wtorek, 21 lipca 2015

Jim Butcher - Ghost Story

Dziś dla odmiany tytuł po angielsku, ponieważ tekst był po angielsku.

Z Jimem Butcherem spotkałem się przy okazji którejś z pierwszych książek z serii Akta Dresdena.

Serię tę próbowało wprowadzić na rynek kilka wydawnictw (stąd bywają różnice w tytułach tych samych tomów), ale jakoś im nie wychodziło to... Jak podaje Ciocia Wikipedia, pierwsze pięć tomów wydane było w PL w latach  2004-2005, a następnie w ramach innego wydawnictwa reedycja, której jestem właścicielem pierwszych czterech tomów, a tymczasem tom numer 15 wyszedł w maju 2014.
Nie wiem z czego wynika niechęć wejścia z tą serią mocniej w rynek, książki się sprzedają na zachodzie na tyle dobrze, że nawet i serial powstał (jeśli przyjmiemy, że z kiepskich powieści nie robi się ekranizacji, ani gier -> patrz GoT)


Tak więc skoczyłem szybko do tomu 13ego, który zaczyna się śmiercią głównego bohatera.

Wiedziałem, że nr 13 nie jest ostatnim, więc popsułem sobie trochę lekturę (i znów, to wszystko wina wydawnictw...)

Sam początek powieści był jak miód...


Life is hard. Dying’s easy.

Jim Butcher - Ghost Stories okładka
http://www.jim-butcher.com/
So many things must align in order to create life. It has to happen in a place that supports life, something approximately as rare as hen’s teeth, from the perspective of the universe. Parents, in whatever form, have to come together for it to begin. From conception to birth, any number of hazards can end a life. And that’s to say nothing of all the attention and energy required to care for a new life until it is old enough to look after itself.
Life is full of toil, sacrifice, and pain, and from the time we stop growing, we know that we’ve begun dying. We watch helplessly as year by year, our bodies age and fail, while our survival instincts compel us to keep on going—which means living with the terrifying knowledge that ultimately death is inescapable. It takes enormous effort to create and maintain a life, and the process is full of pitfalls and unexpected complications.



Oczywiście warto też wspomnieć o walorach edukacyjnych, choć muszę przyznać częściowo rację opinii zasłyszanej w antykwariacie, że książki obcojęzyczne nie pomagają w nauce (ale ją gruntują), umysł nasz kompensuje braki - pomija słowa, które nie rozumiemy, zastępujące je kontekstem. Pomny na to zacząłem zapisywać sobie pewne zwroty i mimo, że uważam, że całkiem dobrze znam angielski, to przykładowego zwrotu 'as rare as hen's teeth' nigdy nie słyszałem (lub pominąłem) ale już nie zapomnę (później słyszałem ten zwrot w tzw. mediach)

Wracam jednak do treści. Harry Dresden, czarodziej, łamane przez, detektyw stał się na tyle niesamowicie potężnym czarodziejem, że był w stanie zachwiać równowagą sił na całym świecie (niestety czytając tom x-nasty spoilery same się pojawiają). Nic więc dziwnego, że ktoś chciał by Harry zginął... Cóż, śmierć to nie koniec naszej podróży. Harry po prostu rozpoczął nowy etap swojej 'egzystencji', a jego zadaniem było rozwikłanie zagadki swojego zgonu (i zatrzymanie nieuchronnej zguby świata - jak to zwykle bywa). Na początku trochę trudno było mu się odnaleźć, ani nie mógł nic zrobić - poruszanie przedmiotów nie wchodziło w grę, ani z nikim porozmawiać, no chyba, że z duchami, a tych po tej drugiej stronie nie mógł traktować jako swoich przyjaciół. Szybko też się przekonał, że światem duchów rządzą odmienne, lecz równie twarde prawa.

Powieść (jak i poprzednie) przesycone akcją i pełnym przekrojem przez usystematyzowaną wiedzę tajemną. Mamy sporo retrospekcji, nawet w czasy, gdy młody Harry uczył się pierwszego zaklęcia - rozpalania ognia. Zwroty akcji co chwila zaskakują, i nawet po sporej dawce tej lektury (czytanej z fascynacją) dalej mamy wrażenie, że wcale nie jesteśmy bliżej rozwikłania zagadki śmierci Harrego.


To tyle, podobało mi się. 9/10 Bardzo się podobało.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz