niedziela, 5 lipca 2015

Tadeusz Biedzki - Dziesięć bram świata

Autor podróżniczej książki „Dziesięć bram świata” zjeździł niemal cały Trzeci Świat i przeżył dramatyczne chwile. Spośród setek miejsc i dziesiątek zapierających dech w piersiach przygód - wybrał  dziesięć, które wywarły na nim największe wrażenie.

Jest to książka o świecie, w którym natura, historia, nędza, okrucieństwa i wojny kształtują losy i charaktery ludzi. A równocześnie cudowna pięknem opisanych bohaterów, pełna emocji i wydarzeń „nie z tej ziemi”. Kiedy się ją kończy, fascynacja łączy się z ulgą, że żyjemy tu, a nie tam.

· zabiera czytelnika na krańce świata pokonując granice, których nie ma na mapach. Dociera na Jawę, by towarzyszyć górnikom wydobywającym w skrajnie niebezpiecznych warunkach siarkę z dna czynnego wulkanu.

· przenosi się do Indii, gdzie atakuje go nożownik i spotyka przerażających żebraków oraz „świętych mężów”.

· płynie po Amazonce, przedziera się przez dżunglę i poznaje niezwykłego Indianina.

· w Boliwii unika śmiertelnie niebezpiecznego więzienia przedostając się przez zieloną granicę do Peru, by uczestniczyć tam w krwawej ofierze potomków Inków.

· w afrykańskim Mali szuka zaginionego podczas wojny przyjaciela, a w dolinie rzeki Omo w Etiopii poznaje dzikie plamiona, których za kilka lat nie będzie, by potem uciekać stamtąd przed powodzią, w której ginie siedemset osób.

· w Betlejem pomaga ranionej przez izraelskich żołnierzy pięknej palestyńskiej dziewczynie, a dwa lata później poznaje w Damaszku jej ojca, syryjskiego terrorystę.

· w Stambułu podczas trzęsienia ziemi wali się hotel, w którym mieszka, 
· w Kurdystanie opowiada mu o swoim życiu stary bojownik kurdyjski, który nienawidzi Turków, 
· a w Nikozji poznaje skrzywdzonego przez los cypryjskiego Turka, który nienawidzi Greków.

Powiem szczerze, ze książkę wybrałam ze względu na autora, bo szczególnym fanem książek podróżniczych nie jestem. Po udanej lekturze "Zabawki Boga", byłam ciekawa jak autor przedstawi nam historie prawdziwe. I muszę przyznać, że mimo małych wad, o czym za chwilę jest to jedna z najlepszych książek tego typu, jaką miałam przyjemność przeczytać. Może dlatego, że nie jest ona książką typowo podróżniczą. Powiem więcej-jestem nią zachwycona!

Dlatego może najpierw zacznę od wad:

-mi do gustu nie przypadła okładka, ale to rzecz bardzo indywidualna
-brakowało mi wprowadzeń, mimo, ze autor jest mi znany, to dobrze byłoby, gdyby książka jednak miała jakieś wprowadzenie, odniesienie, kim są współprodróznicy autora, czy przy poszczególnych historiach dodanie informacji wstępnej-kiedy autor tam był itp.

Brak tych informacji jednak nie powoduje, że dużo traci się na lekturze.




Pierwsze wrażenie- im więcej historii z książki się przeczyta, tym chce się więcej! Dlaczego? Bo oprócz krótkich rysów historyczno-polityczno-podrózniczych każdy z rozdziałów to ciekawa historia postaci zamieszkujących region, do którego autor przybył. Często -zwłaszcza na początku książki są to historie trudne i bolesne, ale nie tylko. Często frapujące czy refleksyjne, skłaniające do przemyśleń, czy nawet wdzięczności, ze dany jest nam spokój codzienności życia. 
Mi najlepiej czytało się zdecydowanie historie miejsc, w których już byłam, bądź, do których chciałabym pojechać. Jednak czytelnicy zainteresowani egzotyką również po lekturze nie powinni być rozczarowani. Do tego autor dołączył zdjęcia bohaterów, o których pisze - fajna sprawa, bo dzięki temu lektura jest zdecydowanie ciekawsza.
I nawet zabieg, za którym nie przepadam - takie niekończenie wątków, a później do nich wracanie, tu mi nie przeszkadzała, nawet więcej bardzo pasował, bo było to wyjątkowo dopracowane.

Ogromny autentyzm, prawdziwe historie i ciekawa treść sprawiły, ze oceniam książkę na 9/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz