środa, 2 listopada 2016

Martin Suter - Montecristo


Martin Suter – jeden z najlepszych współczesnych pisarzy szwajcarskich
Aktualny, trzymający w napięciu thriller ze świata bankowców, maklerów giełdowych, dziennikarzy i polityków – oto tajemniczy scenariusz brzemiennego w skutki skandalu finansowego.

Jonas Brand, wideoreporter programu lifestylowego, jedzie pociągiem z Zurychu do Bazylei. Ktoś zwalnia hamulec bezpieczeństwa. Człowiek na torach! Dlaczego Paolo Contini, młody, mający szczęśliwą rodzinę, bystry makler, popełnił samobójstwo?

Niespełna trzy miesiące później w ręce Jonasa trafiają dwa banknoty stufrankowe z identycznym numerem seryjnym – oba prawdziwe. Czy to może mieć związek z samobójstwem Continiego? Jonas postanawia zostać dziennikarzem śledczym, nie spodziewając się, jak zdumiewające fakty odkryje i dokąd zaprowadzą go własne poszukiwania.

Wyobraź sobie, ze jesteś dziennikarzem, którego kariera nie rozwinęła się spektakularnie, a reportaże, które przygotowujesz są raczej sprawozdaniami z towarzyskich eventów niż przygotowanymi w napięciu materiałami o aferach i skandalach... Wyobraź sobie, ze znajdujesz dwa banknoty z jednakowym numerem serii, a autentyczność obu potwierdza bankowy ekspert. Zaczynasz śledztwo w poszukiwaniu prawdy.
Tymczasem okazuje się, że ktoś włamuje się do twojego mieszkania, a osoby, którym powiedziałeś o swoim odkryciu albo zostają zwolnione z pracy, albo co gorsza giną...czy dalej będziesz walczyć o materiał życia, czy w obawie o własne życie zdecydujesz się na kompromis?

Nie zdradzę, jakie rozwiązanie wybrał nasz główny bohater- Jonas Brand, napisze tylko, że to nie będzie jedyny dylemat, z którym przyjdzie mu się zmierzyć. 

Co najciekawsze w powieści to przedstawienie świata szwajcarskiej finansjery z bliska, wielki świat jeszcze większych pieniędzy okazuje się być, w tak "poprawnym" kraju jak Szwajcaria tak samo popsuty i zatruty, jak w każdym innym państwie na świecie. Kraj słynący z precyzji i dyskrecji po prostu lepiej/skuteczniej/brutalnej, choć w rękawiczkach stara się swoje błędy ukryć.
A pewne tajemnice są zbyt duże i zbyt niebezpieczne, żeby ujrzały światło dzienne. Tym samym średniej klasy dziennikarz w swoim zamiłowaniu do poszukiwania prawdy nie może stać się słabym ogniwem.

Sama powieść z gatunku thriller niestety w swoim wykonaniu jest już dużo gorsza, bo o ile owszem autorowi udało się mnie parokrotnie zaskoczyć, pojawiło się kilka dobrych pomysłów oraz ciekawych bohaterów, to niestety powieść nie trzymała w napięciu tak, jakby można byłoby się tego spodziewać po szumnych zapowiedziach. Momentami akcja toczyła się zbyt powoli, żeby nie powiedzieć trącała nudą. A szkoda, bo spodziewałam się po niej naprawdę dużo, a i sam pomysł był innowacyjny i autor wprowadzając trochę szybsze tempo miałby szansę stworzyć thriller unikalny. Tak w ostatecznym rozrachunku dla mnie wyszło dość przeciętnie. Niestety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz