niedziela, 19 lipca 2020

Lois Lowry - Rodzeństwo Willoughby

„Powinniśmy chyba być sierotami, prawda?” – zasugerowało pewnego dnia jedno z rodzeństwa
Willoughby. Wszyscy czworo należą do rodziny w staroświeckim stylu, a ich rodzice… no cóż, pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Dzieci, przypominając sobie bohaterów i bohaterki książek takich jak „Ania z Zielonego Wzgórza” czy „Pollyanna”, zawiązują diaboliczny spisek, aby móc się zmienić w szlachetne i ujmujące sieroty. Nie wiedzą jeszcze, że pan i pani Willoughby sami zaczęli już pracować nad swoim do cna nikczemnym planem, zainspirowanym inną znaną i lubianą bajką na dobranoc: opowieścią o Jasiu i Małgosi…
W tej niezwykłej książce pojawiają się złoczyńcy, dobroczyńcy, rzeczowe nianie, porzucone niemowlęta, dawno zaginieni spadkobiercy i miłość w jesieni życia. Autorka składa hołd klasyce literatury tą przezabawną i zdecydowanie „staroświecką” parodią.


Nie oglądaliśmy jeszcze ekranizacji tej książki w Netflixowym wydaniu. Zostawiliśmy sobie tą przyjemność na później - po zakończonej lekturze tej powieści.

Muszę przyznać, że ta historia to przede wszystkim opowieść, która spodoba się rodzicom, czytającym młodym książkę, młodsi czytelnicy pewnych niuansów być może nie będą w stanie zrozumiem i dużo szybciej przemówi do nich historia z telewizora. 
opowieść o rodzeństwie porzuconym przez dość ekscentrycznych rodziców, którzy tak naprawdę żadnego z nich nie lubili, a o najmłodszej córce, to w zasadzie nie pamiętają jest historią alternatywną, czy raczej należałoby powiedzieć z przymrużeniem oka. 
Całe szczęście w przypływie resztek uczuć rodzice zatrudnili do swoich potomków nianię, która podobnie, jak wszyscy nasi bohaterowie trochę odbiega od standardów, ale dzięki temu bez problemu znajduje wspólny język z porzucona czwórką, pokazując im trochę inny świat, w którym nawet owsiankę z rodzynkami można polubić, co więcej niania dość niespodziewanie postanawia pomóc naszemu rodzeństwu i nie dopuścić do sprzedaży domu, w którym mieszkają, odstraszając potencjalnych kupców pozując niczym Afrodyta/Wenus ;)

To naprawdę dość alternatywna historia, która momentami zabawna wprowadzi czytelnika w całkiem inny świat. Niestety myślę, że nie dal każdego młodego czytelnika będzie on zrozumiały, pewne zawiłości (patologicznych rodziców chociażby) ciężko niestety im wyjaśnić w sposób przystępny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz