Jestem Tuli Tuli, duszek opiekuńczy. Mieszkam na Ziemi. Wędruję po jej zakątkach. Zaglądam tam, gdzie jest życie. A ono jest wszędzie! W powietrzu. Na lądzie. W wodzie. Na najwyższych szczytach gór. I w najgłębszych głębinach. Dziś opowiem wam o oceanie…
W ocenie mieszka żółw zielony – Pikin. Podwodny świat jest taki piękny! Ile się w nim dzieje? Ile tu przysmaków? Ale uwaga, trzeba się też mieć na baczności. Na małe zwierzątka czyha wiele niebezpieczeństw.
„Tuli Tuli opowiada kto, gdzie mieszka” to przepięknie zilustrowana seria edukacyjna dla najmłodszych. Każda książka to inne środowisko życia i nowy bohater. Dzieci śledzą jego przygody, a przy okazji poznają wiele przyrodniczych ciekawostek.
Ilustrator: Magdalena Kozieł-Nowak
Zofia Stanecka to autorka znana dobrze wszystkim rodzicom. Chyba nie ma takiej mamy, czy takiego taty, który by chociaż raz nie spotkał się z Basią i Frankiem.
Tym razem jednak autorka schodząc z utartego szlaku postanowiła przedstawić nam całkiem innego bohatera - jest nim Tuli Tuli - opiekuńczy duszek żyjący na ziemi, który wędrując po różnych jej zakątkach poznaje ją i jej mieszkańców, słuchając ich opowieści. Tym razem jego towarzyszem będzie żyjący w ocenie żółwik Pikin. I tak dowiadujemy się, jak rozmnażają się żółwie, jakie zwierzęta składają jaja, jakie ptaki żyją nad oceanem. W nieustannej podróży przez ocean zajrzymy też do rafy koralowej, poznamy morskich drapieżników. Jednak w tej całej wycieczce najniebezpieczniejszy okaże się człowiek, który zaśmieca morza i oceany reklamówkami, plastikowymi kubkami, czy zużytymi słomkami.
Na każdej ze stron autorka przedstawia krótko mieszkańców, bohaterów, czy miejsce, któremu poświęcone są najbliższe dwie strony, towarzyszą temu kolorowe i ciekawe ilustracje oraz jako uzupełnienie często z boku strony autorka dodaje ciekawostki czy wskazówki powiązane z daną kartką.
Muszę przyznać, że z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po propozycję autorki nie związaną ze znanym wszystkim rodzeństwem (którego akurat u nas w domu nikt nie jest fanem ;)). Jestem mile zaskoczona, bo w powiązaniu z ilustracjami autorstwa Magdaleny Kozieł-Nowak całość tworzy wyjątkowo zgrabną całość. Oby częściej autorka udawała się poza utarte szlaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz