czwartek, 8 listopada 2012

Jeffery Deaver - Ogród bestii

"Ameryka połowy lat trzydziestych ubiegłego wieku. Paul Schumann, nowojorczyk niemieckiego pochodzenia, jest wykonawcą mafijnych wyroków. Podczas jednej z akcji wpada w pułapkę. Dostaje jednak wybór: albo trafi na krzesło elektryczne w Sing-Singu, albo dokona ostatniego zamachu, zabijając - dla dobra ojczyzny - głównego architekta nazistowskiej remilitaryzacji, Reinharda Ernsta.
W Berlinie Paul tropi Ernsta, uciekając przed siłami bezpieczeństwa Trzeciej Rzeszy. Musi się także strzec wyjątkowo przenikliwego detektywa, inspektora policji kryminalnej. Akcja, pełna nieoczekiwanych zwrotów, toczy się w sercu niemieckiej stolicy gorączkowo przygotowującej się do igrzysk olimpijskich 1936 roku i pragnącej pokazać światu pokojowe oblicze. Atutem powieści jest dbałość autora o szczegółowy obraz epoki i oddanie atmosfery Niemiec dławionych faszystowskim terrorem."


Robiłam dwa podejścia do tej książki, ale drugie było na tyle skuteczne, że nie mogłam się oderwać ;)
Książka, która opowiada o śledztwie, które toczy się 80 lat temu, a mimo wszystko wciąga, ciekawi i intrykuje. Jednym słowem rewelacja. W dobie superszpiegów z cudownymi możliwościami i sprzętem, filmów kryminalych dopracowanych do najmniejszego szczegółu zdawaloby się, że niemozliwym jest napisanie dobrej książki, w której śledczy stosują dopiero raczkujące w tym czasie metody, bez których współczenie nie można sobie wyobrazić porządnego kryminalu. A jednak. Niemieccy policjanci zachwycają błyskotliwością, swoją dedukcją i nieprzewidywalnością.
Dla mnie niesamowicie ciekawy, czasem nawet szokujący jest ukazany przez autora obraz życia zwyczajnych ludzi w czasach III Rzeszy- doskonałe tło historyczne, mnóstwo ciekawostek-jak chociażby te o faszystwskich ubraniach, a także wpływ terroru na zwykłych obywateli. Wiele można przeczytać o prześladowaniach Żydów, tu autor ukazał również problemy zwykłych obywateli, którzy ośmielają się mieć inne poglady niż rządząca partia. Warto przeczytać chociazby dla tego aspektu.
Rzadko zdarza się, żeby Amerykanim tak rzetelnie opisał europejską rzeczywistość w tak specyficznym okresie historii-obiektywizm, duża wiedza historyczna, bez uprzedzeń, prosto, po prostu dobrze, odpowiednio i nieamerykańsko.
Do tego plejada postaci, którą stworzył Deever jest własnie taka jaka powinna być-wywarzona liczba, tak w sam raz, doskonała proporcja pomiędzy drugoplanowymi (jak chociażby olimpijczycy) a pierwszoplanowymi. Do tego kazdy z nich jest w jakiś sposób charakterystyczny, niektórzy mają w sobie to COŚ, no i Paul, pracujacy na zlecenie mafii - powiniem wzbudzaj conajmniej mieszane uczucia, bo jednak to płatny zabójca, jednak i tu autor nas zaskakuje, bo okazuje się, że osąd może nie być aż tak oczywisty jak mogłoby się wydawać.
Więcej nie zdradzę-może zachęci was to do lektury.

Moja ocena 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz