środa, 31 lipca 2019

Niki Segnit - Sztuka gotowania

Należałoby napisać tylko jedno - są książki kulinarne i są książki Niki Segnit. Tym, którzy chociaż raz sięgnęli po jej propozycje nie trzeba byłoby w zasadzie nic więcej dodawać, bo wiedzą czego się spodziewać, tym, którzy nigdy kulinarnie się z nią nie spotkali należy życzyć jak najszybszego spotkania.

"Sztuka gotowania" to powieść wyjątkowa, tym razem bowiem autorka wprowadza nas w meandry i kulisty możliwości, jakie daje przepis bazowy - których tutaj jest mnóstwo. W dość nietypowej formie autorka rozwija każdy z przepisów, często snując wokół niego jakąś opowieść, czy to dorzucając rady co do zakupów, aby na końcu zaproponować całe mnóstwo rozwiązań i wariacji na temat proponowanej potrawy.

Ciekawe połączenia proponowane przez Niki już znamy teraz przyszła pora na całkiem inną propozycję. W rozdziałach, których tytuły są dość podstawowe - jak chociażby pieczywo, sosy, czy wywary zupy i poprawki, autorka proponuje zupełnie niepodstawowe rozwiązania, które mają zachęcić czytelnika do kulinarnego rozwoju poza schematami. Modyfikacje przez nią zaproponowane, czasem zaskakujące i nieoczywiste pokazują, jak okrywać nieznane i cieszyć się z gotowania bez odmierzania propozycji.
Całą książkę można również momentami traktować, jak dobrą lekturę, albowiem ilość informacji zawartych obok przepisów jest ogromna, a do tego, czyta się to jak zajmująca powieść.

Może przez to dość trudno -przynajmniej na początku się w niej odnaleźć - ale nietuzinkowa i zupełnie nieschematyczna całość zdecydowanie to niweluje. Polecam gorąco, nie tylko tym, którzy w kuchni lubią eksperymentować. 



Nowa książka autorki bestsellerowego "Leksykonu smaków". Przełomowa książka, która odkrywa zasady leżące u podstaw wszystkich przepisów. Dzięki tej książce poczujesz się swobodniej w kuchni, nauczysz się jak "działają" przepisy, będziesz eksperymentować i bawić się smakami. Jeśli jesteś niewolnikiem książek kucharskich, a gotować umiesz tylko z nosem w przepisie, z pewnością jest to pozycja dla ciebie. Dzięki "Sztuce gotowania", najnowszej książce autorki bestsellerowego Leksykonu smaków, dowiesz się, jak bawić się smakiem, a przede wszystkim jak po prostu gotować - bez odmierzonych proporcji i z góry ustalonych połączeń. W książce znajdziesz 77 podstawowych receptur, których opanowanie pozwoli ci na pełną improwizację w kuchni. Wystarczy tylko otworzyć się na porady autorki, przyswoić sobie kilka reguł i nagle z nudnego odtwarzacza przepisów staniesz się kuchennym maestro. "Sztuka gotowania" to niezwykle zabawna i inspirująca książka - po jej lekturze nic już nie będzie smakowało tak samo. To również jedyna i ostatnia książka kucharska, w która warto się zaopatrzyć. Dalej czekają was już tylko przygody przy palniku!

Magdalena Witkiewicz - Jeszcze się kiedyś spotkamy

Są takie historie, które zostają w nas na zawsze.
Są takie osoby, których nigdy nie zapominamy.

Ja już nie czekam. Chwytam każdy dzień i się do niego uśmiecham. Wierzę, że będą w nim cudowne chwile.

Ile razy zadawali sobie pytania jak potoczyłoby się ich życie, gdyby nie wojna?
Adela, Franciszek, Janek, Rachela, Joachim i Sabina mieli wielkie plany i marzenia. Przeżywali pierwsze miłości i prawdziwe przyjaźnie. Nie było ważne, że ktoś ma nazwisko żydowskie, niemieckie czy polskie. Po prostu byli przyjaciółmi. Wojna zmieniła wszystko. Wiele lat później, wnuczka Adeli, Justyna, przeżywa kryzys małżeński. Dopiero wówczas poznaje historię swojej babki i jej przyjaciół. Historię, która zmienia ją na zawsze.

Wzruszająca opowieść o różnych obliczach miłości wykradzionych wojnie, życiowych wyborach i rodzinnych tajemnicach, które wpływają na nas bardziej niż myślimy.

Bo to, kim jesteśmy nie zależy wyłącznie od naszych genów, czy wychowania, ale również od przeżyć naszych przodków. Od wszystkich tajemnic, które krążą w naszych rodzinach do kilku pokoleń wstecz.


To zdecydowanie najlepsza powieść w dorobku Pani Magdy, przejmująca na wskroś, boleśnie prawdziwa, ale jednocześnie niosąca wiarę i nadzieję, pokazująca, co naprawdę w życiu ważne.
To historia o genach, które mają moc i determinują nasze zycie, czy tego chcemy, czy nie.
To historia o miłości i wielu jej obliczach współcześnie i w trudnych czasach wojennych.
To historia o przebaczaniu i czekaniu, dająca wskazówki co do tego, czy warto i czy jest po co.
To historia współczesna, obyczajowa o zakochanych, których rozdzielił ocean oraz o parze, która poznała się w pociągu relacji Szczecin - Gdańsk.
To historia o grupie przyjaciół, którym przyszło żyć w trudnych czasach wojennych w Grudziądzu. To historia wojennej przyjaźni Niemca, Polaków i Żydówki, historia przy której wielokrotnie wstrzymywałam oddech.
To historia o mieście, które nieczęsto gości na kartach powieści.
To historia o zagmatwanych losach wojennych i powojennych, wyborach, uczuciach i poświęceniu, skłaniająca do wielu refleksji.
Do tego w genialnej interpretacji - jako audiobook - Agnieszki Więdłochy. Dla mnie zdecydowanie książka tego roku. Nie piszę więcej nie chcąc odbierać wam możliwości poznania tych bohaterów samemu. 

niedziela, 21 lipca 2019

Leanne Kitchen - KALAFIOR TO KRÓL 70 przepisów, które tego dowodzą

Kalafior jest zdrowy i pożywny. Wpisuje się w najnowsze trendy kulinarne i jest odpowiedni na ciepły zimowy obiadek u babuni (albo do samotnego wyjadania prosto z garnka na kanapie – wszak króla nie obowiązują żadne reguły). O błękitnej krwi kalafiora, kameleona wśród warzyw, świadczy 70 przepisów z całego świata. Pyszny i szlachetny przedstawiciel kapustowatych może zostać
uprażony na piękny złoty kolor, zgrillowany, upieczony w całości lub jako spód do pizzy czy przerobiony na zdrowy „popcorn” do chrupania przed telewizorem. Doskonale sprawdzi się jako składnik sernika limonkowo-kokosowego, muffinek czy brownie. W książce nie mogło też zabraknąć przepisu na tajną broń wszystkich, którzy unikają węglowodanów: „ryż” z kalafiora!






Dzięki temu, że kalafior i brokuł w przedszkolu naszego syna serwowane są dość regularnie od jakiegoś czasu warzywa te królują i u nas. Tym samym z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po książkę, która zapowiadała dużo pomysłów na warzywo,  którego  to zaczynaliśmy odczuwać już trochę przesyt. Owszem ryż z kalafiora, czy kotlety kalafiorowe nam są już znane i lubiane, ale liczyłam na pomysły, które pozwolą nam poznać go w trochę innej odsłonie, jednocześnie podtrzymując panujący w domu trend.

I nie zawiodłam się autorka bowiem oferuje czytelnikom całe mnóstwo przepisów, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Niektóre są może ciut egzotyczne, a pewnych składników będzie trzeba poszukać, ale większość możemy przygotować z tego, co mamy  w domu, plus kalafior :)

Książka podzielona jest na następujące rozdziały:
- wstęp, czyli zapoznajemy się z królem i dowiadujemy, co możemy z niego zrobić
- przekąski, przystawki i zupy
- sałatki
- dania główne
-wypieki 
- dodatki i marynaty

Muszę przyznać, ze ciężko mi wybrać, który z tych rozdziałów jest najciekawszy. Początkowo mój wybór padł na przystawki, które kuszą, zupy w wielu odsłonach, ale potem dotarłam do wypieków i zapiekanek na tak wiele różnych sposobów.. aż po muffiny czy przeróżne curry. 
Kilka z nich już zawitało u nas na stole i z pewnością wiele jeszcze przetestujemy, bo każda strona kusi! Może sernik z kalafiorem trochę mnie przeraża, ale cała reszta przyciąga!!



poniedziałek, 15 lipca 2019

Jojo Moyes - Kolory pawich piór

Urodziliśmy się nie po to, żeby być doskonali, lecz prawdziwi.


Piękna, bogata i zepsuta do szpiku kości Athene zszokowała wszystkich. Uciekła od męża z domokrążcą, nie zostawiając nawet listu. Ponad trzydzieści lat później Suzanna Peacock musi zmierzyć się z mroczną legendą swojej matki. I z prawdą o sobie, która jest pilnie strzeżoną rodzinną tajemnicą.

Suzanna jest dumna jak paw, i jak paw dziwna i niedostępna. Ma wszystko, co potrzebne do szczęścia, tylko nie ma już siły udawać, że jest szczęśliwa. Jedynym miejscem, gdzie czuje się bezpieczna, jest jej mały sklepik, Pawi Zakątek. To tam pewnego dnia spotyka kogoś, kto jest równie pogubiony. I dostaje szansę, aby zacząć wszystko od początku.






