czwartek, 4 czerwca 2020

Marek Pindral - Pocztówki ze świata




Chcecie wiedzieć, w którym kraju woda mineralna płynie w kranach? Albo gdzie zjada się portrety? A może gdzie łąki rosną na dachach? O tym właśnie jest ta książka. Także o tym, jak wyglądają kobiety-żyrafy oraz Koniec Świata. No i gdzie w bankomatach zamiast pieniędzy dostaje się sztabki złota. Jest też o szalonych królach, o tym, że na pogrzebie można tańczyć, cmentarz pomalować w kolorach tęczy, a wojny toczyć na czekolady...








To moja kolejna podróżnicza przygoda z ty autorem i muszę przyznać, ze kolejna udana. Tym razem podróż tak jest ciut inna, bo podzielona na krótsze etapy, gdzie autor zabiera nas w podróż - nie jak poprzednio do jednego kraju, tym razem mamy szansę odwiedzić z nim wiele różnych miejsc. 
Co dla mnie wyjątkowo cenne to fakt, ze tym razem Marek Pindral zabiera nas w podróż przede wszystkim po Europie, gdzie wiele z opisywanych miejsc było mi znanych, było to ciekawe - pierwszy raz bowiem miałam szansę skonfrontować moje spostrzeżenia ze spostrzeżeniami autora. Muszę przyznać, ze okazały się zarówno zbieżne, ajk i momentami odkrywcze...
Oprócz Europy za sprawą tej książki trafmy na Bliski Wschód - z czasów sprzed aktualnego konfliktu, by ostatecznie wylądować w Azji Południowo - Wschodniej (autor zabierze nas do Tajlandii, Laos i Kambodży).
Bez względu na region pewne rzeczy zasługują tutaj na uwagę - przede wszystkim to, co mnie urzekło to całe mnóstwo odwołań i nawiązań do Polski, Polaków, może nie zawsze w pozytywny świetle, to zawsze obecnych. Wszystkie wypady w konkretne miejsca pełne są anegdot i ciekawostek z życia codziennego, co zdecydowanie nadaje książce autentyczności i wiarygodności autorowi, widać, ze wie, o czy pisze. Oprócz poznania codzienności zadął on sobie mnóstwo trudu, by przygotować się do tych wypraw i napisać o nich w sposób merytoryczny - a jednocześnie nie nudny. Oprócz opowiastek o przygodach, perypetiach i zadziwieniach znajdziemy tutaj całą masę odwołań do historii, różnorodnych publikacji na temat danego rejonu itp.
Wszystko to okraszone jest przepięknymi zdjęciami, od których ciężko oderwać wzrok i aż żal, że tegoroczny urlop dane nam będzie spędzić tylko lokalnie... Ale może to skłoni autora do napisania książki o Polsce?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz