czwartek, 6 września 2012

Magdalena Kordel - Okno z widokiem


Oczywiście poszłam za ciosem I nabyłam kolejną książkę Magdaleny Kordel – “Okno z widokiem”. Tym razem okładka to zdecydowanie lepszy wybór wydawnictwa niż w przypadku poprzednich dwóch książek tej autorki. Ta okładka wręcz zachęca do sięgnięcia po książkę i sprawdzenia, co ukryte jest w środku. Tak samo jak w przypadku poprzednich książek autorki przenosimy się do urokliwego miasteczka Malownicze, tym razem jednak z inną bohaterką.

„Okno z widokiem to powieść pełna zagadek i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, przez wiele lat skrywane sekrety rodzinne wychodzą na jaw.

Grupa studentów archeologii dokonuje wstrząsającego odkrycia, a policjanci choć nieco niekonwencjonalni wykonują swoja pracę z dużym zaangażowaniem i dobrymi wynikami. To również opowieść o ciepłej i pełnej miłości relacji pomiędzy wnuczką i babcią, o małomiasteczkowej społeczności i proboszczu, który jest nadzwyczaj otwarty na problemy wszystkich swoich duchowych podopiecznych. Wszystko to tworzy niepowtarzaną atmosferę i prowadzi do zaskakującego finału, w którym czynny udział poza główną bohaterką biorą mieszkańcy Malowniczego i przyjezdni między innymi sędziwy profesor, jego żona, historyk amator, studenci archeologii, pewien przystojny strażnik miejski, przyszywany dziadek Róży, proboszcz i wielu, wielu innych. Książka poza ciekawą akcją nie pozbawiona jest humoru, który jak już się przekonali czytelnicy poprzednich powieści jest nieodłączną częścią twórczości autorki”


Róża – główna bohaterka w pewien sposób uciekając od problemów na uniwersytecie, gdzie pracuje, przybywa z wizytą do swojej babci Matyldy i przyszywanego dziadka Juliusza. Przybywa w poszukiwaniu odskoczni, ratunku i spokoju. Babcia Matylda, jej miłość, magia i powrót do dzieciństwa ma pomóc Róży uporać się ze światem i sobą samą. Okazuje się, że mieszkańcy miasteczka też mają problem w postaci inwestora, który chce rozpocząć budowę w okolicach ukochanej przez wszystkich i sentymentalnej dla Róży i  jej rodziny kapliczki ze Św. Antonim. Róża wpada na pomysł zorganizowania wraz z profesorem i studentami z jej wydziału wykopalisk w tej okolicy, by tym samym opóźnić inwestycję czy nawet ją zablokować.
Powrót wnuczki Matyldy do Malownicznego to również powrót do dzieciństwa, takiego ciepłego, sielskiego, za którym każdy z nas gdzieś w głębi serca tęskni. To także wizyta w urokliwym miasteczku, gdzie zawsze chętnie się wraca, by odpocząć i oderwać się od zgiełku i szumu wielkiego miasta. Miejsca, gdzie życie toczy się zupełnie innym torem, a problemy jakoś łatwiej się rozwiązują.
Lubię Magdalenę Kordel, za poniekąd przewidywalność, która jednak mi się nie znudzi, bo to przewidywalność, która ukaja dobrem i ciepłem. Pozwala całkowicie oderwać się od tego, co wokół i cieszyć prostym życiem chociaż przez te kilka godzin podczas lektury jej książek.
Jedyne czego mi zabrakło, czy raczej było mniej porównując z jej wcześniejszymi powieściami to śmiechu do łez…był dobry humor, owszem, ale przyzwyczaiła mnie do czegoś więcej. Przede mną jeszcze najnowsza powieść tej autorki, więc mam jeszcze szansę.

Moja ocena 8/10


4 komentarze:

  1. Świetna książka i ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znam książek Magdaleny Kordel, ale ta o której piszesz wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jakoś tak współczesna polska literatura nie jest mi znana.. Ale ta recenzja brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń