piątek, 21 października 2016

Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka - Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość

Książka nagrodzona tytułem Książki Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Autobiografia, biografia, wspomnienia.



Jeden z najbardziej lubianych polskich księży w rozmowie życia.

Ceniony za swój autentyzm, odwagę i szczerość. Podziwiany zarówno przez katolików, jak i niewierzących. Sam o sobie mówi, że jest onkocelebrytą, czyli człowiekiem znanym głównie z tego, że ma raka. Zanim się o tym dowiedział, wybudował hospicjum w Pucku.

W szkole nie chodził na religię. Gdy już zyskał pewność do swojego powołania - odrzucili go jezuici (Niech żałują!). Kłopoty ze wzrokiem prawie uniemożliwiły mu święcenia (- A pieniądze widzi?; - Widzi!; -To święcić!)

W inspirującej rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Jan zdradza źródła swojej niesamowitej energii i nieskończonych pokładów optymizmu. O swoim życiu i polskim Kościele mówi z odwagą i dystansem osoby, która pokonała własny strach. Wzruszające do łez świadectwo człowieka, który wie, że być może nie zostało mu wiele czasu.


Pamiętam moje pierwsze "spotkanie" z ks. Janem - to był wywiad w jednym z kobiecych miesięczników. Wrażenie, jakie na mnie wywarł pamiętam do dziś, wielokrotnie do niego wracałam oczarowana prawą, jaką potrafił przekazać na zaledwie trzech czy czterech stornach wywiadu.

Kiedy trafiła do mnie książka - wywiad byłam bardzo ciekawa, czy wrażenie z pierwszego czytelniczego spotkania się powtórzy. Okazało się, że było jeszcze lepiej, bo przyjemność czytania, dodatkowo rozsądnie dawkowana, starczyła mi na kilka dni. 
Ciężko książkę oceniać nie przez pryzmat jej poniekąd głównego bohatera, bo cokolwiek nie powiedziałoby się o niej będzie jednocześnie w jakiś tam sposób ocena księdza Jana. 
To, co uderza przede wszystkim to jego prawdziwość i normalnośc, brak rozdźwięku pomiędzy sacrum i profanum, brak wywyższania siebie i przekaz, który niosą jego słowa.
Często wytykany jako buntownik nie boi mówić się o sprawach trudnych, wytyka błędy polskich księży, krytykuje hierarchów, jednocześnie żyjąc i pracując, tak, jakby się oczekiwało od ludzi jego stanu. Wiele zdań, myśli i stwierdzeń można czytać parokrotnie, wracać do nich i mieć nadzieję, ze w tym tak specyficznym środowisku jest więcej takich osób, jak ksiądz Jan.

Myślę, ze zderzenie osoby księdza Jana chociażby z pokazywanym ostatnio wielokrotnie w mediach społecznościowych zdjęciem :



dają na to niestety nikłą nadzieję, utwierdzając przeciwników w przekonaniu, że polski kościół niestety bardzo się zagubił. dlatego ten wywiad okazuje się być tym cenniejszy, bo odziera życie kapłana z blichtru, pokazuje jego ciemne strony, boli momentami prawdą. Jestem pod ogromnym wrażeniem postaci, książki... w głowie wiele myśli i stwierdzeń utkwiło, zafrapowało i każe wracać do lektury co jakiś czas. Dla równowagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz