Czy człowiek ma wpływ na swoją przyszłość? Czy mogąc poznać losy bliskich osób, bohaterka zrobi to bez mrugnięcia okiem? Czy mistyka jest nierozerwalnym elementem nowoczesnego świata? Ta wciągająca historia z pogranicza kryminału, fantasy i powieści obyczajowej przeniesie czytelników w ezoteryczny świat matki i córki, które łączy wszystko, a jeszcze więcej dzieli i każe zastanowić się nad tym, czy świat faktycznie jest taki, jakim go widzimy? A może rozwiązanie tajemnicy znajduje się tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy…
Czasem lubię zmierzyć się z książką, która zupełnie nie jest moją bajką, tak, żeby sprawdzić, czy może warto sięgać po nieznane. Tak było i tym razem-nie jestem fanką książek fantasy, jakoś zupełnie nie potrafię się w nich odnaleźć. Tutaj też trochę się obawiałam przy takiej zapowiedzi, ale okazało się, że to co określone zostało mianem fantasy to raczej magiczna opowiastka w stylu Harrego Pottera, tylko bardziej dla kobiet, niż młodych czytelników.
Ciężko mi jednoznacznie ocenić tą powieść, bo z jednej strony książka ma bardzo fajny wątek obyczajowy, który toczy się wokół Latte, zagubionej dziewczynki, izolowanej przez matkę, by ustrzec ją przed skutkami specyficznego daru, która t o w gronie walczących o nią przyjaciół powoli odnajduje siebie, czerpiąc radość we wspólnocie, nadrabiając bliskością swoją dotychczasową specyficzna izolację i życie w otoczeniu sekretów. Autorka włączyła w akcję również dobry wątek kryminalny - Latte zostaje poproszona przez policję, tak jak wcześniej jej matka, o pomoc w znalezieniu zabójcy ojca swojej przyjaciółki. Pomóc w tym ma oczywiście jej szczególny dar - umiejętność czytania z rąk, przewidywania przeszłości i widzenia zdarzeń wraz z ich historią. Watek ten prowadzi to najciekawszego w całej historii finału, będącego zarówno kulminacją i rozwiązaniem zagadki, jak również swoistą próbą dla Latte. Choć autora zostawia czytelnika z dużym znakiem zapytania to sam finał ciągle uważam za najlepszy w całej powieści.
Natomiast - mimo, że moźe nie mam za sobą wielu lektur, którymi mogę tą porównać, jeżeli chodzi o elementy fantasy (chociaż dla mnie dużo lepszym określeniem byłoby tu magii) to były one tak naprawdę mało przekonywające i słabe na tle reszty, powodując, ze powieś w moim odczuciu dużo straciła na odbiorze. Tak jakby zabrakło w nich dopracowania, a pojedyncze elementy zostały po prostu wplecione w akcję główną.
Jeszcze jedna rzecz, która bardzo mi przeszkadzała w odbiorze-nie lubię kiedy autor skracać nazwy miejscowości, bo mi po prostu źle się czytało, mając przed oczami zdanie chociażby takie nagromadzenie - Latte jadąc z T., zatrzymała się po drodze w J., wyruszając kolejnego dnia do K.. Jeżeli to celowy zabieg, to ja prosty czytelnik go nie rozumiem.
Jestem ciekawa, a jakim kierunku jeżeli chodzi oswoją dalszą drogę twórczą pójdzie autorka, której ta powieść jest debiutem. Oby nie była to tylko kolejna gorsza wersja Harrego.
Moja ocena 6,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz