wydawało mi się jednak, ze będzie to kolejna książka powstała na fali sukcesu książek typu „Dom nad rozlewiskiem”, o kobietach po przejściach, zostawionych przez mężów, które mimo wszystko potrafią sobie poradzić i osiągają szczęście. Czyli nic zaskakującego raczej nie przewidywałam, skoro rodzime autorki prześcigają się w pomysłach na przedstawienie kobiet z przeszłością. Różnica byłaby tylko taka, że główna bohaterka przeprowadza się nie na Mazury tylko w Sudety, no i „objętościowo” to pozycja krótsza niż książka Kalicińskiej. Kiedyś czytałam również pierwszą książkę Magdaleny Kordel „48 tygodni” jednak zupełnie jej nie pamiętam…
„Porzucona przez męża Maja, mama piętnastoletniej Marysi, właścicielka dwóch psów i kota, myśli, że limit przypisanych jej nieszczęść został już wyczerpany. Wkrótce przekonuje się, że to zaledwie początek. Nieszczęścia, jak to mają w zwyczaju, chodzą nie tylko parami, ale wręcz stadami. Paradoksalnie jednak to co złe prowadzi do zmian na lepsze. I tak Majka – pomimo zmagań z samotnym rodzicielstwem i mężem, który niczego nie ułatwia – znajduje w sobie siłę, o której istnieniu wcześniej nie miała pojęcia. Pobyt w Sudetach, w domku należącym kiedyś do jej ciotki, daje początek zmianom, które odmienią egzystencję całej jej rodziny. A wszystko to w malowniczej scenerii gór i lasów, przesycone ciepłem nowych i starych przyjaźni oraz okraszone humorem, którego nigdy nie powinno zabraknąć ani w książce, ani w życiu.”
Za wydawnictwem Prószyński i S-ka
I jaki był efekt mojego czytania – śmiech do łez…Pełna humoru, ciepła opowieść o życiu, tak po prostu. Bez zbędnych morałów, drugiego dna, czy innych takich, książka po prostu dobrze bawi i zapewnia miło spędzony czas. Temat jak wspomniałam- ostatnimi czasy wyjątkowo oklepany, to podejście do niego z humorem i pewnym jednak przymrużeniem oka było dobrym pomysłem autorki na wybrniecie z tej sztampy. Jeżeli szukasz pomysłu na przyjemny i „lekki” wieczór, ta książka wydaje się być idealnym wyborem.
Za dobry humor daje ocenę 7,5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńJa też, nawet bardzo
OdpowiedzUsuńprzeczytałam Twoja recenzję, pogrzebałam na all i.. zakupiłam. w kpl z kontynuacją. bardzo mi trzeba czegoś lekkiego, bo do urlopu jeszcze cały miesiąc...
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też licytuję kontynuację, bo ja już dawno po urlopie, nawet go już nie pamiętam i nie czuję, jakbym była "po".
Usuń