
Ten kryminał to doskonały dowód na to, ze polscy autorzy te mogą napisać kryminały w klimacie "skandynawskim". Dość mroczne, zimne, z tajemnicą w tle i bardzo dobrze skonstruowaną akcją, od której ciężko się oderwać.
Do tego tutaj mamy bardzo dobre połączenie rodzimych wątków - choć może nie najłatwiejszych, bo w postaci kobiety maltretowanej przez męża, która ucieka do Sztokholmu - ze śledztwem i historią prowadzoną w Szwecji. To, co mi się najbardziej podobało to doskonale oddany klimat współczesnego Sztokholmu, obraz malowany przez obcokrajowca, ukazującego wszystkie blaski i cienie społeczności szwedzkiej i życia w tym kraju. Zaciekawiło mnie to zdecydowanie bardziej niż sam watek kryminalny, któremu również nie sposób nic zarzucić, no może momentami miał trochę słabsze tempo, ale całość równoważona przez połączenie tajemnicy z przeszłości uciekinierki z Niemiec, początków jej życia w szwedzkiej społeczności z wielkimi pieniędzmi, tajemnica zabójstwa oraz problemu uchodźców tworzy tak dobrą konstrukcję, że otrzymujemy powieść wyjątkową i niespotykaną.
Ewa - wspomniana wcześniej Polka ucieka przed znęcającym się nas nią mężem do Sztokholmu, tutaj dość szybko znajduje pracę, jako opiekunka starszej pani - dawnej uciekinierki z Niemiec, a współcześnie zamożnej filantropki Grety. Początkowo nieufność obu kobiet zostaje zastąpiona przez zaufanie i tak Ewa poznaje historię młodej kobiety, która w trudnych czasach, podobnie jak ona postanowiła przypłynąć do Sztokholmu.
Tą niezwykła znajomość przerywa zabójstwo starszej pani.
Samo śledztwo prowadzone przez dwóch śledczych, ze sporym bagażem własnych tajemnic i problemów - Jens i Björn - w toku śledztwa odkryją całą masę tajemnic, które szczętnie ukrywane przez głównych bohaterów pokażą ich oblicze z całkiem innej strony, udowadniając, że nie zawsze rozwiązanie najłatwiejsze i oczywiste jest tym właściwym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz