piątek, 1 września 2017

Frédéric Bagères, Maud Lienard - W poszukiwaniu Czerwonego Smoka

Książka do wyszukiwania, napisana z przymrużeniem oka i wypełniona wielkimi ilustracjami, na których roi się od szczegółów! Czerwony Smok pragnie znaleźć miłość. W tym celu musi opuścić swój wygodny zamek oraz wiernych przyjaciół, Księżniczkę i Rycerza, wyposażony jedynie w plecak, mapę świata i dobry humor. Swoje przygody relacjonuje za pomocą kartek pocztowych i obrazków. Podróżuje podniebnymi szlakami i przez oceany, od obu Ameryk aż po Azję, i spotyka przy tym zwierzęta z całego świata. Kto wie? Może nawet znajdzie swoją bratnią duszę? W toku opowieści mali i duzi mogą podążać śladami Czerwonego Smoka, niekiedy dobrze ukrytego w głębi wspaniałych krajobrazów.





Ta książka to kolejna gratka dla poszukiwaczy szczegółów oraz odkrywców, którzy wraz ze smokiem chętnie wybiorą się na poszukiwania poprzez morza, oceany oraz inne kontynenty. Smok podróżuje wprawdzie trochę alternatywnie - ale poszukiwacze ciekawostek z pewnością znajdą dla siebie coś interesującego na każdej ze stron.

Zdecydowanie jest to książka dla starszych dzieci i potrzebna do pełnego korzystania z niej potrzebna jest pomoc rodziców. Podróż bowiem odbywa się przez wszystkie kontynenty i zawiera mnóstwo detali dotyczących mieszkańców danego regionu, które bez wsparcia mamy czy taty będą tylko kolejnym detalem, często nieznanym. 

Wizycie w każdym nowym miejscu towarzyszy krótkie wprowadzenie, które moim zdaniem jest momentami zbyt abstrakcyjne dla młodych czytelników. 

Tyle od mamy. Nasz czterolatek ma następujące spostrzeżenia:

Mamo, a gdzie są ludzie?
O co chodzi z tym smokiem i czemu te wszystkie zwierzaki są takie same?
Czemu ten pan rzuca butelkami w pociąg? I dokąd ten pociąg jedzie, bo się tory kończą?



My głównie zgadujemy, co robią zwierzęta, a zainteresowanie najmłodszego czytelnika skupiło się zdecydowanie na stronie, na której było najspokojniej, a chaos był najmniejszy.
Super propozycja, zdecydowanie rozwijająca - z pomocą rodzica, fajny dobór kolorów, ale zbyt dużo szczegółów i słabe wprowadzenia, mimo, że same przesłanie w duchu Małego Księcia to dobry pomysł - sprawiły, że zachwytu nad lekturą nie odnotowaliśmy. Może książka musi poczekać na swój czas, albo starszego czytelnika, tym niemniej rodzice też niezbyt chętnie wrócą do tej propozycji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz