Poniżej przedstawiam wam krótkie zestawienie książek przeczytanych przeze mnie niedawno, które określiłabym mianem "jestem zmęczona, czytam, nie wymagam wiele" ;-) Każda z nich okazało się, ze obiecuje trochę więcej niż oferuje. Dla relaksu dwie z nich można przeczytać, trzecią odradzam, bo szkoda czasu.
Agata Kołakowska - Płótno
W życiu młodej malarki Niny Sadowicz zbiegają się dwa szczęśliwe wydarzenia. Zaręcza się z ukochanym Michałem, a jej obrazy zaczynają odnosić sukcesy na rynku aukcyjnym. To pierwsze zwiastuje szczęście w życiu prywatnym; drugie – pomaga jej uwierzyć, że w przyszłości będzie mogła utrzymywać się ze swojej pasji – malarstwa, a nie jak dotąd z pracy w biurze nieruchomości. Wszystko zaczyna się doskonale układać. Nina ma nadzieję, że wreszcie dostrzeże dumę również w oczach swego wymagającego ojca. Sielanka zostaje jednak przerwana…
„Płótno” to historia o prawdziwej pasji. O przewrotnym losie, który daje i odbiera. O walce o siebie i ze sobą. To także opowieść o przyjaźni i o tym, że znalezienie oparcia w drugim człowieku może być receptą i lekarstwem na przeciwności losu.
Może troszkę przewidywalna historia kobiety, której życie diametralnie się zmienia, w pewnym momencie, w wyniku wypadku traci sprawność w ręce, jest to tym bardziej dotkliwe, że nie może malować. Malowanie, to jej cale życie, pasja i pomysł na przyszłość. Kiedy rehabilitacja nie przynosi zamierzonych efektów, frustracja dziewczyny rośnie, wtedy też postanawia ją opuścić jej ukochany, który podczas dalekich podróży nagle uzmysławia sobie, ze stateczna przyszłość u boku Niny to nie jest jego marzenie... Czy jest coś/ktoś, kto sprawi, że Nina postanowi powalczyć o siebie i swoje marzenia?Czy odnajdzie szczęście? Muszę przyznać, że tu autorka mnie zaskoczyła, bo nie wprowadziła akcji na utarte tory - spotkania przystojnego nieznajomego, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiąże jej wszystkie problemy - i dobrze, bo byłoby nudno i przewidywalnie, tak było z pomysłem i nawet ciekawie. Chociaż bez zachwytów. Miałam wrażenie, ze już o tym czytałam, nawet parokrotnie ;-)
Edyta Świętek - Tam gdzie rodzi się miłość
Tajemniczy wróg od lat czyha na rodzinę Hajdukiewiczów. W zemście za urojone krzywdy, daleki krewny postanawia odpłacić się swojemu kuzynowi, kierując swój gniew na jego dzieci.
Daria od dzieciństwa trzymana była przez swoją rodzinę w złotej klatce. Groźba wisząca nad dziewczyną stała się jeszcze realniejsza, kiedy dwaj jej najstarsi bracia stracili życie. W obawie o jej bezpieczeństwo, rodzice nie pozwalali Darii samotnie opuszczać rodzinnej willi, za jedyną namiastkę wolności dając jej możliwość pracy w będącym ich własnością hotelu „Zacisze”.
Przygnieciona ciągłym nadzorem Daria postanowiła wyrwać się spod rodzicielskiej kurateli. Kiedy w „Zaciszu” poznaje Marka – nieco tajemniczego mężczyznę, który usilnie stara się zwrócić na siebie uwagę dziewczyny – pozwala, aby głos serca stłumił rozsądek…
Daria, z powodu groźby wiszącej nad jej rodziną, od dzieciństwa trzymana była przez rodziców pod ciągłym nadzorem. Jednak kiedy poznaje Marka – nieco tajemniczego mężczyznę, który usilnie stara się zwrócić na siebie uwagę dziewczyny – pozwala, aby głos serca stłumił rozsądek…
Historia miłosna?Jest Tajemnica? Jest Zbrodnie? Są Walka o uczucie, jest? Jest...no i niby wszystko się zgadza, bo założenia ambitne i jakiś pomsł do nich, to wszystko w ostatecznym rozrachunku wychodzi dość przewidywalnie i sprawia wrażenie, jakby amerykańską historię obyczajową z gangsterskimi porachunkami szkód z przeszłości przenieść na nasze, tu prowincjonalne, podłoże i środowisko. Wyszło tak ciut kiczowato i w sposób nie do końca dopracowany.
Anna Klejzerowicz - Czarownica
Michał rezygnuje z miejskiego życia i stawia malowniczy dom na wsi. Od pierwszej wizyty w okolicy intryguje go mieszkająca na skraju wsi samotna kobieta, którą miejscowi zwą czarownicą. Poznanie jej i spotkanie sześcioletniej, zamkniętej w sobie dziewczynki na zawsze zmieni życie Michała i stanie się przyczyną wielu dramatycznych wydarzeń i trudnych decyzji...
To historia o życiu w zgodzie z naturą – także własną. O pokonywaniu słabości, osobistych tragedii, demonów przeszłości, a także o upartym poszukiwaniu sensu życia. To także historia o miłości w jej najbardziej uniwersalnym wymiarze.
Ostania książka, to wspomniana przeze mnie propozycja, na którą szkoda czasu, mimo, że książkę czyta się szybko - duże litery/mało treści...Jedyne, co ciekawe to ucieczka na prowincję tym razem mężczyzny, który w prostocie życia odnajduje siebie. Oczywiście pojawia się się miłość, na początku trudna i nie bez problemów, ale jak nietrudno się domyśleć ostatecznie szczęśliwa. No i pojawia się dziecko, w trochę innych okolicznościach, niż można byłoby oczekiwać, i to chyba jedyny ciekawy wątek, cała reszta sprawia wrażenie opowieści niesionej popularnością nazwiska autorki, za którą nie stoi dobra historia. Niestety.
,,Tam gdzie rodzi się miłość'' czytałam i polecam. Ja natomiast mam w planach poznać ,,Płótno''.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej, choć pierwszą mam a drugą chciałabym poznać... Może nie będzie tak źle... Trochę mnie nastraszyłaś trzecią, bo znam bodajż 2 książki autorki i bardzo mi się podobały
OdpowiedzUsuń