poniedziałek, 8 stycznia 2018

Harlan Coben - Już mnie nie oszukasz

BĘDZIESZ MUSIAŁ SIĘ ZASTANOWIĆ NAD TYM, W CO MOŻESZ WIERZYĆ I KOMU POWINIENEŚ UFAĆ…

Maya Stern, była oficer sił specjalnych, niedawno powróciła do domu z misji w Iraku. Pewnego dnia zamontowana w jej domu ukryta kamera, mająca śledzić zachowanie opiekunki dwuletniej Lily, ukochanej córeczki Mai, nagrywa filmik z udziałem bawiącej się dziewczynki i jej ojca. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że Joe został brutalnie zamordowany dwa tygodnie wcześniej. Wytrącona z równowagi kobieta zastanawia się nad tym, co przed chwilą zobaczyła. Czy może uwierzyć w to, co widziała? Ale to przecież by oznaczało, że Joe żyje. Czy to w ogóle możliwe? Była przecież naocznym świadkiem jego zabójstwa, a po wszystkim zorganizowała mu pogrzeb. Aby znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania, Maya musi uporać się z mrocznymi tajemnicami własnej przeszłości. Gdy tego dokona, będzie zmuszona stawić czoła nieprawdopodobnej i niekoniecznie przyjemnej prawdzie o swoim mężu… i o sobie.



Muszę przyznać, że swego czasu Coben należał do moich ulubionych autorów. Każdą jego powieść czytałam niemal z zapartym tchem. Niestety w pewnym momencie moim zdaniem autor zaczął powielać schematy poprzednich powieści, a jego książki zaczęły być drukowane z coraz to większą czcionką. Stało się nudno i przewidywalnie, a bohaterowie coraz bardziej sztuczni, nawet w swojej amerykańskości.
Z dużym sceptycyzmem sięgnęłam po jedną z nowszych jego powieści. I całe szczęście, że zaryzykowałam, bo może nie był to zachwyt podobnych do tych sprzed kilku lat, ale powieść okazała się całkiem przyzwoita.

To, co przede wszystkim przykłuwa uwagę to tajemnica, albowiem w powieści od samego początku wszystko jest niejasne. Śmierć męża głównej bohaterki, zaatakowanego w środku dnia przez nieznanych sprawców, dziwna śmierć jej siostry, a krótko potem Joe pojawiający się na nagraniu nakręconym ukrytą kamerą w ramce na zdjęcia. Ramce, która miała kontrolować, jak spisuję się niania, która kiedyś opiekowała się Joem, teraz jego córką. Niania, którą Lily konfrontuje z nagraniem nagle ją atakuje, niania znika, a wraz z nią karta SD z nagraniem. Czy to zdarzenie to czyjś psikus, czy wydarzyło się naprawdę? Czy może Lily po bolesnych stratach i przeżyciach ciągnących się za nią po służbie w wojsku na urojenia i koloryzuje rzeczywistość, nie mogąc poradzić sobie, z tym co się stało?

Więcej zdradzać nie będę, napisze tylko, ze zakończenie jest zaskakujące, a finał może nie z happy endem, ale naprawdę robi wrażenie. Polecam nie tylko fanom autora.

1 komentarz: