wtorek, 3 grudnia 2013

Body of proof (Anatomia prawdy), czyli tak nam minęło lato

Już jakiś czas temu miałam napisać recenzje serialu, pod znakiem którego upłynęło nam tegoroczne lato. Nieprzerwanie i aż szkoda, że to tylko 3 sezony, bo już dawno nie oglądaliśmy serialu tak wciągającego.

Dr Megan Hunt (Dana Delany), która kiedyś była jednym z najlepszych neurochirurgów w kraju, po dramatycznym wypadku samochodowym musi zacząć wszystko od nowa. Podejmuje pracę lekarza sądowego. Pomimo, iż ciężko jest jej zerwać ze starymi nawykami, pomaga w odnajdywaniu prawdy i przyczyn zgonów ofiar oraz ujawnianiu kto był odpowiedzialny za ich śmierć. Do rozwiązywania zagadek kryminalnych często stosuje niekonwencjonalne metody, które nie zawsze podobają się jej przełożonym. Niestety jest gadułą i często zapomina gdzie kończy się jej praca, a gdzie zaczyna dyskretny świat policji.



Dlaczego aż tak nas wciągnęło? Po pierwsze to bardzo dobra fabuła, ciekawe wątki, dobrze skonstruowane zgadali. A do tego bardzo dobrze wplecione wątki obyczajowe z życia głównych bohaterów. Trochę polityki, dużo zbrodni, przyjaźń, miłość, konflikty i tajemnice rodzinne oraz spora dawka medycyny sądowej w wyjątkowo przystępnym wydaniu- to bardzo dobry miks serialowy.
Do tego spora dawka humoru i ironii w dobrym stylu, tak, że serial ogląda się z niekłamaną przyjemnością a wątki są na tyle interesujące, że nie można się nudzić. Ja do tej pory nie miałam często styczności z filmami, które bazują na tajemnicach medycyny sądowej, tym bardziej dla mnie sposób pracy i rozwiązywania kolejnych zbrodni był tym bardziej ciekawy, czasem nawet imponujący.
Kiedy wydawało się, że tempo serialu wyraźnie zwalnia to producenci w 3. sezonie zaskoczyli - najpierw interesującym zakończeniem drugiego, potem nowymi bohaterami już w kolejnej serii, wątkami nie ograniczającymi się do jednego odcinka, tylko łączącymi dwa lub trzy kolejne. By ostatecznie zaprowadzić widza do bardzo ciekawego finału.
Spotkałam się z opinią, że Megan to damski Dr House. Niestety Dr Housa obejrzałam może 2 odcinki, więc ciężko mi porównywać, ale myślę, że coś jest na rzeczy. Megan to irytująca, prostolinijna postać, która prawdą strzela prosto w oczy. Albo ją się kocha albo nienawidzi, podobnie jak Housa. 

No i oczywiście jeżeli chodzi o główną bohaterkę to wszystkie fanki szpilek i dobrego obuwia z przyjemnością popatrzą na imponującą kolekcję, której właścicielką jest główna bohaterka ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz