Nie od dziś wiadomo, że Katarzyna Michalak nie jest autorką, którą uplasowałabym w ścisłej czołówce polskich autorek powieści obyczajowych. Moje recenzje jej powieści najczęściej odbiegały od powszechnie wyrażanych zachwytów. Ale nie oznacza to, ze nie próbuję zmienić zdania. Taka szansą była najnowsza powieść autorki, której pierwsze recenzje na blogach były jeszcze bardziej zachwycające niż wcześniejsze.
To opowieść o trzech przyjaciółkach, które poznały się w szpitalu dla trudnych przypadków, gdzie leczy się depresje. Każda z nich ma swój bagaż doświadczeń, które uniemożliwiają im normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, nie umieją poradzić sobie z życiem, boją się zmian i żadna z nich nie jest szczęśliwa w związku.
Majka to jedynaczka, którą nigdy nie interesowali się rodzice, która ma pieniądze na wszystko oprócz miłości. Gabriela to pracująca na siebie od zawsze sierota, ledwie wiążąca przysłowiowy koniec z końcem, wspomagająca finansowo schorowanego przyszywanego ojca, którego esbeckie tortury zamieniły w schorowanego staruszka i Julia, która bez przerwy wikła się w związki z mężczyznami, o trudnych "charakterach". Z drugiej strony mamy trzech braci, którzy uciekając przed bolesna przeszłością zdołali zbudować budowlane imperium.
Ich drogi przecinają się przy starym domku, który ze względu na wspólne szczęśliwe wspomnienia Gabrysi i Jakuba, których kiedyś łączyło prawdziwe uczucie.
Powiem szczerze, że autorce udało się kompletnie mnie zaskoczyć, bo oczekiwałam dość przewidywalnej (banalnej?) historii o miłości z wiadomym happy endem. Tymczasem dostałam historię bolesna, momentami wstrząsającą. Zdarzenia z przeszłości całkowicie zawładnęły i zdeterminowały życie naszych bohaterów, niechciane uwikłanie w historyczne rozliczenia spowodowało, ze zakochani nie mogą być szczęśliwi. Ciężko napisać więcej nie zdradzając szczegółów, ale muszę przyznać, ze sam pomysł, powiązanie historyczno-współczesne, brutalność historii całkowicie mnie zaskoczyło. Udowodniło, ze Katarzyna Michalak nie jest tylko autorką banalnych historii obyczajowych pisanych hurtowo.
Może nie do końca odpowiadały mi postacie głównych bohaterek, żadna bowiem nie wzbudziła mojej sympatii i czasem wydawały się irytujące i przerysowane, to na tle całości byłam w stanie je zaakceptować.
Do tego zakończenie skłaniające do sięgnięcia po kolejny tom...
Trzy przyjaciółki
Trzech braci
Trzy historie
Jedno zakończenie
Czy wszystkie życiowe porażki i niegodziwości można tłumaczyć trudnym dzieciństwem? Jeśli tak, to trzej bracia Prado – Wiktor, Marcin i Patryk – mogliby się stoczyć na samo dno i obwiniać tego, który zamienił pierwsze lata ich życia w piekło: swojego ojczyma.
Trzy przyjaciółki – Gabrysia, Majka i Julia – też nie miały najłatwiej. O Majce i Julii rodzice zapomnieli, a Gabriela od najmłodszych lat musiała dbać o siebie i o przybranego ojca, którego ubeckie tortury pozbawiły zdrowia i sił.
Pierwszy tom "Leśnej Trylogii" opowiada o dramatycznych losach Gabrieli i Wiktora, których łączy miłość, ale dzieli Zło bezwzględne i okrutne, nie cofające się przed niczym… Jest jednak zakątek, w którym ich drogi muszą się przeciąć: mały domek, ukryty gdzieś w lesie, w otoczeniu wiekowych świerków: Leśna Polana.
Są już tak blisko tego miejsca
Tak blisko odnalezienia powtórnie siebie i swojej miłości
Ale Zło nie odpuszcza
Nigdy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz