"Każdy ma swój Wymarzony Dom. Miejsce, w którym może znaleźć ukojenie, szczęście i miłość. Kiedy Magda podejmuje szaloną decyzję i kupuje stary dom w Malowniczem, miasteczku u podnóża Sudetów, nie wie jeszcze, jak bardzo zmieni się jej życie. W pierwszym odruchu chce się go pozbyć, ale dom nie chce wcale pozbyć się jej. Siła kryjąca się w jego wnętrzu pozwala Magdzie odnaleźć swoje miejsce i pomóc innym:
Małej Marcysi, która potrzebuje mamy.
Krysi, która leczy złamane serca kawą migdałową, a wieczorami piecze „kłopotki”, by zapomnieć o przeszłości.
Michałowi, który uczy się walczyć o miłość Magdy.
"Malownicze. Wymarzony dom" to wzruszająca i pełna humoru opowieść o spełnianiu marzeń, a przede wszystkim o miłości, która zmienia życie i nadaje mu sens. Jeśli wyciągniesz rękę do innych i nauczysz się marzyć, los uśmiechnie się do ciebie."
Lubię powieści tej autorki, tak po prostu. Nie podchodzę do nich z niesamowitymi oczekiwaniami, bo to nie jest tego rodzaju lektura. To lektura którą czyta się z przyjemnością zarówno w letnie popołudnie jak i zimowy wieczór. To lektura, która przenosi czytelnika do miejsca bliskiego serca, takiego gdzie wszystko wydaje się możliwe, a los tak rozdaje karty, że każdy gracz jest zadowolony ;)
Tym razem autorka przenosi nas do Malowniczego wraz z nową bohaterką - Magdą, która wbrew zdrowemu rozsądkowi, na mocy impulsu zakrapianego winem staje się właścicielką starego domu "z duszą", w miejscowości w Sudetach, o której wcześniej nic nie słyszała. A miejscowość ta znana jest wiernym czytelnikom książek Magdaleny Kordel. Wiedzą więc oni czego się spodziewać. Ciepła ogniska domowego, barwnych postaci, ciekawej historii, ciut przewidywalnego rozwiązania, dobrej herbaty w kawiarni, do której, jak będziemy mieć szczęście dostaniemy pyszne kłopotki. Pozostaje mieć tylko nadzieję, ze takie miejsca istnieją naprawdę, a nie są tylko wytworem wyobraźni autora.
Książka ta - w porównaniu z poprzednimi książkami o Malowniczym - podobała mi się ciut mniej. Dlaczego? Może przerwa w lekturze była zbyt długa? Dlatego z niecierpliwością czekam na kolejną książkę Pani Magdy, która ma ukazać się jeszcze w tym roku. Może zabrakło trochę dobrego humor, który mnie tak wcześniej zachwycał...Sam pan Miecio w całej powieści to trochę za mało.
Tym niemniej polecam fanom autorki, tym którzy nie znają jej twórczości radzę zacząć od chociażby tej książki
Moja ocena 7,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz