wtorek, 24 kwietnia 2018

Nowe propozycje dla przeszkolaków

Justyna Bednarek i Marta Kurczewska - Dusia i Psinek-Świnek Pierwszy dzień w przedszkolu



To kolejna propozycja wydawnictwa Nasza Księgarnia dla najmłodszych oswajających temat pójścia do przedszkola. Tym razem bohaterką jest Magdalena Felicja - zwana Dusią, która właśnie zaczyna swoją przedszkolną przygodę. Jej mama, żeby dziewczynka nie była samotna szyje jej - wprawdzie zamiast pieska, ale za to całkiem ładną świnkę, która, jako, że miała być innym czworonogiem zostaje nazwana Psinkiem - Świnkiem. Okazuje się jednak, że w przedszkolu inne dzieci przyniosły ze sobą dużo dziwniejsze rzeczy-pocieszacze... żeby wymienić tylko czajnik, który ze sobą zabrał Tomek. Wraz z Dusią maluchy dowiadują się, że dzieci w przedszkolu bywają różne, każde z nich również na swój sposób przezywa to, co wokół nich się dzieje, no i każdy ma ogromne obawy ujawniające się nie tylko w momencie pożegnania z rodzicem.
Dusia, a wraz z nią i mali czytelnicy przekonuje się również, że w przedszkolu dość łatwo nawiązuje się znajomości i tak naprawdę to całe przedszkole nie jest takie całkiem złe...
Nie ukrywam, że mam dość mieszane odczucia co do tej książki. Przede wszystkim jej długość i rozmiar zdecydowanie nadają się dla starszych dzieci - tak 4+, a nie dla trzylatków, którzy rozpoczynają przygodę w przedszkolem, dla nich może okazać się zbyt rozbudowana. Podobnie rzecz ma się z ciekawym wątkiem - również raczej docelowo 4+ - przygód Psinka - Świnka wsadzonego to wspomnianego wyżej czajnika, które to przygody odbywają się równocześnie z pobytem w przedszkolu Dusi. Zdecydowanie zbyt abstrakcyjne, jak dla trzylatka. Chociaż całość uważam za całkiem udaną, z przeznaczeniem dla starszych dzieci, niż wynikałoby to z tytułu. 




Galia Bernstein - Jestem kotem


To prawdziwa książka o tolerancji dla najmłodszych, która w prosty sposób pokazuje maluchom, ze mimo tego, ze się od siebie różnimy, to wszyscy należymy do jednej rodziny. 
Nasz bohater Felek wie, ze jest kotem, chociaż inni przedstawiciele kociej rodziny zdaja się mieć zgoła inne zdanie na ten temat. Uważają  bowiem, że czegoś mu brakuje, żeby przynależeć do kotowatych - ani nie ryczy jak lew, ani nie jest szybki jak gepard, ani niebezpieczny i skoczny jak puma, ani czarny jak pantera, czy pomarańczowy jak tygrys...
Jednak rezolutny Felek ma dla nich ciętą ripostę - przecież koty to przede wszystkim ruchliwe uszy, płaskie nosy, długie ogony i oczy widzące w ciemnościach....










Mądra, chociaż krótka historia o tolerancji i przynależności do grupy, w sam raz dla najmłodszych, jako przyczynek do dyskusji o różnicach i wspólnocie. Polecam gorąco!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz