wtorek, 26 kwietnia 2016

Jagoda Miłoszewicz - Chata Magoda. Ucieczka na wieś

W 2004 roku Jagoda i Maciek zrezygnowali z życia w mieście i przeprowadzili się na wieś, do Lutowisk, gdzie kupili kawałek ziemi. Nie chcieli budować nowego domu. Pod Rzeszowem znaleźli chatę z bali z 1930 roku i przenieśli ją w całości w Bieszczady. Tak powstała Chata Magoda, w której zaczęli przyjmować gości i prowadzić gospodarstwo agroturystyczne. Później wyremontowali jeszcze drugą, prawie stuletnią chatę, bojkowską. Mieszkają z piątką zwierząt, mają przydomowy ogród ziołowo-warzywny, hodują kozy, produkują na własne potrzeby ser. Starają się żyć samowystarczalnie i ekologicznie, ale przede wszystkim cieszyć się każdym dniem. Bogaci o lata doświadczeń, chcą tą książką pomóc innym, którzy także marzą, żeby porzucić miasto i żyć prościej, bliżej natury.  "Chata Magoda. Ucieczka na wieś" to nie tylko opowieść o Jagodzie i Maćku, lecz także poradnik, w którym szczegółowo opisanych zostało wiele praktycznych tematów, takich jak: przenoszenie chaty, naturalna oczyszczalnia wody, przydomowa wędzarnia, z czego żyć na wsi, prowadzenie ekologicznego domu, ogrzewanie czy urządzanie wnętrz. Poza tym autorka podzieliła się w książce przepisami na potrawy, które gotuje gościom, oraz poradami na temat rękodzieła (wiklina, lepienie w glinie, patchwork czy metamorfozy starych rzeczy), dzięki któremu można nadać domowi niepowtarzalny klimat. Zebrany materiał został ułożony wedle por roku, które organizują życie na wsi. Wszystko zaczyna się wiosną. Początek to szukanie ziemi, zakup domu, remont, sadzenie roślin… Lato to czas kulinarnego przepychu. Jesienią trzeba przygotować się do zimy. Zimą jest wreszcie czas na sprawy odkładane "na potem"… Przede wszystkim jednak "Chata Magoda. Ucieczka na wieś" to książka o spełnionym życiu i o tym, że warto uwierzyć we własne marzenia.


Muszę przyznać, że najpierw książka przez kilka dni była prawdziwą ucztą dla oczu, bo tak naprawdę zanim ją przeczytałam przeglądałam wielokrotnie podziwiając zdjęcia i aranżację. To co uwiodło nie w zdjęciach, a później również i w tekście to ogromny autentyzm opowieści. Nie jest to zdecydowanie poradnik jak zostać pięknym i bogatym raczej prawdziwa historia z konkretnymi radami dla tych, którzy czy to mieszkają, czy zamierzają zamieszkać na wsi. Prawdziwa historia bez upiększeń, stylizowanych zdjęć i ścianek. Opowieść podzielona na pory roku, w każdej natomiast autorka serwuje nam całą garść przepisów bez wyszukanych składników, raczej są to typowe dania, słodkości i napoje, które przygotować może każdy (mieszkaniec wsi).

Oprócz mnóstwa wskazówek dotyczących życia na wsi autorka przedstawia nam dużo rozwiązań dla konkretnych problemów->budowy drewnianego domu, organizacji ogródka, hodowli zwierząt itp. i co najważniejsze są to praktyczne rady, wypróbowane, a nie wątpliwe złote rady starszej ciotki ;)

Bliskość natury, proste rozwiązania, ciężka praca, własny dom i radość z prowadzenia gospodarstwa agroturystycznego to najważniejsze elementy opowieści. Do tego portrety znajomych, przyjaciół i bliskich ludzi, których dane było autorom spotkać. wszystko to sprawia, ze w opowieści tej się przepada i zatraca, można czytać, przeglądać, garściami czerpać i znów czytać, oglądać... Polecam nie tylko tym, którzy planują przeprowadzkę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz