Powiem
szczerze, że wybór tej właśnie książki był impulsem. Bo ani nie jest fanką Mademoiselle
ani autor nie był mi znany - tymczasem lektura okazała się strzałem w 10, na
tyle dobrym, że ciężko mi było się od niej oderwać!
Okazuje się, ze impulsy czasem bywają dobre :)
Widzę odwieczny konflikt między skromną dziewczyną, którą kiedyś byłam, a
legendą, którą celowo wykreowałam, żeby nikt nie mógł zajrzeć w moje serce. W
tej opowieści postaram się w miarę możliwości trzymać prawdy, choć mity i
plotki spowijają mnie w nie mniejszym stopniu niż moje słynne krepdeszyny i
tweedy.
Postaram się pamiętać o tym, że mimo wszystkich swoich triumfów, mimo
wszystkich błędów, które popełniłam – wciąż jestem tylko kobietą…
Kim naprawdę była Coco Chanel? Wielką wizjonerką, niemieckim szpiegiem,
namiętną dziewczyną poszukującą uczucia? Teraz nareszcie może opowiedzieć
własną historię. Z powieści Mademoiselle Chanel wyłania się obraz kobiety
pełnej pasji, wdzięku i uroku, której sława i fortuna nie uchroniły przed
złamanym sercem.
Nowa powieść C.W. Gortnera. Zanim został poczytnym pisarzem, autorem wielu
powieści przetłumaczonych na ponad dwadzieścia języków, C.W. Gortner pracował w
przemyśle modowym. Coco Chanel fascynowała go od zawsze. Teraz powraca do niej
w swojej najnowszej książce, poszukując odpowiedzi na nurtujące go pytanie:
jakie sekrety skrywała Coco Chanel?
Historię osławionej bogini świata mody dzięki autorowi poznajemy od jej
dzieciństwa - tak trudnego, ale z którego to potrafiła się poniekąd
wyswobodzić, tworząc punkt wyjścia czy raczej determinant dla dalszych swoich
poczynań. Wychowana przez siostry w klasztorze szybko odkrywa swój talent, a co
za tym idzie zdeterminowana młoda dziewczyna zaczyna zastanawiać się co może z
takim talentem uczynić....A potem? Potem jest już dużo ciekawiej, bo historię
Coco poznajemy przez jej pryzmat, wiemy co nią kierowało, co w danej chwili
sobie myślała i jak powstawały pomysły jej kreacji - tym perfum i małej
czarnej. Dzięki temu zabiegowi Gabriele Chanel przestaje być guru, czy
niedoścignioną ikoną, a staje się bohaterką powieści. Kobietą targaną emocjami,
często sprzecznymi, kobietę dążącą do sukcesu, ale przede wszystkim osobę,
która przez całe swoje życie szukała miłości i akceptacji. Lokująca swoje
uczucia w nie zawsze właściwych mężczyznach przeżywając romans za romansem
wzbudzała skrajne emocje. Jednego jednak nie można było jej zarzucić-
wyrazistości. Musze przyznać, ze jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści, bo
autor w doskonały sposób zawarł nie wszystkim tak dobrze znaną historię takiej
osobistości w powieści obyczajowej, od której nie sposób się oderwać. Historia,
którą czytamy pełna jest dobrze skonstruowanych postaci, wyrazistych i
barwnych, umieszczonych w doskonale przemyślanym - z najmniejszymi
drobiazgami-otoczeniu właściwym dla epoki, w której rozgrywa się akcja. Aż
momentami chciałoby się wraz z bohaterami znaleźć w centrum tych wydarzeń,
poznać Coco, ale bardziej znaną z powieści Gortnera niż tą uchodzącą za ikonę
mody.
Moja ocena
9,5/10
A ja poza tematem zapraszam do udziału w konkursie: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/11/dzis-premiera-dziedzica-r.html
OdpowiedzUsuń