Na wodach Morza Południowochińskiego piraci napadają na jacht przemytników. Planują ukraść nieoszlifowane szafiry warte wiele milionów dolarów, ale na pokładzie odkrywają również coś znacznie cenniejszego. To sprawia, że wydarzenia przybierają niespodziewany obrót…
Angela, szefowa piratów, wpada z tego powodu w poważne tarapaty. Prosi o pomoc swojego dawnego ucznia i partnera, Jacka, zwanego także Ghostmanem. Jack przybywa na jej wezwanie do Makau, gdzie oboje wspólnie muszą się zmierzyć z wyjątkowo niebezpiecznymi grupami przestępczymi. Polują na nich przemytnicy i handlarze klejnotów, a także bezwzględny najemnik, Laurence, którego enigmatyczny pracodawca nie cofnie się przed niczym, aby odzyskać tajemniczy skarb.
Lubię powieści szpiegowskie, thrillery i historie niczym z Mission Immpossible. Mimo, iż nie czytałam pierwszej części "Ghostmana" byłam bardzo ciekawa opowieści o piratach w opcji współczesnej.
Jak można się domyśleć współcześni piraci mają całkiem inne metody i narzędzia, ich akcje są dużo bardziej zorganizowane i przemyślane, dopracowane do najmniejszych szczegółów, a na spontaniczność znaną nam z powieści historyczno-przygodowych nie ma tutaj miejsca. Taka konfrontacja pirackich przygód okazała się całkiem ciekawą opcja pokazująca, ze mimo, iż proceder znany jest od lat to jednak zmieniająca się rzeczywistość powoduje konieczność dostosowania się do jej wymogów.
Główny bohater Jack - typowy ghostman- mężczyzna bez tożsamości, przeszłości, którego misją jest wcielenie się w konkretną rolę, wykonanie misji i zabicie wrogów oraz zniknięcie po miesiącach bezczynności, która zaczyna mu doskwierać, dostaje maila od jedynej bliskiej mu osoby z prośbą o pomoc. Czy to podstęp? Kobieta ta - Angela -powinna bowiem już nie żyć...
Szybka akcja, pościgi, strzelaniny i typy spod ciemnej gwiazdy - amatorzy thrillerów znajdą w powieści, wszystko to, czego można się spodziewać, a nawet więcej. Dobry wieczór gwarantowany.
Moje jedyne zastrzeżenie to pewna taka drobiazgowość narracji, która w zestawieniu szybkim tempem wprowadza pewien dysonans. Cała reszta z pewnością zadowoli miłośników gatunku.
Czekam na swój egzemplarz i porównam do I tomu :)
OdpowiedzUsuń