poniedziałek, 10 października 2016

Katarzyna Bonda Lampiony

Muszę przynać, że Katarzyna Bonda nie jest moją ulubioną polską autorką kryminałów. Owszem mam dla niej ogrony podziw i szasunek - przede wszystkim za dopracowanie szczegółów jej powieści, nawet w najdrobniejszych rzeczach, to jednak autorce nie udało się jeszcze mnie aż tak zachwycić, zebym dołączyła do fan klubu.

Z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po najnowszą powieść - "Lampiony", która swoją premię miała całkiem niedawno. Jeżeli o premierze mowa to muszę przyznać, że jej rozmach mnie zaskoczył. Owszem wiedziałam, ze Katarzyna Bonda dokonała ogromnego wysiłku. którego celem była promocja jej twórczosci, to tym razem pokuszono się o coś nietypowego:



Po raz pierwszy premiera książki zyskała tak spektakularną oprawę. „Lampiony” Katarzyny Bondy, najbardziej oczekiwana powieść tej jesieni, zadebiutowała w LAMPIONY POP UP STORE by Empik, księgarni z dziesięcioma tysiącami egzemplarzy tylko jednego tytułu.


Wideorelacja z wydarzenia:
https://www.youtube.com/watch?v=DJoUZML_zWY  


Tego dnia sprzedawano więcej niż jedną książkę na minutę. Katarzyna Bonda podpisała ponad pół tysiąca egzemplarzy powieści. W przeddzień oficjalnej premiery najnowszej powieści Bondy, 27 września, półki jednego z warszawskich Empików zostały po brzegi wypełnione tylko jednym tytułem – „Lampionami”. Punktualnie o 10.00 w obecności autorki i jej fanów oficjalnie otwarto LAMPIONY POP UP STORE by Empik. Kolejki po kryminał oraz autograf pisarki ustawiały się pomiędzy półkami do późnych godzin wieczornych. 



Jeżeli chodzi o samą akcję, tym razem autorka propnuje nam następującą historię:

Trzecia z serii czterech książek o utalentowanej profilerce Saszy Załuskiej. Kolejne portrety psychologiczne zbrodniarzy krok po kroku prowadzą ją do odkrycia mrocznej tajemnicy z własnej przeszłości.

Hipnotyzująca Łódź, tajemnicze miasto, które nikomu, kto choć raz się w nim znalazł, nie da już o sobie zapomnieć. I Sasza Załuska, która będzie musiała stawić czoła szalonemu podpalaczowi.


Dla mnie to przede wszystkim powieść o moim mieście... Łodzi tak innej, niż ta znana mi na codzień. Powieść ukazująca miasto z całkeim innej perspektywy, przez nie jej mieszkańca. Niby to oczywiste, że taki ogląd będzie zupełnie inny, to jednak byłam naprawdę zaskoczona wizją przedstawioną przez Bondę. Nie, ze jest ona gorsza, czy lepsza niż moja. jest po prostu inna i zaskaująca, pod każdym względem. Miejsca dobrze mi znane zyskały swoję historię, pewne tajemnice zostały odkryte, a pewne miejsca zyskały całkiem nowy wymiar.

To, co przede wszytkim wybija się w tej powieści to ogrom pracy, którą autorka wykonała, żeby obraz i historia była tak pełna i kompletna. Już od samego początku wiadomo, ze wątków, historii i bohaterów będzie całe mnóstwo - z resztą Pani Katarzyna zdążyła do tego przyzwyczaić swoich czytelników. Potem, jak wiadomo, wszystkie elementy układanki znajdą się oczywiście na swoim miejscu i wiadomo, że nikt w powiesci nie pojawia się po nic, każdy od samego początku ma przypisaną rolę do zagrania... 
Z drugiej strony to nagromadzenie wątków i ich urywkowa czesto prezentacja, żonglowanie nimi i przerzucanie się z jednego na drugi mnie trochę zmęczyło. Owszem czytelniczo to wyzwanie, bo daje jakąś tam intelektualną satysfakcję, to jednak dla mnie tym razem było tego wszystkiego aż nazbyt. 

Trudno również przedstawić chociaż w skrócie fabułę nie zdradzajac zbyt wiele - powiem tyle, że autorka proponuje czytelnikowi zarówno fanatyków religijnych - islamistów, jak i pana trudniącego się striptizem, z jedej strony mamy hotel Andels- najlepszy hotel w Łodzi, z drugiej meneli i pijaków koczujacych w opuszczonych kamienicach, autorka dorzuca jeszcze genialną fałszerkę, gwałt i dresiarzy...

Dla mnie to chyba najlepsza powieść z serii. Polecam nie tylko mieszkańcom Łodzi ;)

1 komentarz:

  1. Zaciekawiłaś mnie bardzo tą recenzją. Myślę, że następny zakup w księgarni i książka wyląduje w moim koszyku. :)

    OdpowiedzUsuń