Dlatego też pozytywnie zaskoczyły mnie dwie książki, które ostatnio do mnie trafiły, bo większość zawartych w nich przepisów jest możliwa do zrobienia ze składników, które mam w domu, na szybko i pysznie :)
Pierwsza z nich to "Pysznie bez glutenu" autorstwa Grażyny Bober-Bruijn i Gosi Wieruszewskiej.
„Dziś problem diety bezglutenowej dotyka coraz więcej osób. Glutenu muszą unikać chorzy na celiakię i cierpiący z powodu jego nietolerancji, wywołującej szereg uciążliwych dla życia dolegliwości. Coraz więcej ludzi decyduje się na rezygnację z glutenu, aby być zdrowszym i szczuplejszym”.
Pierwsza książka autorstwa Grażyny Bober-Bruijn z pięknymi fotografiami Gosi Wieruszewskiej. Znalazło się w niej ponad 100 przepisów na proste potrawy bezglutenowe zilustrowane ok. 400. zdjęciami i rysunkami. Przepisy zostały dobrane tak, aby sprawdziły się podczas rodzinnego przygotowywania dań i zachęcały do własnych poszukiwań kulinarnych.
Autorki udowadniają, że pewne ograniczenia wynikające ze względów zdrowotnych wcale nie muszą zubożyć diety; zachęcają do własnej interpretacji przepisów, modyfikowania ich, urozmaicania, a nie tylko podejmowania prób odtwarzania; do gotowania z dziećmi, aby zaszczepić im nawyki przygotowywania jedzenia w domu oraz sięgania po to, co dobre i zdrowe, nauczyć je gotowania, przekazać umiejętności i styl jedzenia. To co wynosi się z domu. Gotowanie to także podejmowanie decyzji, wybieranie, uczenie się odpowiedzialności.
Jest to zdecydowanie pozycja dla początkujących, nie tylko tych w stawiających swoje pierwsze kroki w diecie bezglutenowej, ale wszystkich. zawiera bardzo dużo prostych przykładów na proste dania-przekąski, desery i obiady. Nie mam dużego doświadczenia, bo akurat dieta bezglutenowa nie jest moją dietą, ale uważam, ze dużo z tych przepisów mogą wykorzystać mamy maluchów, bo podane w nich proporcje i składniki świetnie się nadadzą nawet do BLW czy rozszerzania diety maluchów.
Druga książka to ostatnio mój faworyt "Pysznie do pudełka" Grażyny Bober-Bruijn to skarbnica super przepisów nie tylko na obiad do pracy, chociaż to często bywa utrapieniem, ale nawet na smaczny obiad czy kolację. Jak po raz pierwszy przeglądałam tą książkę to miałam ochotę wypróbować niemal wszystkie zawarte w niej przepisy, bo smaki nam znane i lubiane autorka przedstawia w zupełnie nowych odsłonach i połączeniach. W odróżnieniu od powyżej opisywanej przeze mnie książki ta jest już ciut trudniejsza, ale nie aż tak, żeby zniechęcać do sięgnięcia po nią.
Książka jest zbiorem przepisów na potrawy nadające się do zabierania ze sobą do pracy i dania dzieciom do szkoły na drugie śniadanie. Przygotowanie tych potraw nie wymaga spędzenia przy kuchni dodatkowych godzin, są one raczej częścią tego, co zrobimy na obiad, podwieczorek lub kolację.
Ponad 80 przepisów na łatwe do przygotowania, niezbyt czasochłonne, smaczne i zdrowe potrawy, które zapakowane do pudełka śniadaniowego lub termosu i zabrane do szkoły, pracy albo na wycieczkę staną się wartościowym posiłkiem.
Ponad 300 zdjęć pokazuje, jak przygotowywać potrawy zdrowe i smaczne, aby było to źródłem codziennej przyjemności, a nie udręki.
To co dodatkowo mnie urzekło to zdjęcia, rodzinne ciepłe, dla mnie kojące.
Obie książki zwierają-stopień trudności, czas przygotowania i ilość porcji, co zwłaszcza dla niewprawinyoch kucharzy jest sporym ułatwieniem.
Często dany przepis poprzedza krótkie wprowadzenie, anegdota, historia ze wskazówką-zwłaszcza dla bezglutenowców, co w połączeniu z przepisem i zdjęciem tworzy dobrze dobraną i spójną całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz