Dziś chciałbym napisać kilka słów o pozycji która mnie pozytywnie zaskoczyła...
Zwykle oglądam (albo obwąchiwuję) książkę, zanim się za nią wezmę. Spojrzałem na podtytuł i powoli moja niechęć zaczęła narastać. Dodatkowo, ktoś mi zasugerował, że to jest typowo babska pozycja (nie obrażając nikogo). Po czym przeczytałem krótką notkę o autorze i to mnie przestawiło na nieco inny sposób postrzegania tej pozycji (co później się okazało - również zawartego w niej subtelnego humoru).
Nie ukrywam, że jeszcze kilka razy miałem ochotę odłożyć książkę i jak najszybciej zapomnieć (ale tylko na początku).
Najpierw zacząłem czytać nasze polskie sformułowania, które wydały się nietrafionym tłumaczeniem angielskich terminów, których jednak tak naprawdę nijak się dobrze nie da sie dobrze przetłumaczyć.
Potem okazało się, że to książka o wampirach i wilkołakach (a biorąc pod uwagę internetowy trend do bojkotowania lektur zawierających te dwa stworzenia w jednej książce...)
Wreszcie dotarłem do archaizmów językowych (całe szczęście, że urodziłem się w roku 197X i znam jeszcze nieco język naszych dziadków), które z początku raziły, ale w efekcie budowały nastrój ówczesnej Europy/Anglii.
Następnie było już tylko (i coraz) lepiej. Okazało się, że można napisać ciekawie o wampirach i wilkołakach i jeszcze zaskoczyć czytelnika czymś innym (choć nie nowym, to i tak zaskakuje fakt zaskoczenia). Oprócz tego czegoś innego, pojawiła się też w całej historii (w najlepszym momencie) królowa Anglii (w najlepszym bo na koniec - wszak królowa wie kiedy się zjawiać) Co przy zagmatwanym zakończeniu (aczkolwiek bardzo miłym zagmatwaniu) sprawiło, że uśmiech pozostawał aż do ostatniej strony.
Nie napiszę, że były w tej książce elementy mrożące krew w żyłach, zapierające dech w piersi, wzruszały do łez, czy tez erotyczne. Najwłaściwszym sformułowaniem, które cisnęło mi się na usta od połowy książki było "pocieszna". Dobra relaksująca treść nie wywołująca spazmów śmiechu, ale trwały uśmiech i miłe wspomnienia.
8/10
[caption id="" align="alignright" width="97" caption="Gail Carriger - Bezduszna"] [/caption]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz