wtorek, 12 maja 2020

Małgorzata Oliwia Sobczak - Czerń

Prokurator Leopold Bilski po sprawie Skalpela zostaje zesłany z Sopotu do prokuratury w Kartuzach. Nie najlepiej znosi tę degradację. Tymczasem Ania Górska błyskotliwie zdaje egzaminy i rozpoczyna pracę jako asesor prokuratorski. Pierwszą poważną sprawą, którą musi się zająć, jest zaginięcie trzynastoletniej dziewczynki. Jeden z tropów prowadzi do Kartuz, gdzie… znika kolejne dziecko. Czy można zacząć od nowa? Jakie upiory kryją się w przeszłości I przede wszystkim: kim jest Potwór z Kartuz? Okazuje się, że malownicze kaszubskie miasteczko skrywa niejedną wstrząsającą tajemnicę.

To jest chyba najbardziej przeze mnie oczekiwana premiera tego półrocza. Zachwycona pierwszą częścią "Czerwienią" (recenzja tutaj) z niecierpliwością czekałam na jej kontynuację.
Muszę przyznać, ze i tym razem nie jestem zawiedziona, więcej uważam, ze to jeden z lepszych kryminałów, jakie ostatnio przeczytałam!
Ta powieść jest jak obcowanie z delikatną szydełkową pracą, którą chcesz spruć, na początku idzie mozolnie i powoli, potem nagle pociągasz w odpowiedni sposób i wszystko toczy się błyskawicznie. Tak jest i tutaj - początek wydawał być się ciut leniwy - nasi bohaterowie znani z poprzedniej części - zdegradowany prokurator, który musi się zmierzyć z życiem i praca na prowincji, w małej społeczności, gdzie wszyscy się znają oraz ciężko pracująca aplikantka, z którą się rozstał, a której to wcześniej uratował życie - starają się sobie radzić, w okolicznościach dalekich od ideału. W pracy on się nudzi zajmując się papierkową robotą, ona ma za dużo obowiązków, które narzuca jej przełożony wykorzystując swoją pozycję.
Dość niespodziewanie Ania dostaje kolejną sprawę - zaginięcia młodej dziewczyny, której babcia mieszka w Kartuzach...
Mamy też całkiem nową bohaterkę - znaną autorkę kryminałów - Julię Sarman, która po latach spędzonych w Ameryce po śmierci męża wraz z synkiem wraca w rodzinne strony. Podczas dożynkowych atrakcji dość Piotruś znika, a sprawa jego poszukiwań zostaje przydzielona prokuratorowi Bilskiemu.
Muszę przyznać, ze tym razem książka rozkręcała się dość powoli, tak jakby autorka chciała zgromadzić całe mnóstwo faktów na temat życia i tajemnic kartuskiej społeczności, by potem z przytupem wprowadzając coraz to więcej tajemnic, niejasności i zwrotów akcji obnażyć bolesną przeszłość wielu z nich...
Mocne, zaskakujące, autentyczne i trzymające w napięciu do ostatniej strony. Z niecierpliwością, o ile w ogóle to możliwe, czekam na kolejną część!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz