sobota, 11 listopada 2017

Zygmunt Miłoszewski - Jak zawsze

Jak poczytny autor poradził sobie z powieścią obyczajową? To pytanie z pewnością zadawali sobie sympatycy Zygmunta Miłoszewskiego jak tylko usłyszeli o najnowszej powieści, która z prokuratorem Szackim nie ma nic wspólnego. Sukces w jednym gatunku nie gwarantuje bowiem, że autor sprawdzi się również w innym.


 Bywają małżeństwa zbudowane na przyjaźni, na czułości, na porozumieniu dusz. Związek Grażyny i Ludwika zawsze napędzała namiętność. Dlatego co roku uroczyście świętują rocznicę wieczoru 1963 roku, kiedy pierwszy raz rzucili się na siebie, żeby uprawiać seks. To zawsze dzień podsumowań, planów i – coraz bardziej – pożegnań. W dniu, kiedy celebrują okrągłą pięćdziesiątą rocznicę, on jest po osiemdziesiątce, ona tuż przed. Czy coś jeszcze ich czeka? 

Smutek jak zawsze zwalczają namiętnością, aby rano ku swojemu zdumieniu obudzić się w swoich młodych ciałach, z powrotem w roku 1963. W Warszawie, w której stoi wieża przyjaźni polsko-francuskiej, a Edward Gierek to porywający tłumy opozycyjny polityk walczący o władzę. Czy bohaterowie powtórzą swoją miłość? Czy pójdą innymi drogami? Jak wykorzystają swoją wiedzę ludzi z XXI wieku? I jakie ciemne strony kryje w sobie ten świat, pozornie inny od naszej historii Polski? 

Na pytanie Michała Nogasia, o czym będzie nowa książka autora „Gniewu”, Miłoszewski odpowiedział:

– O Polsce. Jak zawsze...

Musze przyznać, ze miałam obawy, nawet całkiem spore, które nie ustępowały po kilku przeczytanych rozdziałach, które uważam zdecydowanie za najsłabsze. Ale potem...potem moi drodzy działo się tyle, że ciężko było mi się oderwać.

O czym jest ta powieść? W jednym aspekcie to powieść stricte obyczajowa. Małżeństwo z pięćdziesięcioletnim stażem nagle po przeżytej kolejnej rocznicy budzi się w roku 1963. W młodych ciałach, z mądrością życiową i doświadczeniami za sobą los daruje im drugą szansę na inne/lepsze życie. Mają możliwość dokonania wyborów innych niż te sprzed 50 lat wiedząc jednocześnie jakie były konsekwencje tych, które podjęli przed laty. Ich sytuacja skłania do refleksji i zastanowienia sie nad tym, co tu i teraz. Nie bez powodu bowiem Grażyna i Ludwik wielokrotnie wspominają o większych możliwościach, pogoni za karierą, uwikłaniem w codzienności oraz jednocześnie większą potrzebę podróżowania i korzystania z życia.

W innym aspekcie - mimo moich sympatii do książek z wątkiem podróży w czasie - moim zdaniem najlepszym w całej powieści - to refleksja nad tym, jak nasze życie zmieniło się przez te kilkadziesiąt lat - przedstawiając całość w alternatywnym historycznym ujęciu. A mianowicie okazuje się, że Polska jest jedynym krajem, który przez historię nie został uwikłany w zależność od Związku Radzieckiego. prezydentem jest Inżynier, znany z dwudziestolecia międzywojennego Eugeniusz Kwiatkowski widzący przyszłość Polski w sojuszu z Francją (momentami zbyt zależnym, by nie powiedzieć służalczym) oraz przyszłość opartą na "otwartym morzu", gdzie mając ogromne możliwości we współpracy z innymi krajami Polska rozwija się w szybkim tempie zapewniając dobrobyt jej obywatelom. Co ciekawe autor przedstawia tą sytuację polityczną w sposób zupełnie obiektywny, nie jako raj alternatywnej historii ale inną drogą, nie pozbawioną wad i wypaczeń. Do tego na ówczesnej arenie politycznej Zygmunt Miłoszewski umieszcza również polityków, co do których wiadomo, jaka wizję chcieliby realizować - Gomułkę, Gierka i Jaruzelskiego. 

Jak w takiej rzeczywistości odnajdą się nasi bohaterowie? Znając przyszłość...No właśnie to, co mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyło autor w zawoalowany sposób pokusił się również o swoiste rozliczenie obyczajowe teraźniejszości odnosząc się do tego, co w niej utraciliśmy - jak chociażby poczucie wspólnoty czy pewną spontaniczność we wzajemnych kontaktach oraz otwarte drzwi, które obecnie najczęściej są zamknięte...

Przyjemność czytelnicza - jest, refleksja - jest, ciekawy pomysł - jak najbardziej, nieoczywistość mimo zdawałoby się oklepanego tematu - jest i wieloraka refleksja nad obyczajowością, zmianami i życiem - jest.
Polecam gorąco, autor bowiem udowadnia, że może zaoferować coś więcej niż tylko dobry kryminał!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz