Małżeństwo − Justin i Libby oraz ich córka Ashlyn zostają porwani z własnego domu i przewiezieni do supernowoczesnego nieczynnego więzienia…
Wystarczyło dziesięć minut spaceru po ekskluzywnej kamienicy Back Bay, by oficer śledczej Tessie Leoni nie spodobało się to, co zobaczyła. Ślady uprowadzenia wskazywały jednoznacznie na robotę zawodowców.
Im więcej informacji o porwanej rodzinie Denbe’ów zdobywa Tessa, tym mniejsze widzi dla nich szanse. Co z pozoru wydawało się idealnym obrazkiem: silny dyrektor, uwielbiająca go żona, urocza nastoletnia córka, wcale idealne nie było.
Tessa o rodzinach pławiących się w kłamstwach wie więcej, niżby sobie tego życzyła. Rozpoczynając śledztwo, pani oficer będzie musiała pokonać nie tylko nieugiętych agentów FBI, ale i miejscowych gliniarzy. Jeśli Tessa się nie pospieszy, szanse rodziny szybko spadną do zera…
Mam bardzo mieszane uczucia, jeżeli chodzi o tą książkę. Z jednej strony pomysł ciekawy, tajemnica frapująca, bo w kręgu podejrzanych zdają się być nabliżsi znajomi i współpracownicy rodziny Danbe, który to wzajemnie się oskarżając nakręcają tylko spiralę tajemnicy. Do tego fajnie poprowadzona narracja-z jednaj strony narrcja w pierwszej osobie, dzięki której obserwujemy to co się dzieje oczyma Libby; z drugie to narrcja w trzeciej osobie pokazująca jak rozwija się śledztwo i wszystko wokoło niego. Ciekawy zabieg, rzadko spotykany.
Z drugiej strony mamy kiepski pocżatek i mimo dużego potencjały słabe tepmo akcji, które momentami jest wręcz męczące, bo budowane napięcie jest po prostu dość słabe. Ale na koniec całkowicie zaskakuje nas autorka serwując zakończenie niejednoznaczne, przedstawiające wydarzenia w calkiem innej perspektywie i skłaniające do refleksji, gdzie są granice pomiędzy dobrem i złem. Bardzo dobry finał niestety nie rekompensuje niedostatków. Gdyby początek dorównywał mu poziomem byłaby to rewelacyjna powieść, tak jest tylko przeciętna z dobrym zakończeniem.
To, co mi jeszcze przeszkadzało, to fakt, że nie czytając pierwszego tomu z cyklu Tessa Leoni, nie znałam zupełnie wątku tej postacji, nie wiedziałam co się stało w pierwszym tomie, bo brak było w tym jakiekolwiek, chodźby krótkiego odwołania, czy streszczenia. Było za to mnóstwo odwołań i aluzji do przeszłości policjantki, nie wszystkim znanej. Przez co lektura była momaentami jakby niekompletna i mało ciekawa, a wątek Tessy można byłoby lepiej wyeksponować.
Moja ocena 6/10
Z Twojej recenzji wynika, że dobrze by było znać pierwszy tom, ponieważ w ''Niepewności'' znajduje się mnóstwo odwołań i aluzji do przeszłości policjantki. W takim razie dam sobie spokój z tą pozycją. Ewentualnie pomyślę o poprzedniej części serii.
OdpowiedzUsuń