poniedziałek, 9 lutego 2015
Steve Berry - Mit Lincolna
Wrzesień 1861: Nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Wraz z tą enigmatyczną wiadomością do rąk Abrahama Lincolna trafia szokująca tajemnica przekazywana przez kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych. W obliczu pierwszych krwawych starć Wojny Secesyjnej Lincoln musi podjąć decyzję , jak najlepiej wykorzystać tę delikatną wiedzę: ocalić tysiące amerykańskich istnień czy doprowadzić do nieodwracalnego rozłamu w młodym narodzie.
Współcześnie: W stanie Utah odnalezione zostają legendarne szczątki mormońskich pionierów, zaginionych podczas 19 wiecznej ekspedycji przez pustynię. W Waszyngtonie oficjalne śledztwo prowadzone przez międzynarodowego przedsiębiorcę, piastującego wysokie stanowisko w kościele mormońskim, inicjuje polityczny spór pomiędzy Białym Domem a wpływowym amerykańskim senatorem. W Danii agent Departamentu Sprawiedliwości zaginiony w akcji wpada w ręce niebezpiecznego fanatyka, człowieka opętanego wizją urzeczywistnienia proroctw. W ciągu paru godzin Cotton Malone zmuszony jest porzucić spokojny handel książkami w duńskim sklepiku na rzecz uchylania się przed pociskami podczas zabójczego pościgu motorówką.
A wszystko to za sprawą telefonu od byłego przełożonego z Waszyngtonu, po którym były agent rzuca się w pogoń, by ocalić informatora będącego w posiadaniu niezwykle wrażliwych informacji. Właśnie o tego rodzaju ryzykownych przedsięwzięciach Malone starał się zapomnieć od czasu, gdy opuścił Departament Sprawiedliwości i udał się na emeryturę. Jednak w momencie, gdy udaje mu się ugodzić wroga po raz pierwszy, Malone zanurza się w morderczej intrydze – wojnie wznieconej ponad dwa stulecia wcześniej przez ojców założycieli Stanów Zjednoczonych.
Od ulic Kopenhagi, poprzez podziemia Salzburga, aż po poszarpane góry Utah, w miarę jak spisek rośnie w siłę, pojawia się ponure widmo bratobójczej wojny. Malone ryzykuje życie, wolność i swoją największą miłość , biorąc udział w morderczym pościgu…
Cotton Mallone to mój ulubiony bohater książek akcji, gatunku powieści określanego mianem thrillerów. Książki Steva Berrego uwielbiam i w ich ocenie trudno doszukiwać sie mojego obiektywizmu. Tak też będzie i tym razem ;)
Ostania powieść tego autora jest chyba najbardziej amerykańska z dotychczasowych. Tym razem wraz z bohaterami z Megan Billet będziemy mieli okazję zobaczyć, jak zapobiega się kryzysom wewnętrznym w Stanach Zjednoczonych. Bardzo ciekawa perspektywa, bo mało znana, a przecież dużo chętniej czyta się powieści odkrywające nieznane, zwłaszcza nieznane w mocarstwie światowym.
Kiedy jedność Ameryki jest zagrożona przez wyjawienie tajemnicy z przeszłości mogącej doprowadzić do secesji jednego ze stanów, prezydent Daniels sięga po sprawdzone sposoby - prosi o pomoc Stephanie Nelle i jej agentów. Oprócz nieustanie powracającego z emerytury "na tylko tą jedną akcję" Cottona poznajemy Luka - jego młodszego następcę, będącego jednocześnie bratankiem prezydenta. Zderzenie doświadczenia i młodzieńczej brawury obfituje oczywiście w spięcia i kłótnie, ale jak nietrudno się domyśleć jest skuteczne w działaniu.
Dużo uwagi poświęca autor w powieści historii amerykańskich mormonów. Jest to temat zupełnie mi nieznany, dlatego z dużym zainteresowaniem czytałam jaki wpływ wywarli oni przez lata na dzieje amerykańskiego społeczeństwa. W takich historiach zawsze fascynuje mnie jak ogromny wpływ na społeczeństwa odgrywa zakorzeniony najpierw w jednej głowie pomysł o zasięgu rewolucyjnym. Takie lektury sprawiają, że długo rozważam scenariusze co by było gdyby/a może jednak itp.
Mój główny zarzut co do akurat tej powieści to fakt, ze brakowało mi trochę Cottona, mimo wciągnięcia go w główny wątek pozostawał on trochę na uboczu, w cieniu osobistego dylematu, kiedy to kobieta, którą darzył uczuciem zaangażowała się w spisek po stronie jego przeciwników. Mimo, że sytuacja ta okazała się być pewną grą na potrzeby sytuacji, manipulacją Stephanie, to jednak sam finał i decyzja, którą podjął Cotton przekreśliła jego szczęście osobiste.
Moja nieobiektywna ocena 8/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś zwróciłam uwagę na tę książkę. Głównie ze względu na ciekawą okładkę i intrygujący tytuł. Nawet zapisałam ją sobie gdzieś, ale zupełnie o niej zapomniałam. Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła, więc mam nadzieję, że będę miała niedługo okazję po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowe Wyzwania