Bardzo sensualna,
plastyczna I klimatyczna książka Manueli Gretkowskiej. Pewnie sporą zasługą
tego właśnie mojego pierwszego odczucia jest to, ze książkę tą miałam dostępną
w formie audiobooka czytanego przez Marka Konrata. To z pewnością potęgowało wrażenie.
Moja znajomość z
twórczością Gretkowskiej jest jak sinusoida od zachwytu do zniechęcenia. Ta
książka jest chyba gdzieś tak pomiędzy.
„Trzymająca w napięciu, doskonale, wręcz filmowo
opowiedziana historia zaskakującego trójkąta miłosnego między Izraelem a
Polską. Wciągająca, na przemian zabawna i wzruszająca fabuła z przejmującym
finałem to jak zawsze u Gretkowskiej pretekst do mówienia o ważnych, niełatwych
sprawach zamiatanych pod dywan poprawności.
Szymon Golberg, ocalały z Holokaustu, ciągle atrakcyjny 60 –latek, biznesmen prowadzi podwójne życie. Kochającą go żonę Hannę zostawia coraz częściej w Tel Avivie żeby wyjechać służbowo do Polski. W Warszawie ulokował nie tylko firmę ale i nową miłość. Z młodą kochanką Dorotą ma syna. Szymon kocha obie kobiety i tak samo je oszukuje. Ale pewnego dnia, gdy żona postanawia odwiedzić go w Polsce, sytuacja wymyka się spod kontroli. Jego życie zamienia się w karuzelę komiczno-dramatycznych wydarzeń.
Gretkowska, jak zwykle bezkompromisowo analizuje trudne relacje męsko-damskie. Odważnie punktuje absurdy polskiej rzeczywistości: hipokryzję, nacjonalizm, dwuznaczną rolę Kościoła, stereotypy polsko-żydowskie, uprzedzenia.
Tworząc wielowymiarowe i sugestywne postacie nie pisze o narodach lecz o ludziach. Oni są najważniejsi: skomplikowani, wrażliwi, pogubieni. Każdy z nas jest przecież inny: „Kiedy wychowa się wreszcie ludzi na ludzi, a nie na Żydów, Niemców, Palestyńczyków, Serbów, Polaków?“ – zadaje pytanie jeden z desperowanych bohaterów tej książki.
„Agent“ to poruszająca powieść o sile uczuć, ukrytych pragnieniach, kłamstwie z miłości i jej braku, ze wszystkimi dramatycznymi konsekwencjami.”
Szymon Golberg, ocalały z Holokaustu, ciągle atrakcyjny 60 –latek, biznesmen prowadzi podwójne życie. Kochającą go żonę Hannę zostawia coraz częściej w Tel Avivie żeby wyjechać służbowo do Polski. W Warszawie ulokował nie tylko firmę ale i nową miłość. Z młodą kochanką Dorotą ma syna. Szymon kocha obie kobiety i tak samo je oszukuje. Ale pewnego dnia, gdy żona postanawia odwiedzić go w Polsce, sytuacja wymyka się spod kontroli. Jego życie zamienia się w karuzelę komiczno-dramatycznych wydarzeń.
Gretkowska, jak zwykle bezkompromisowo analizuje trudne relacje męsko-damskie. Odważnie punktuje absurdy polskiej rzeczywistości: hipokryzję, nacjonalizm, dwuznaczną rolę Kościoła, stereotypy polsko-żydowskie, uprzedzenia.
Tworząc wielowymiarowe i sugestywne postacie nie pisze o narodach lecz o ludziach. Oni są najważniejsi: skomplikowani, wrażliwi, pogubieni. Każdy z nas jest przecież inny: „Kiedy wychowa się wreszcie ludzi na ludzi, a nie na Żydów, Niemców, Palestyńczyków, Serbów, Polaków?“ – zadaje pytanie jeden z desperowanych bohaterów tej książki.
„Agent“ to poruszająca powieść o sile uczuć, ukrytych pragnieniach, kłamstwie z miłości i jej braku, ze wszystkimi dramatycznymi konsekwencjami.”
Przeczytałam bardzo
zachwalającą recenzję tej książki i nastawiał się na ogromne WOW, tymczasem WOW
okazało się być de facto trochę mniejsze.
Dla mnie największe
zaskoczenie to świat Izraela widziany oczami jego mieszkańców, dotkniętych
historia-zarówno swojego narodu jak i własnymi przeżyciami tak bardzo
determinującymi ich aktualne miejsce. To także zaskakująca opowieść o
mężczyźnie, kochającym dwie kobiety i dwie swoje rodziny. I co jeszcze bardziej
zastanawiające nie byłam w stanie mimo
tego ocenić go negatywnie, mimo, że nie jest to aprobowany przeze mnie model.
Wraz z Szymonem poznajemy jego izraelską rodzinę-żonę Hannę, z która związany
jest od 40 lat, córkę Miriam i historię zmarłego syna i polską wraz z zakochaną
w nim młodą Dorota i ich małym synkiem Dawidem.
Rozdarty pomiędzy dwoma
światami próbuje żyć, zachowywać tajemnice, sprawdzać się jako mąż, partner i ojciec.
Czasem ma się wrażenie, że Szymon w Izraelu, to Szymon, który żyje jak przyszło
mu żyć, pewien konformista, który nie walczy już o szczęście córki, bierze
świat taki, jaki zastał, nie chce go zmieniać. Szymon w Polsce to ojciec
przezywający druga miłość i układający swoje życie, tak jakby chciał, żeby
wyglądało, gdyby dano mu kolejną szansę na ponowne przeżycie ostatnich 20-30
lat. To taka walka z przyszłością i próby utrzymania się na powierzchni-jakby
życiem z Dorota rekompensował sobie wszystko, to co go ominęło lub nie udało
się mu osiągnąć. Z drugiej strony to mężczyzna wyjątkowo niezdecydowany, chciałoby
się powiedzieć mało ogarnięty, za którego prezenty kochance kupuje jego
pracownik. Jednocześnie to ojciec, który
ani nie potrafi walczyć o swoją córkę ani zaakceptować jej wyboru męża –
ortodoksyjnego Żyda. Podczas lektury cały czas się zastanawiałam, czy Szymon
bardziej mnie ciekawi czy bardziej irytuje, do tej pory nie wiem.
Co mi się w książce
podobało-taka współczesność Gretkowskiej- katolicka Polska zderzona z przyjeżdżającymi
do niej Żydami. Nie tylko tymi, którzy robią tu jakieś interesy, ale także wycieczkami
młodzieży izraelskiej. To, co również zasługuje na wzmiankę do spora wiedza na
temat współczesnego życia w Izraelu, wiele ciekawostek, informacji mi nie
znanych.
Co rozczarowuje? Tandetne
zakończenie, przede wszystkim, zbyt proste i zbyt przewidywalne. „Niedociągnięte”
wątki poboczne – jak ten związany z córką Szymona, czy też wątki, które można
byłoby pominąć – perypetie Gugla z jego dziewczyną.
Nie wiem, czy mi się ta
książka podobała, zaciekawiła mnie i za to ocena 6/10
Czytalam te ksiazke z wielka nadzieja, ale szybko rozczarowalam sie, a szczegolnie koncowka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam dokładnie takie same odczucia, no i jeszcze ta akładka zapowiadająca nie wiadomo co...
UsuńPołknęłam ją w dwa upalne, letnie wieczory.
OdpowiedzUsuń