niedziela, 1 marca 2020

Anna Płowiec - Sekrety Julii

Historia o miłości tak wielkiej, że przenosi góry.

Gdy Alicja znajduje listy matki, czuje, że odkrywa historię niezwykłej miłości. Nie wie, że gdy rozwikła sekret, odmieni swoje życie raz na zawsze.

Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na tatrzańskiej ścieżce. Julię przed tragiczną śmiercią w górach ratuje chłopak o oczach koloru niezapominajek. Choć byłoby lepiej, gdyby ich drogi nigdy się nie przecięły, czasu nie da się cofnąć. W sercu Julii rodzi się uczucie. Kiedy zdecyduje się poddać miłości, może jednak być już za późno, a los okrutnie z niej zakpi.

Aby zawalczyć o miłość, trzeba będzie uciec się do sekretów, złamać wiele konwenansów i działać wbrew sobie. Czy to wystarczy, by ocalić uczucie, które narodziło się na górskim szlaku?

Czy rozwikłanie sekretu sprzed lat w końcu przerwie krąg niespełnionej miłości i zrujnowanych pragnień?


Ta książka to zdecydowanie jedna z najsłabszych powieści, jakie czytałam ostatnio. Bardzo podobała mi się poprzednia powieść autorki i miałam nadzieję, że ta również będzie tak udana, okazało się jednak, że niestety tej zdecydowanie dużo brakuje.

Tutaj mamy do czynienia z historiami dwóch kobiet.  Córki, która właśnie pochowała męża i musi zmobilizować się do życia bez niego oraz powrotu do równowagi dla ukochanej córki. To zdecydowanie najsłabszy element całej powieści, po pierwsze jest zdecydowanie zmarginalizowany, a po drugie nie dzieje się w tym wątku nic. Poza znalezieniem listów matki, na podstawie których odtwarzana jest historia matki i podjęciem decyzji o remoncie nie dzieje się tutaj NIC. 
Wątek Julii to historia szalonej młodzieńczej miłości w burzliwych latach sześćdziesiątych, miłości zakończonej przymusowym wyjazdem ukochanego Julii w 1968 roku. Najwięcej dowiadujemy się o początkach tej szalonej, zakazanej miłości młodych, której autorka poświęca najwięcej uwagi. Finału burzliwego uczucia nietrudno się domyśleć, myślę, że jednak autorka mogła poświęcić zdecydowanie więcej uwagi temu, co działo się po wyjeździe ukochanego Julii i pokusić się jednak o pozytywny finał, chociażby dając Alicji możliwość spotkania się z ojcem. Tak pozostała mało ciekawa powieść o młodzieńczej miłości bez happy endu z jeszcze słabszym wątkiem współczesnym o kobiecie na skraju załamania. 
Nudne i przewidywane...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz