poniedziałek, 1 września 2014

Barbara Wachowicz - Bohaterki powstańczej Warszawy

Książka jest opowieścią o dziewczętach walczących w Powstaniu Warszawskim. Każdej bohaterce poświęcony jest odrębny rozdział. Autorka po mistrzowsku kreśli sylwetki 18 kobiet. Odkrywa mało znane karty powstańcze wybitnych aktorek Aliny Janowskiej i Danuty Szaflarskiej. Przybliża dzieje Krystyny Wańkowiczówny i Krystyny Krahelskiej oraz mniej znanych kobiet, które wsławiły się niezwykłą odwagą i bohaterstwem np. Lidii Markiewicz-Ziental, która przeszła cały szlak bojowy powstania, czy Haliny Dunin-Karwickiej, łączniczki Batalionu „Parasol”, Henryki Dziakowskiej-Zarzyckiej, łączniczki i sanitariuszki Batalionu „Parasol”, która uczestniczyła w walkach na Woli, Starym Mieście i w Śródmieściu, czy Danuty Zdanowicz-Rossmanowej, komendantki Wojskowej Służby Kobiet Batalionu „Ostoja”, adiutantki harcmistrza Tadeusza Zawadzkiego „Zośki” i kapitana Tadeusza Klimowskiego.

Okrągłe rocznice historyczne sprzyjają powstawaniu książek o bohaterach tych czasów. Nie inaczej jest w przypadku powstania warszawskiego, jednak w tym roku pewnym novum było skierowanie uwagi na bohaterki - kobiety dzielnie walczące u boku wszystkich tych mężczyzn, którym do tej pory poświęcono dużo więcej książek. Książka, którą otrzymałam do recenzji była pierwszą pozycja tego typu, z która miałam do czynienia i zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. 

Muszę przyznać, że opasły tom z ogromem zdjęć zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Spodziewałam się raczej  pewnej gloryfikacji, wynoszenia na piedestały, a tymczasem dostałam bardzo ciekawe historie o kobietach nieprzeciętnych, bohaterskich i interesujących.




Każdej z nich autorka poświęciła jeden rozdział, bogato ilustrując każdy z nich zdjęciami nie tylko bohaterek, ale ich bliskich, ukochanych, dzieci. Dzięki temu nasz obraz tych kobiet staje się pełniejszy , a lektura ciekawsza. Każdy rozdział zawiera również dużo wspomnień innych bohaterów, fragmenty dzienników, pamiętników, wierszy, no i mnóstwo cytatów. Z jednej strony jest to ciekawe, wraz ze zdjęciami i tekstem tworzy spójną całość, jednak pod koniec lektury zaczęło być ciut męczące. Tym bardziej, że do tych cytatów brakuje przypisów, czy odwołań. Owszem jest bibliografia, ale dla bardziej dociekliwego czytelnika może być to za mało. Brakowało mi także informacji skąd pochodzą cytaty - śródtytuły danego rozdziału. Moje uwagi, jak widać, są raczej do formy niż treści - tej nie można nic zarzucić, ogrom pracy, jaki wykonała autorka przed napisaniem tej książki robi wrażenie. Do tego same panie, które już po kilku stronach lektury stają się czytelnikowi tak bliskie, że czyta się książkę niemal jednym tchem, rekompensują wszystkie uchybienia formy.

Moja ocena 8,5/10

2 komentarze: