wtorek, 8 stycznia 2013

Tomasz Sekielski - Sejf

Należałoby zacząć ten post od słów "co za miła niespodzianka" ... Dlaczego? Bo lubię Tomasza Sekielskiego jako dziennikarza, osobowość telewizyjną, lubię też political fiction, której tak mało na rodzimym rynku książkowym. A połączenie tych dwóch aspektów zapowiadało się obiecująco.

"Złoto Saddama i kulisy polskiej polityki

Ze stawu w wiosce na Podlasiu policja wyławia zwłoki bez twarzy. Wygląda to na porachunki mafijne, szybko się jednak okazuje, że sprawa jest poważniejsza. To dopiero początek serii morderstw i dziwnych wydarzeń sięgających szczytów władzy. Toczy się gra, w której każdy ma coś do ukrycia i nic nie jest takie, jakie się wydaje. Gra o bezpieczeństwo państwa. Czy dziennikarz z problemami i policjant przed emeryturą, którzy wszczynają własne śledztwo, mają w niej jakieś szanse?"



Powiem od razu jedyne, co mnie rozczarowało w tej książce to zakończenie, którego nie zdradzę, jednak po zamknięciu książki pozostaje pewien niedosyt-może w przyszłych publikacjach Pan Sekielski da szansę czytelnikom, którzy lubią proste zakończenia ;)

Co oferuje nam autor - można by powiedzieć bardzo rozbudowaną i wszechstronną intrygę, zamach na polskiego ambasadora w Iraku, aferę szpiegowsko-polityczną, tajemnicę w tzw. szeregach władzy i ABW, dziennikarskie śledztwo ( nie mogłoby być inaczej w przypadku tego autora). Wszystko to w połączeniu z Podlasiem i morderstwem, jakie tam odkryto - miejscem, gdzie czas płynie zupelnie w innym tempie niż w pozostałych miejscach akcji powieści. Jeżeli jeszcze nie zacząłeś się zastanawiać jak Sekielski połączył wioskę na Podlasiu, której bezpieczeństwa broni komendant alkoholik, wraz z zamachem na polskiego ambasadora w Iraku, to moge tylko dodać, że im bardziej zagłebiamy się w lekturę tym bardziej robi się ciekawie, intrygująco i zaskakująco.


Wszystkich, których odstrasza słowo "political" w opisie czy zapowiedzi mogę tylko powiedzieć, ze tego aspektu jest - porównując do całości - zaskakująco mało. Więcej uwagi autor poświęca swoistym szpiegowskim gierkom, unikom, podchodom i swoistemu polowaniu na czarownice, którymi w tym przypadku są warszawski dziennikarz Artur Solski i policjant z Podlasia.

A wszystko to dzieje się w Polsce. Jednak ciekawie było przeczytać o takich intrygach rozgrywajacych się miejscu wcale tak nieodległym.



Błyskotliwy, wciagający, nie pozwala się oderwać, taki właśnie jest ten thriller-polecam nie tylko wielbicielom gatunku.

Moja ocena 9/10

1 komentarz: