niedziela, 25 października 2020

Jojo Moyes - Dwa dni w Paryżu

 Paryż jest zawsze dobrym pomysłem,

nawet jeśli nic nie idzie zgodnie z planem…


Zanim zdążyła się zastanowić, weszła do biura podróży i kupiła dwa bilety. To zupełnie nie w stylu Nell! Dwa dni w Paryżu, pierwsza szalona decyzja w jej życiu… Tylko że spełnia się najgorszy scenariusz i Nell zostaje sama w mieście zakochanych.


Ale przecież jest w Paryżu! Na tyle wielkim, żeby poczuć się wolnym, i na tyle małym, żeby spotkać kogoś naprawdę wyjątkowego. Tylko tutaj ktoś, kto nigdy nie zrobił nic szalonego, może poczuć taki przypływ odwagi. Dać się zaprosić na drinka chłopakowi, który zachwycił się tym samym obrazem Fridy Kahlo. Zobaczyć wszystkie atrakcje w ciągu dwudziestominutowego rajdu na skuterze. Przeżyć najlepszą noc w swoim życiu.


I zamiast tworzyć kolejną listę za i przeciw, zapisać na czystej kartce tylko dwa słowa: Żyj chwilą.


Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że najnowsza propozycja autorki to zbiór opowiadań, pierwsze z nich - najdłuższe to wspomniana w zapowiedzi historia lękliwej i planującej wszystko co najmniejszych szczegółów przewidywalnej Nell. Cała reszta opowiadań to już zdecydowanie krótsze historie o życiowych perypetiach, uczuciach, miłości zdradzie na tle miasta miłości Paryża.

To motyw wspólny dla wszystkich tych opowiadań - oczywiście poza meandrami ludzkich uczuć i perypetii miłosnych. Co ciekawe autorka nie przedstawia czytelnikom tylko słodkich historii, niektóre z nich to raczej słodko-gorzkie historie o życiu, momentami bolesne, ale i prawdziwe. 

Myślę, że to taka idealna propozycja na leniwe popołudnie, lektura na poprawę humoru w deszczowy dzień, chociaż mi zdecydowanie bardziej myślę podobałaby się pełnowymiarowa powieść o perypetiach i przygodach Nell, której przeżyte dwa dni w Paryżu zmieniają życie... 

Ilona Gołębiewska - Pragnienia

 Wciągająca. Seksowna. Pełna emocji.

"Pragnienia" to wyjątkowa historia o młodych ludziach, którzy muszą nauczyć się walczyć o to, czego pragną najbardziej – o siebie nawzajem.

On ma udane życie - pochodzi z zamożnej rodziny, cieszy się ogromnym powodzeniem u kobiet, jest gwiazdą koszykówki w drużynie Red Shadows. Po wygranych mistrzostwach dostaje propozycję nie do odrzucenia. Ona, choć zawsze marzyła o studiach artystycznych i pasjonuje się fotografią, jest studentką ekonomii. Rezygnuje z marzeń, ma wiele problemów, jest samotna. Wszystko za sprawą toksycznego ojca, który szykuje ją na następczynię swojego biznesu.

Z pozoru Janka i Wiktorię różni dosłownie wszystko. Łączy? Niewytłumaczalna chemia. Spotkanie tej dwójki jest jak zderzenie się dwóch potężnych żywiołów! Przypadkowo poznają się w klubie Hades 66. Ukradkowe spojrzenia, intrygująca rozmowa i zmysłowy taniec niemal natychmiast przeradzają się w pełen namiętności wieczór. Odtąd nie mogą przestać o sobie myśleć. Wkrótce jednak w życiu Janka zdarzy się coś, co zmieni je już na zawsze, zrujnuje karierę, marzenia i dobrze zapowiadającą się przyszłość.

Czy ta znajomość jednak okaże się dla nich najważniejsza w życiu?

Dla prawdziwej miłości – pełnej pożądania i beztroskich chwil – oraz pewności, że spotkało się właściwą osobę, człowiek jest w stanie poświęcić wszystko.

Ale czy miłość naprawdę jest warta tej ceny?


Tym razem autorka splata ze sobą losy dwojga wyjątkowych młodych ludzi. On wschodząca gwiazda koszykówki u progu kariery świętuje w klubie sukces z kolegami... Ona córka lokalnego przedsiębiorcy  chce się rozerwać w klubie z przyjaciółką, która wyjeżdża za granicę. Przypadkowe spotkanie w  klubie, wspólny taniec, chwile, które zostaną w ich pamięci na długo.

Mimo, że młodzi, życie ich doświadczy, dając jednocześnie szansę na ponowne spotkanie. On traci w wypadku rodziców i pełną sprawność w nodze, ona uwikłana w układ w pracy pomiędzy despotycznym ojcem, a będącym marionetką w jego rękach Oskarem - stara się żyć po swojemu. Ponowne spotkanie tych dwojga sprawi, że postanowią wspólnie zawalczy o lepszą przyszłość. Nie będzie to łatwe, Janek musi bowiem pozamykał wiele rozdziałów z przeszłości, Wiktorii przyjdzie zmierzyć się z nękającym ją byłym chłopakiem oraz ojcem, który stara się nią sterować jak marionetką. Oboje nie wiedzą, jak będzie wyglądać ich przyszłość, wiedzą, ze chcą spędzić ją razem. 


Z przykrością muszę przyznać, że to najsłabsza powieść autorki, spośród tych, które przeczytałam do tej pory. Niby ciepła i przyjemna, taka w sam raz na jesienne wieczory, jednak ostatecznie zbyt przesłodzoną i cukierkowa. Brak tutaj trochę czegoś, co odciągnąć może uwagę czytelnika od miłosnego wątku, oprócz zmagań młodych i ich uczucia mało się dzieje, momentami jest wręcz nudno. A szkoda, bo znam twórczość autorki i wiem, że stać ją na więcej. 



wtorek, 20 października 2020

Katarzyna Kozłowska - Feluś i Gucio poznają emocje

 


Feluś jest przedszkolakiem i każdego dnia doświadcza różnych emocji. Wizyta u lekarza okaże się próbą odwagi. Przygotowanie śniadania dla rodziców będzie powodem do dumy. A kiedy kolega przebiegnie po świeżo zbudowanym zamku z piasku, Felusia ogarnie złość. Czy te doświadczenia wydają się Wam znajome?

Jak zawsze Felusiowi towarzyszy ukochany miś Gucio, który tłumaczy zawiły język emocji na bliskie i zrozumiałe każdemu maluchowi doświadczenia zmysłów – dla Gucia radość ma słodki smak, spokój przypomina dźwięki harfy, a tęsknota jest jak deszczowy dzień.

Podczas lektury książki mały czytelnik znajdzie się w wielu dobrze znanych sobie sytuacjach. Razem z Felusiem i Guciem nauczy się rozpoznawać, nazywać i akceptować swoje emocje. Będzie też wiedział, skąd się biorą, w jaki sposób można je wyrażać i jak sobie z nimi radzić.


Feluś i Gucio to od jakiegoś czasu ulubieni bohaterowie mojego m lodszego syna, wprawdze ten drugi ma pseudonim Bucio ;) to jednak wiadomo, o co chodzi.

Tym razem autorka zabiera maluchów wraz z ich dobrymi przyjaciółmi w świat emocji. Każde odczucie i doznanie ukazane jest na dwóch stronach - za pomocą obrazków i krótkiego opisu, kiedy możemy daną emocję odczuwać i w jaki sposób. Tekst jest dopasowany idealnie do możliwości poznawczych dziecka, a sytuacje doskonale znane z życia młodego czytelnika, pozwalające idealnie dopasować je do codzienności przedszkolaka. Emocje poznaje również jego kompan Gucio, który każdorazowo na sam koniec krótkiej przygodny z nowym uczuciem pokazuje młodszym czytelnikom, jak on ją odczuwa, a Feluś zadeje przyjacielowi pytania, które mają skłonić przedszkolaków do odpowiedzi na nie, aby rodzic tym samym mógł sprawdzić, czy dziecko zrozumiało to, co mu przeczytaliśmy.

Oczywiście dla samych rodziców autorka przygotowała niezwykle pomocne wprowadzenie, będące z jednej strony wskazówką i radą, jak towarzyszyć maluchom w lekyurze książki, ale przede wszystkim zawiera cenne rady, jak pomóc im w przyjany sposób przeżywać te emocje. 

Jako fani Felusia i Gucia polecamy gorąco - dzieciom i rodzicom :)





niedziela, 18 października 2020

Anna Sakowicz - Czas grzechu Jaśminowa saga Gdańsk 1916-1939

 Jaśminowa Saga to epicka opowieść o kilku pokoleniach rodziny Jaśmińskich, rozgrywająca się na tle epokowych wydarzeń, w jednym miejscu, choć w trzech różnych rzeczywistościach: w Danzig,w Wolnym Mieście Gdańsku i w Gdańsku.


Jest 1916 rok. Paweł, syn introligatora Antoniego i jego żony Elżbiety, ginie w wypadku pod kołami powozu. Katarzyna, Stasia, Julia i Piotr, rodzeństwo Pawła, sami muszą poradzić sobie z żałobą, bo rodzice coraz bardziej się od nich oddalają ojciec poświęca się pracy, a matka zatraca się w smutku. Antoni Jaśmiński pragnie dobrze wydać za mąż dorastające córki. Dla najstarszej znajduje syna niemieckiego antykwariusza. Czy nowoczesna i marząca o pracy w Gazecie Gdańskiej Katarzyna podda się woli ojca? I jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić? Co pocznie potulna Stasia, kiedy Antoni wskaże kandydata do jej ręki? Julia, której los poskąpił urody, boi się, że nigdy nie znajdzie męża. Piotr marzy o seminarium.

Burzliwe losy Jaśmińskich rozgrywają się w mieście o skomplikowanej historii, w którym początek ma druga wojna światowa i w którym nie zawsze dobrze jest być Polakiem; w czasach, gdy kobiety walczą o prawa wyborcze i kiedy Europą próbuje zawładnąć ideologia faszystowska. Dzieje Jaśmińskich to porywająca opowieść o marzeniach, rodzinnych tajemnicach, o miłości i śmierci, a także o niezwykłym mieście.


Dawno temu na studiach pisałam pracę o Wolnym Mieście Gdańsku , dziś za sprawą Anny Sakowicz przeniosłam się właśnie do tego miejsca, które kiedyś opisywałam. Podróż tym razem była o wiele przyjemniejsza, albowiem pełna barwnych postaci, niezwykłych historii oraz mnóstwa detali co w połączeniu sprawiło, że od powieści ciężko było się oderwać. 

To barwna opowieść o polskiej rodzinie, której nestor wychowany w duchu tradycyjnym za cel nadrzędny stawia sobie dobre wydanie za mąż swoich trzech córek, Niepokornej Katarzynie marzącej o emancypacji, prawach kobiet i pracy w gazecie znajduje kandydata, który od samego początku nie przypadka dziewczynie do gustu, a który to kandydat zmusza ją ostatecznie do ucieczki do Warszawy, gdzie kobiecie przyjedzie zmierzyć się z trudną dla niej rzeczywistością.

Druga z córek Stasia - całkowicie poddana ojcu wbrew własny uczuciom zgadza się zostać żoną zniemczonego rzeźnika. Małżeństwo, które miało być spełnieniem marzeń dziewczyny staje się koszmarem, a z upływem czasu udręczona kobieta staje się swoim cieniem... w dodatku skrycie zakochanym w tajemniczym Żydzie, bogatym kliencie ojca.

Trzecia z córek Julia, pozbawiona urody postanawia czerpać z życia garściami, kradnąc każdą jego chwilę... efektem czego zachodzi w ciąże, nieakceptowane do końca jej małżeństwo z pomocnikiem ojca niespodziewanie przynosi jej szczęście.

To, co jest ogromną zaletą tej powieści to barwne tło historyczno-obyczajowe Gdańska lat międzywojennych, historia rodziny Jasińskich to barwny element powieści, jednak, tło, na którym rozgrywa się akcje w wielu momentach staje się  głównym bohaterem. Widać, ze autorka poświęciła wiele czasu i uwagi na to, aby miasto Gdańsk odmalować czytelnikowi z wielką pieczołowitością przenosząc czytelnika w świat mu nieznany, a frapujący i ciekawy. Samo tło historyczne, stosunki polsko-niemieckie, budzenie się faszyzmu w Gdańsku  i wzajemna egzystencja trzech narodowości to doskonałe tło dla przygód naszych bohaterów, czyniąc tym samym powieść tak ciekawą, że ciężko się od niej oderwać. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. 



wtorek, 13 października 2020

Puzzlowa jesień z Naszą Księgarnią

 Kiedy pogoda za oknem nie sprzyja długiemu wychodzeniu z domu, a klocki już są  nudne ;) z ogromną przyjemnością sięgamy zawsze po puzzle. Jeden i drugi z naszych synów ogromnie lubię układanie i dopasowywanie kolejnych elementów układanki. Jako, że pierwszoklasista właśnie rozpoczął swoją przygodę z poznawaniem liter z dużym zainteresowaniem spotkała się u nas układanka Alfabet, wydziergana przez Aleksandrę Salamon. Wcześniej już zdążyliśmy polubić książkę - także wydzierganą (tutaj znajdziecie naszą recenzję) - tym bardziej byliśmy ciekawi puzzli w tym samym klimacie. Dostajemy tym razem do ułożenia dużą planszę z literami alfabetu, każda z nich zawiera w sobie element zaczynający się na właściwą literkę. U nas to rozwiązanie - połączenie literka -rzecz sprawdza sie idealnie. Starszy syn pokazuje literkę, młodszy szuka rzeczy zaczynającej się odpowiednio na wspomnianą literę. Świetna zabawa z miłymi dla oka obrazkami gwarantuje dobrze spędzone popołudnie :)


Niezwykły szydełkowy alfabet znany z „Literkowej książki” Anny Salamon teraz także w formie puzzli. O to osa, M to motyl, Ł to łąka… Każda literka coś w sobie kryje. Czy zgadniecie co? Układajcie puzzle i poznawajcie litery. 



Puzzle przeznaczone dla dzieci od 2 lat. Składają się z 35 dużych elementów, a obrazek po ułożeniu ma wymiary 54 x 39 cm. 

Nasz młodszy syn jest fanem Pucia ( a kto nim nie jest?) - tym razem puzzlowa zabawa z ulubionym bohaterem uczy młodsze dzieci sekwencyjności zdarzeń - podczas rodzinnej soboty poznajemy rozkład wolnego dnia w rodzinie Pucia i Misi. Możemy dzięki różnorodności puzzli tworzyć różne scenariusze, co mogło się wydarzyć. Mamy oczywiście przygotowaną przez autorkę historyjkę, która pomoże dzieciom w sposób właściwy uporządkować wydarzenie, u nas jednak rozwiązania alternatywne sprawdzają się dużo lepiej. Kolejne puzzle skonstruowane są w taki sposób, że każdy puzzel to dane wydarzenie, do którego dziecko może ułożyć historyjkę- opowiadając, co się na danej ilustracji wydarzyło. 

Autorka dołączyła również dla rodziców wskazówki, jak mogą wykorzystać te puzzle - zarówno w sposób łatwiejszy - dla maluchów, jak i trudniejszy - dla trochę starszych dzieci. Oczywiście, mamy tutaj również opowiadanie, które może być pomocne, dla tych, którzy lubią korzystanie z gotowych scenariuszy :)



W pudełku jest 15 elementów. Każdy z nich przedstawia fragment jednego dnia w rodzinie Pucia. Po ich ułożeniu otrzymacie ciąg obrazków opowiadających o całej rodzinnej sobocie.

W dołączonej do zestawu instrukcji znajdziecie propozycje wielu ciekawych zabaw. Każda z nich ćwiczy wszystkie lub niektóre z następujących umiejętności: rozumienie słuchanego tekstu, uwagę słuchową, rozumienie sekwencji zdarzeń, umiejętność opowiadania, logiczne myślenie, pamięć, spostrzegawczość. Wzbogaca także słownictwo.


Zestaw zawiera również przykładowe opowiadanie, które możecie wykorzystać podczas zabawy.

Nie musicie się ograniczać do zabaw zaproponowanych w instrukcji. Korzystajcie z wyobraźni i wymyślajcie własne!

Jak mamy jesień to mamy również kolejną odsłonę z naszą ulubioną ilustratorką książek dla dzieci ( myślę, ze nie tylko naszą ) - Emilią Dziubak. Tym razem będzie to kolejne spotkanie z uwielbianymi prze nas bohaterami książki "Rok w lesie". recenzja tutaj

Moi chłopcy stwierdzili, że te puzzle ze względu na dobór jesiennych kolorów są dość wymagajace, jednak nie odpuścili i ułożyli je jednego wieczora opowiadając sobie historie  wszystkich bohaterów z otrzymanego obrazka. Dlatego między innymi, pomimo upływu lat Rok w lesie króluje u nas niezmiennie - autorka poświęca całe mnóstwo miejsca każdemu z

  bohaterów - w tym robakom i wszystkim małym zwierzątkom, które niezmiennie fascynują naszych synów. 


Czy wiecie, jakie kolory ma las jesienią i co się w nim wtedy dzieje? Jakich przysmaków szukają dziki? Gdzie chowa zapasy na zimę wiewiórka? Które ptaki odlatują do ciepłych krajów, a które zostają? Kogo można spotkać podczas zbierania grzybów? Układajcie puzzle i poznawajcie mieszkańców lasu. 


Puzzle dla najmłodszych autorstwa Emilii Dziubak, którą mali czytelnicy znają między innymi z książek „Rok w lesie”, „Opowiem ci, mamo, co robią dinozaury” i „Niezwykłe przyjaźnie. W świecie roślin i zwierząt”.


Puzzle składają się z 88 elementów, a obrazek po ułożeniu ma wymiary 47 x 33 cm. 


środa, 7 października 2020

Mariusz Czubaj - Cios kończący

 Pora na wielki finał. Czytelników, którzy przez ponad dekadę śledzili losy jednego z najpopularniejszych bohaterów gatunku, czeka mocne zakończenie. „Cios kończący” to przesycony mrokiem, duszny i lepki od krwi, mistrzowsko napisany kryminał.

O tej serii Marek Krajewski pisał „to już klasyka polskiej powieści kryminalnej”, wtórował mu Zdzisław Pietrasik z „Polityki”, zwracając uwagę, że Czubaj „imponuje potoczystością narracji, dbałością o szczegół, wreszcie poczuciem humoru”. Pierwsza z przygód Rudolfa Heinza otwierająca serię „Polski psychopata” z miejsca uhonorowana została Nagrodą Wielkiego Kalibru – najważniejszym wyróżnieniem, jakie przyznaje się twórcom kryminałów w Polsce. Wydane od tamtego czasu pięć kolejnych części cieszyło się niesłabnącą popularnością wśród czytelników i uznaniem krytyków gatunku. Niezaprzeczalny talent literacki, świetne przygotowanie merytoryczne (autor zanim wziął się na dobre do pisania kryminałów recenzował je m.in. na łamach „Polityki”), posada saksofonisty w zespołach Zgniłość i Kornet Olemana, tytuł profesora antropologii kultury i czarny pas karate czynią z Czubaja jednego z najciekawszych pisarzy gatunku. Nic dziwnego, że powołany przez niego do życia Rudolf Heinz urósł przez lata do miana postaci kultowej. 

Ponad dekada spędzona z najlepszym w kraju profilerem dobiega właśnie końca. „Cios kończący” zapowiada się na najmocniejszą, a na pewno najbardziej mroczną z całego cyklu. Przez lata Heinz był samotnym łowcą tropiącym seryjnych morderców. Niechętny innym ludziom, zdystansowany do świata, rozczarowany tym, jak potoczyło się jego życie, uciekał w pracę. Gdyby mógł, pewnie wiele rzeczy w przeszłości zrobiłby inaczej, ale teraz było na to już za późno. Wiek zmusił go do odejścia na emeryturę. Miał teraz dużo (za dużo) wolnego czasu, żeby oddać się ostatniej przyjemności, która mu została – grze na gitarze. Instynkt łowcy trudno jednak w sobie zdusić. Kiedy niespodziewanie zostaje poproszony o pomoc w sprawie brutalnego zabójstwa na Śląsku, były komisarz bez reszty angażuje się w nieoficjalne śledztwo. Okazuje się, że łączy się ono z serią tajemniczych zaginięć i zabójstw. Pewnego wieczoru znika także sam Heinz.



Zaryzykowałabym stwierdzenie, że to taki klasyk. Jak autor sam wspominał w poslowiu do książku w jego powieściach postac profilera poawiała się zanim ktokolwiek zdążył o tym pomyśleć, czyniąc tą profesję sławną. Rudolf Heinz jako bohater, dość mroczny, z zagmatwaną przeszłością i niejasną przyszłoscią to też taki standard kryminalny, do ktrego jestemy przyzwyczajeni, niejako kanon dobrego kryminau. Tak jest i tutaj, kryminał jest bardzo dobrym finałem wieńczącym całą serię.

Emerytowany profiler, który już nic nie musi zostaje poproszony o pomoc w rozwiązaniu tajemniczego morderstwa młodej kobiety. Trochę z nudów podejmuje wyzwanie,  z czasem odkrywając coraz to nowe wątki powiązane z zabójstwem.

Do tego pewnego dnia dzwoni do niego znajoma sprzed lat Gotycka Jolka prosząc o pilny kontakt... Heinz do niej nie oddzwania, kilka dni poźniej okazuje się, że Jolka nie żyje. W głowie profilera pojawia się pytanie, czy to nie było zabójstwo... 

A póżniej pojawia się wszystko to, co już znamy - dobrze poprowadzona akcja, napięcie i emerytowany profiler w dobrze nam znanym wydaniu - w zderzeniu z mordercą, z którym musi stoczyć nie tylko intelektualną rozgrywkę, jednocześnie szukając odpowiedzi, kto jest drugim zabójcą...

Oczywiście nie zabraknie znanego nam tajemniczego karateki Greka, który jak zawsze będzie miał do odebrania swoją rolę.

Polecam wszystkim tym, którzy Heinza już znają i tym, którzy powinni go poznać.

Dobry finał serii. 



czwartek, 1 października 2020

Greta Drawska - Rytuał

Wokół głowy przybitej do drzewa krążą muchy. W jednym oku tkwi włócznia, a wyryty pod spodem pogański symbol wskazuje na to, że na wzgórzu odbył się makabryczny rytuał. Prokurator Wanda Just dobrze wie, że pierwsze tropy najczęściej są fałszywe, a im mniejsze miasteczko, tym więcej do ukrycia.
Wanda każdego dnia coraz bardziej żałuje powrotu w rodzinne strony. Zatraca się w pracy i robi wszystko, żeby nikt nie pytał o jej przeszłość. Zwłaszcza podkomisarz Dereń, jej dawny kolega, który wydaje się zbyt poczciwy do tej roboty.
Śledztwo nabiera tempa w najmniej spodziewanym momencie. Zbrodniarz perfekcyjnie zaciera ślady i podejmuje zuchwałą grę z prokurator Just. W pozornie zwyczajnym miasteczku toczy się brutalna walka o wpływy, a przeszłość odkrywa swoją mroczną twarz. Tutaj dawnych grzechów nie zapomina się nigdy.






Z ogromną chęcią i zainteresowaniem zawsze sięgam po debiuty, po autorach znanych wiemy, czego się spodziewać, spotkanie z debiutantem to dla mnie zawsze duża doza niepewności, ale i spore oczekiwania. Zwłaszcza lubię debiutujących autorów kryminałów.

Tym razem Greta Drawska zaserowowała nam kryminał, który spełnim według mnie poładane w nim moje duże oczekiwania, jednoczesnie pozostawiając duży niedosyt i nadzieję na więcej w przyszłości. Nasi bohaterowie nie odkryli bowiem wszystkich swoich kart...

Wanda Just to kobieta po prześciach, zamykając rozdział pt. małżeństwo powraca w rodzinne strony, bo odpocząć. Początkowo prowadzi dość błahe sprawy, jak to w małym miasteczku, penego upelnego dnia dwójka nastolatków znajduje nad jeziorem zmasakrowane ciało, które wygląda, jakby dokonano na nim modu rytualnego.

W prowadzeniu śledztwa pani prokurato będzie pomagać znajony z dawnych lat komisarz Dereń. 

Piotra i Justynę łączą bolesne wsponienia z przeszłości, niechlune historie znajomości ich ojców...

Tym razem przyjdzie im się zmierzyć z przeciwnikiem, który nawiązujc do wirzeń sprzed lat, mitów i legend, co w połączeniu z masakrycznym zabójstwem ulubionego dentysty zaczynają wzubudza coraz większy strach w ieszkańcach Drawska Pomorskiego.

Oprócz dawnych wierzeń i nieznanego mordercy naszym bohaterom przyjdzie zmierzyć się ze swoją własną bolesną przeszłością, roliczyć nieudane małżeństwa i zamknąć pewne drzwi już na zawsze. Nie jest to łatwie, kiedy okazuje się, że jednym z podejrzanych moze być były mąż pani prokurator.

Jeżeli dodamy do tego całe mnóstwo tajemnic małego miasteczka, które powoli wychodzą na jaw w toku prowadzonego śledztwa to otrzymany bardzo dobry kryminał, który zapowiada świetną serję. Mam nadzieję, że autorce uda się utrzymać podobny poziom w kolejnych częściach, za co mocno trzymam kciuki.