
Dochodzenie dodatkowo utrudnia fakt, że Michała Stępnia, byłego partnera Agaty, zamordowano. Policjantka zostaje uwikłana w grę, której reguł nie zna i w której nie obowiązują żadne zasady fair play.
Czy parze śledczych uda się wyjść z kryminalnych porachunków bez szwanku? Czy zdołają złapać mordercę, nim dla wszystkich będzie za późno?
Niewątpliwie powinnam zacząć od pierwszego tomu w cyklu, a nie od piątego, ale mimo braku wiedzy o przeszłości w niektórych wątkach lektura okazała się zaskakująca i ciekawa, a samo rozwiązanie zagadki boleśnie prawdziwe - zgodne w zupełności z tytułem, który temu tomowi nadała autorka. I tak ciekawy pomysł na zbrodnię, umieszczenie akcji w ośrodku terapeutycznym, gdzie raczej stawia się diagnozy zgodne z oczekiwaniami rodziców, niż leczy uwypukliły problemy, z którymi zmagamy się powszechnie. Nadinterpretacja zachowań dzieci, szukanie winy poza sobą i usprawiedliwienia w opłaconej terapii boleśnie pokazał, do czego w tym przypadku zaprowadzić może ich miks...
Z drugiej strony połączenie dwóch wątków - prowadzonego śledztwa przez parę detektywów oraz zbrodni, w które jedno z nich jest uwikłane pokazało, jak sprawnie autorka potrafi łączyć ze sobą różne elementy, zupełnie - poza główną bohaterką - nie mające ze sobą nic wspólnego.
Zostając pod wrażeniem twórczości autorki szukam poprzednich tomów cyklu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz