niedziela, 23 lipca 2017

Jerzy Kierst, Tadeusz Kubiak, Barbara Lewandowska - Cztery pory roku

Już Wiosna! – wesoło ogłasza szpak. Przyroda budzi się do życia: niedźwiedź ciężko wstaje z zimowego snu, wiewiórka sprawdza, czy na leszczynie rosną orzechy. Kiedy z kasztanowców odpłynie wiosna, przypłynie Lato. Policzy kropki biedronkom, poszuka piskląt, sprawdzi, czy nie brakuje miodu w ulach. Po lecie nadejdzie Jesień, która obdaruje nas słodkimi gruszkami i soczystymi jabłkami. Na drzewach powiesi brązowe kasztany i żołędzie. Po Jesieni przyjdzie mroźna Zima – niedźwiedź słodko zachrapie, a zające, wrony i sarny będą wyczekiwały pierwszych wiosennych promieni słońca.
Zbiór "Cztery pory roku" zawiera wiersze: "Powiało wiosną" Jerzego Kiersta, "Tam, gdzie lato" Barbary Lewandowskiej, a także "Jesienne dary" i "Zima", oba autorstwa Tadeusza Kubiaka. Pełne uroku teksty zostały pięknie zilustrowane przez Anitę Paszkiewicz-Tokarczyk i Mirosława Tokarczyka.


Pierwsze, co zwraca uwagę, kiedy sięgamy po tą książkę dla najmłodszych to zdecydowanie retro klimat wzbudzający miłe wspomnienia z dzieciństwa rodziców (naszego), a najmłodszym dający szansę poznania całkiem innej książki - minimalistycznej, nieświecącej, w umiarkowanych kolorach. Całkiem nowe podejście, które myślę zasługuje na uwagę i docenienie. Co do samych kolorów i ilustracji, to są one bardzo czytelne i dzieci nie mają problemów z rozpoznaniem co na nich sie znajduje - i tak dla przykładu - nawet kwiatki z ilustracji poniżej są łatwe do zidentyfikowania na spacerze.



Zmienność pór roku to pojęcie, które najmłodszym może sprawiać nieco kłopotów - kiedy zaczynają już rozróżniać co się dzieje za oknem. "Kiedy znów będzie zima?" to pytanie które nam osobiście zdarzyło się słyszeć w ciągu ostatnich 4 miesięcy dość często... Tutaj z pomocą przychodzą nam krótkie wiersze o najważniejszych zdarzeniach, bohaterach i roślinach, które pojawiają się w określonym czasie.

Lubimy z mężem czytać dzieciom wiersze, a najbardziej takie nietuzinkowe, które swoją melodyką tworzą nastrój, a treść wzbogaca słownictwo (i gimnastykuje nam języki - nieczęsto zdarza nam się mówić choćby o tym jak zaszumiała wierzba rosochata, zaszeptała nadbrzeżna sosna...).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz