Jakiż to mroczny kryminał.... W dodatku akcja rozgrywa się w moim mieście, a podtytuł powieści - Na tropie zabójcy kobiet w miejskim piekle - raczej nie skłania do nocnych spacerów po Łodzi...
Ten tom to pierwsza z części cyklu, którego bohaterem jest komisarz Kawęcki.
Sam bohater - moim zdaniem najsłabszy element powieści - głównie ze względu na swoiste powielanie modelu po Nesbo czy Mrozie to denerwujący i drażniący typ, który od pierwszej strony robi wszystko, żeby zniechęcić do siebie zarówno współpracowników, jak i czytelników ;)
Powielanie schematu bohatera - zdolnego śledczego, który prawie się stacza, chętnie sięga po używki i w zasadzie nie wiadomo dlaczego ciągle pracuje w policji (fanom kryminałów schemat ten jest doskonale znany, prawda, ze brzmi znajomo?) niestety powoduje, że książka bardzo traci na odbiorze, bo ma się trochę wrażenie, że wszystko to już było, ze znów wracamy do paradoksu -zdolny policjant, alkoholik ratuje śledztwo...
Poza tym książka jest niezwykle ciekawa, autor bowiem zastosował niezwykle ciekawy zabieg - w śledztwie uczestniczy wielu policjantów, z których to każdy z nich w pewnym momencie ma swoje pięć minut, stając się głównym bohaterem akcji, a elementy z życia prywatnego policjantów zgrabnie wkomponowują się w całość. Sama intryga - umieszczenie zbrodni w świecie płatnego seksu, dziwnych biznesów i rozgrywek, o których zwykłym mieszkańcom miasta nawet się nie śniło - jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Chociaż pozornie nic się ze sobą nie łączy, wiadomo, że za moment chwilę zostanie ze sobą połączone w zaskakujący sposób, a głęboko skrywana prawda okaże się zadziwiająca. Mimo, że wraz z końcem pierwszego tomu nie poznajemy rozwiązania zagadki, a zbrodniarz nie zostaje złapany, to jednak lektura, mimo, że momentami ciężka i wymagająca zupełnie na traci na napięciu. Czekam na kolejny tom przygód niepokornego i irytującego komisarza.
W wynajętym mieszkaniu w łódzkiej kamienicy zostają odnalezione zmasakrowane zwłoki studentki Martyny Bułeckiej. Brak śladów sugerujących tożsamość sprawcy. Brak motywów. Brak świadków.
Komisarz Tomek Kawęcki, jeszcze parę lat wcześniej utalentowany śledczy, dziś jest wypalonym samotnym alkoholikiem. Ale tylko on daje nadzieję na rozwikłanie sprawy zabójstwa 24-letniej kobiety, pod warunkiem że zdoła wziąć się w garść i zechce współpracować z kolegami. Tymczasem szczególnie młoda sierżant Magda Giętka budzi w nim nieuzasadnioną niechęć.
Szukając zabójcy Martyny Bułeckiej, policjanci zapuszczają się w najbardziej zdegenerowane rejony Łodzi. Poznają świat dewiantów, prostytutek i narkomanów, zblazowanych studentów i wykładowców, wykolejeńców balansujących na granicy prawa, skorumpowanych prawników i zdeprawowanych dziennikarzy. Przekonują się, że ludzie przeważnie nie są takimi osobami, za jakie się podają, a niektórych policjantów od przestępców różni jedynie mundur.
Wśród sfrustrowanych członków zespołu śledczego coraz częściej dochodzi do tarć. Sytuację dodatkowo komplikuje odkrycie związku pomiędzy zabójstwem Martyny Bułeckiej a sprawą sprzed czterech lat. Wówczas w małej wsi nieopodal Łodzi w podobny sposób została zamordowana nastoletnia dziewczyna. Tyle że sprawca tamtego zabójstwa został schwytany i
osądzony. Tragiczna pomyłka? A może celowe działanie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz