To inspirująca książka dla każdej mamy. Nie znajdziesz w niej sprawdzonych przepisów i cennych rad. Nauczysz się raczej, jak je przyjmować od życzliwych Ci osób… lub ignorować. Nie podpowie Ci, jak radzić sobie z krzyczącym dwulatkiem, ale pomoże Ci w takich chwilach nie zwariować. Nie zmieni Twojego partnera w czułego tatusia, ale pozwoli Ci do woli na niego ponarzekać.
Autorka skupia się na tym, co dotyczy każdej mamy, każdej z nas. Pokazuje, że wszystkie jesteśmy do siebie podobne. Zmagamy się z tymi samymi problemami, mamy takie same wątpliwości, popełniamy takie same błędy. I wszystkie czasem ryczymy w poduszkę.
Niniejsza książka dedykowana jest wszystkim mamom, bez względu na sposób rodzenia, karmienia i wychowywania dzieci. Daje przyzwolenie na chwile słabości, złość a nawet zwątpienie, jednocześnie motywuje i inspiruje mamy do walki o siebie. Przypomina, że każda mama jest przede wszystkim kobietą i ma prawo do swoich marzeń i planów. Nie musi być ani oazą spokoju, ani kreatywną wariatką. Nie musi podążać za modą eko i bio. Jedyne na czym powinna się skupić to szczęście i radość jej, dzieci i rodziny.
Każda mama znajdzie tu coś dla siebie: pocieszenie, motywację, śmiech i wzruszenie. A wszystko po to, by móc położyć się wieczorem do łóżka z poczuciem, że nie musi być perfekcyjnie. Wystarczy, że jest fajnie.
Bardzo brakuje na polskim rynku książek o szeroko rozumianym macierzyństwie takich właśnie pozycji. Jestem mamą już ponad trzy lata zdarzyło mi się zajrzeć do różnych poradników i szukać odpowiedzi na różne pytania i wątpliwości nurtujące zwłaszcza świeżo upieczone mamy. Większość z nich nijak ma się do rzeczywistości, wskazówki w nich zawarte czasem przypominają tresurę a nie wychowanie. Byłam bardzo ciekawa książki o mamie polskiej autorki. Powiem szczerze, ze trochę się bałam, że będzie to pozycja podobna do wielu blogów "parentingowych", które wymuskane bielą i czyste do granic możliwości propagują rodzicielstwo bliskości, bądź jak to ostatnio nagminne reklamują takie czy inne kosmetyki bądź gadżety dla dzieci i mam.
Moje zdziwienie (i oczarowanie) książką było duże, bo okazała się być zupełnie inna niż moje oczekiwania - dużo lepsza. Niespodzianka była tym milsza, że nie znałam wcześniej bloga autorki, który po lekturze będę odwiedzać regularnie!
To co urzeka od pierwszej strony to prawda i autentyczność, która tylko inna matka może zrozumieć. Taka prawda, która znana jest każdej z nas - że macierzyństwo to nie sielanka, raczej spore zaskoczenie, na które nic i nikt nie jest w stanie cię przygotować. Autorka - mama 3 dziewczynek mówi nie tylko o blaskach, al ei o cieniach, których temat rzadko kiedy jest podejmowany. Opowiada o lansie modowym, o dyskryminacji matek nie karmiących naturalnie i tych dających dzieciom jedzenie ze słoiczka. Sama prawda, samo życie... Bardzo dobrze się to czyta, wiedząc, że niektóre z wymienionych tu problemów dotykają i inne kobiety. Autorka daje też zagubionym (i zmęczonym!) mamom rady, takie realne, chociaż czasem wymagające pewnych ćwiczeń ;) opowiada o dystansie i luzie, którym matkom często brakuje, bo tak bardzo się spinają, żeby być perfekcyjnymi, a nie tędy droga. Bardzo dobra ( i normalna) propozycja dla przyszłych i aktualnych mam - o tym jak nie zwariować i jak się nie zagubić w tym całym macierzyństwie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz