Stavern w samym środku lata: fale wyrzucają na brzeg odciętą lewą stopę w bucie do biegania. Potem następną. I jeszcze jedną. Łącznie cztery lewe stopy w ciągu jednego letniego tygodnia.
Cztery odrąbane stopy stanowią jądro tej zdumiewającej zagadki, w której ważną rolę odgrywają również skazani mordercy, ludzie ginący bez wieści, tajna organizacja stay-behind oraz ogromne ilości niezarejestrowanej broni.
Rozpoczynając nowe dochodzenie, inspektor William Wisting zawsze zastanawia się, dokąd zaprowadzi go kolejne śledztwo. Nie domyśla się jednak, że ta sprawa zmusi go do zakwestionowania najbardziej fundamentalnych zasad pracy policjanta.
Kolejne powieści z Williamem Wistlingiem przyjmuję niemal bezkrytycznie, bo tak naprawdę jeszcze żadna z nich mnie nie zawiodła, owszem zdarzają się lepsze i gorsze tomy, natomiast pewien poziom niezmiennie jest zachowany.
Tym razem błyskotliwemu śledczemu przyszło zmierzyć się z tajemniczymi zabójstwami, których jedynymi ladami są wyłowione z morza stopy. Szybko udaje się śledczym ustalić trop i ewentualnych poszkodowanych. Tymczasem na brzegu morza odnajdowanych jest coraz więcej stóp. Ślady kierują policjantów w stronę domu opieki, w którym mieszkali zaginieni w ubiegłym roku czterej starsi panowie. Czy łączy ich coś więcej poza ostatnim miejscem zamieszkania? Kim jest zabójca, jaki miał motyw i gdzie są ciała? Na te wszystkie pytania prowadzący śledztwo będzie musiał znaleźć odpowiedź.
Oczywiście jak jest Wistling to musi się pojawić i jego córka, tym razem Line przygotowuje się do artykułu o byłych skazańcach. Zamierza napisać, jak wygląda ich życie na wolności, co zmieniło więzienie i jak to się dzieje, że często już po wyjściu na wolność popełniają jeszcze raz taką samą zbrodnię. Okazuje się również, że jeden ze skazanych to wnuczek zaginionego starszego pana, którego stopę ojciec Line oglądał wyrzuconą na brzegu morza. Czy te sprawy coś łączy?Czy skazany jest winny nowych zbrodni, czy może nawet nie popełnił zbrodni za którą już wyrok odsiedział?
Wraz z rozwojem akcji pojawia się coraz więcej pytań i niewiadomych, a akcja staje się coraz ciekawsza. Wprawdzie policjantom udaje się ustalić coraz więcej niewiadomych, to jednak napięcie budowane jest do ostatniej strony, a sam wątek nawiązujący do powojennej historii Norwegii jest doskonałym dopełnieniem całości.
Niestety, o ile wcześniej brak zachowania chronologii w wydawaniu książek o Williamie Wistlingu mi nie przeszkadzał, o tyle teraz bardzo mi to przeszkadzało, znam bowiem dalsze losy chociażby związku Line i Toma i niestety znając ciąg dalszy, a czytając o początkach ich znajomości miało się wrażenie pewnego dysonansu i było to momentami męczące.
Natomiast sam wątek policyjno-kryminalny jak zawsze godny polecenia.
Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń