
Choć tak naprawdę główna akcja fabularna dzieje się na przestrzeni lat powojennych, to życie tych dwóch kobiet naznaczone jest wydarzeniami z sześćdziesięciu trzech dni Powstania Warszawskiego.
Ta powieść to dramatyczna historia o tym, jak bardzo miłość i przeszłość mogą skomplikować życie nie tylko twoje, ale i twoich potomków. Tutaj tajemnice i zagadki przeszłości spowodowały swoistą tragedię nie tylko tajemniczej i zaginionej głównej bohaterki - Hanki, ale również poszukującej przez lata prawdy jej siostry Julii oraz córki Julii Marianny.
Muszę przyznać, że ta bolesna historia na długo zostanie w mojej pamięci.
Poszukiwania zaginionej siostry i chęć odkrycia prawdy co się z nią stało determinują życie Julii, która podporządkowuje wszystko jednemu celowi - odkryciu prawdy co stało się z jej starszą siostrą. Tym pragnieniem (obsesją?) zaraża męża, a potem córkę, których to życie również zostaje podporządkowane właśnie temu celowi.
Regularne spotkania z powstańcami, wyjazdy z Gdańska do Warszawy, grzebanie w przeszłości niestety okazują się być dla niech również niebezpieczne. A PRL-owskie służby również nie ułatwiają życia rodzinie Julii. Prowadząc swoistą walkę o prawdę, wspierane przez znajomego z Wielkiej Brytanii, zatracają to, co w życiu najważniejsze. Starach o własne życie, kiedy giną najbliżsi, podsycany obsesją poszukiwań budzi pierwotne lęki i depresje. Czy Mariannie uda się wyrwać z tej matni? I czy prawda okaże się warta poszukiwań?
Trudna powieść, w bardzo dobrym wykonaniu sprawia, że mimo braku poparcia dla decyzji tych kobiet, jednak się im kibicuje i podobnie jak one czeka na to, co uda się im odkryć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz