Siedemnasta powieść z Jackiem Reacherem. Zdobywca tytułu Thrillera i Kryminału Roku 2012 w Wielkiej Brytanii. Zimową nocą w nieczynnej pompowni w Nebrasce dochodzi do brutalnego morderstwa: niezidentyfikowany mężczyzna ginie od ciosów nożem. Zabójstwo wygląda na robotę zawodowców. Policja szybko rozsyła komunikat o dwóch podejrzanych, mężczyznach w czarnych garniturach, których widziano na miejscu zbrodni. Szeryf Victor Goodman oraz przysłana z lokalnego biura FBI agentka Julia Sorenson rozpoczynają śledztwo. W tym samym czasie podróżujący autostopem do Wirginii Jack Reacher stoi na węźle autostrady w pobliżu Omaha, czekając na okazję. Ze złamanym, zakrwawionym nosem nie budzi zaufania przejeżdżających kierowców; potrzebuje aż 93 minut, by zabrać się chevroletem, którym jadą trzy identycznie ubrane osoby: dwaj mężczyźni i kobieta. Karen Delfuenso wygląda na przestraszoną i praktycznie całą drogę milczy; natomiast jej bardziej rozmowni towarzysze, King i McQueen, najwyraćniej nie są ludćmi, za których się podają. Jack zastanawia się, jaka ma być jego rola. Czy chodzi o to, by łatwiej przedostać się przez policyjne blokady? Kim jest Delfuenso – współpracowniczką obu mężczyzn czy może ich zakładniczką? Wkrótce Reacher i agentka Sorenson przekonają się, że pozory mylą. W tej sprawie – którą, oprócz FBI, interesują się także CIA i Departament Stanu – nikt, ani nic, nie jest tym, czym się z początku wydaje. Gra toczy się o cooe znacznie poważniejszego niż zwykłe morderstwo... zdemaskowanie niebezpiecznego wroga ukrytego w samym sercu Ameryki.
Chyba powinnam wprowadzić na blogu specjalną etykietę - książki czytane sławą autora - li i jedynie. Niewątpliwie do tej kategorii zaliczyłabym tą powieść. Autora wcześniej mi nieznanego, którego -podobnie jak głównego bohatera jego powieści byłam bardzo ciekawa, bo skoro pojawia się już w tylko kolejnych tomach to musi być coś na rzeczy. Tymczasem w bibliotece udało mi się upolować w bibliotece 17.! tom przygód Jacka Reachera bardzo się ucieszyłam.
Tymczasem okazało się, że moja radość nie trwała długo, bo powieść najkrócej ujmując była średnia - najlepiej wypadł w ogólnym rozrachunku jej opis na okładce. Całą fabułę można podzielić na kilka elementów i określić ją po kolei bardzo powolne tempo - nudno - ciekawiej - nudno- bez pomysłu. Gdyby nie to, ze miałam ciągle złudną nadzieję, ze w końcu po tym etapie ciekawiej coś się wydarzy, skończyłabym w połowie. Tymczasem moje czytelnicze poświęcenie nie zostało nijak nagrodzone, bo mimo fajnego pomysłu i jednego ciekawego zwrotu akcji to powieść ta niewiele oferuje. A sam Jack Reacher - postać niezwykle tajemnicza, nie wiele o nim wiadomo i sam niewiele o sobie mówi, to podejrzewam był fajny zabieg w pierwszym, czy drugim tomie, mającym na celu przyciągnięcie uwagi czytelnik, to w 17.-mimo, że dla mnie pierwszym - to i tak do końca mi się to nie spodobało, bo było aż przerysowane.
Moja ocena 4,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz