czwartek, 28 lipca 2016

Anna J. Szepielak - Francuskie zlecenie


Ewa, niedoceniana przez szefa fotograficzka, dostaje atrakcyjne zlecenie, które może wykonać tylko kobieta. Wiąże się ono z wyjazdem do malowniczej Prowansji oraz przygotowaniem zdjęć reklamowych ekskluzywnej kwiaciarni. Na miejscu bohaterka poznaje wyjątkową rodzinę, dla której tradycja była od wieków ostoją porządku i życiowym drogowskazem. Nestorce rodu, Konstancji, nie podobają się nowatorskie pomysły młodszego pokolenia. Kobieta chce pozostać wierna zasadom, którymi kierowały się wszystkie jej przodkinie, a jednocześnie próbuje zrozumieć siłę młodości. Jednak bolesna tajemnica odbiera jej trzeźwość osądu. Stare mury rodowej rezydencji skrywają zresztą znacznie więcej sekretów… Niespodziewanie dla samej siebie Ewa znajdzie się w centrum niezwykłych wydarzeń, których korzenie tkwią w odległej przeszłości. 

Bardzo lubię powieści obyczajowe, które po pierwsze dobrze się kończą, może czasem w sposób przewidywalny, to jednak ;), zawierają jakąś nutkę tajemnicy i do tego historia z przeszłości miesza się z teraźniejszością. Ta powieść łączy w sobie wszystkie te elementy i muszę przyznać, ze lektura sprawiła mi całkiem sporo przyjemności, takiej typowo babskiej lektury letniej. Nie było ani nudno, ani bez pomysłu, było tak w sam raz.

Ewa, to super fotografka, która zupełnie nie wierzy w swoje umiejętności, na skutek intrygi koleżanki z pracy dostaje lukratywne zlecenie sesji fotograficznej dla pewnej francuskiej rodziny o polskich korzeniach. Mieszkanie w prowanskiej rezydencji początkowo ją onieśmiela i deprymuje. Jednak, kiedy trafia do kwiaciarni Flora, poznaje magię tego miejsca oraz jego mieszkańców. Zbliżając się do nich zaczyna poznawać ich tajemnice, tęsknoty i problemy, z czasem stara się im pomóc. Jednocześnie odkrywa, ze zaczynają ją nawiedzać specyficzne sny pokazujące przeszłość francuskiej rodziny. Jednocześnie trafia do niej spadek po jej własnej, trochę tajemniczej ciotki...Czy te historie jakoś się łączą? Przeczytajcie same :) Jak dodam, ze pojawia się również ogrodnik, który uczył się polskiego z książek Sienkiewicza, a któremu to spodobała się Ewa, zrobi się jeszcze ciekawiej, prawda?

Ciekawa, z pomysłem książka na letnie wieczory pomagająca oderwać się na chwilę przyjemnie od rzeczywistości. Polecam :)



5 komentarzy:

  1. Czytałam książkę w pierwszym wydaniu, ale w planach mam i to wydanie, ciekawa jestem zmian :) Bo podobało mi się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierwszego nie znałam zupełnie, to mi się podobało :)

      Usuń
  2. Letnich wieczór jeszcze trochę, więc książka na pewno będzie przeczytana ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja czytałam na blogu Autorki, że w przyszłym roku będzie druga część !!!:)

    OdpowiedzUsuń