To taka historia o poszukiwaniu siebie, autorka znana z historii z happy endem tym razem zderza ze sobą dwójkę nieszczęśliwych ludzi poszukujących swojej drogi.

Ona - zawsze czuła się obca, gdzieś  z boku, pominięta i wyobcowana. Wychowana przez ojca i macochę, czuje się inaczej niż reszta rodzeństwa. Nieszczęśliwa w małżeństwie, w którym nie widzi dla siebie perspektyw nie decyduje się na zostanie matką, bojąc się podświadomie, kolejnych komplikacji i większego uwikłania w nieszczęśliwy związek. Obwiniając siebie o śmierć matki przy jej narodzinach naznacza siebie na całe życie. 
On - przylatuje z daleka uciekając przed duchami przeszłości, wykonując niecodzienny zawód położnego - traktuje go jako misję, którą ma odkupić swoją rzekomą winę za śmierć siostry bliźniaczki. 

Tych dwoje spotyka się w sklepie, który otwiera Suzanna - Pawim Zakątku. Jego otwarcie ma być remedium na problemy kobiety, kołem ratunkowym, które ma ją wyciągnąć z marazmu życia. Sklep poniekąd spełni swoje zadanie doprowadzając do ich spotkania... zanim jednak oboje odnajdą swoją wspólną drogę, każde z nich będzie musiało zmierzyć się ze swoją przeszłością, która okaże się diametralnie różna od ich wyobrażeń o niej. 

Jojo Moyers to autorka od budowania klimatu i wzruszeń, autorka, która zazwyczaj oczarowuje i prowadzi czytelników do cudownego finału historii. Tym razem jednak moim zdaniem czegoś zabrakło. Długo przyszło czytelniczkom czekać na ten oczekiwany zachwyt, czy chociaż pewne oczarowanie. Bohaterka nie wzbudzająca sympatii, zbyt wiele wątków, historii, które ciężko połączyć z całością sprawiają, że książkę czyta się trudno. Trudne tematy ubrane w trudną formę  sprawiły, ze z ulgą dobrnęłam do końca. A szkoda, bo wiadomo, że autorka może nas zaskoczyć zupełnie inaczej. 

niedziela, 7 lipca 2019

Anna H. Niemczynow - Bluszcz

Julita przez wiele lat nosi maskę szczęśliwej żony i matki. Wierzy, że jej poświęcenie wystarczy do zbudowania trwałego małżeństwa oraz pełnej miłości rodziny. Elżbieta, bezdzietna, żyjąca samotnie lekarka, boryka się z myślami, które w jej głowie urastają do rangi problemu niepozwalającego cieszyć się z codzienności. Życiowe blokady przyjaciółek są efektem podjętych w młodości decyzji…
Bluszcz to powieść inna niż wszystkie. Anna H. Niemczynow porusza zakamarki duszy, które człowiek pragnie ukryć nawet przed samym sobą. Dotyka najtrudniejszych spraw, z jakimi niejednemu z nas przychodzi się zmierzyć. W sposób delikatny i subtelny pokazuje kierunki, których obranie może pomóc wydostać się z największych, na pozór nierozwiązywalnych trudności. Wywołuje uśmiech, daje nadzieję, emanuje spokojem i łagodnością.









To nie są bohaterki wzbudzające sympatię... 


To są kobiety, które irytują swoim zachowaniem, niemal od pierwszej strony, zachowujące się tak a nie inaczej, bo tak im kiedyś przykazane, swoim zachowaniem pokazując jednocześnie, jak wiele złego w głowach młodych kobiet potrafi zrobić złe/staroświeckie zachowanie.

Julita to zahukana pani domu, żona przy mężu, z którym przeżyła swoją inicjację seksualną, zachodząc od razu w ciążę. Przytłoczona konwenansami i wychowaniem brnęła w nieudane małżeństwo, niekochana przez męża. Całkowicie mu podporządkowana pozwoliła mu na zniszczenie tego, co było w jej życiu dobre. Przez lata znajdując usprawiedliwienia jego zachowania i godząc się z wszystkimi jego oczekiwaniami zapomniała o sobie.

Jej przyjaciółką jest ceniona pani doktor, pediatra, z sukcesami zawodowymi na koncie, ale bez męża i bez dzieci. Wychowana przez babcię w utartych ramach moralnych starszej pani, świętuje swoje czterdzieste urodziny jako dziewica.

Dla mnie fenomenem jest jedno w tej książce - fakt, jak bardzo wychowanie w wierze, opierającej się na molalności winy i kary potrafi wpłynąć na życie kobiet. W tym przypadku obu przyjaciółek - jednak tak bardzo wierzy w instytucję małżeństwa, że zapomina o prawie do szczęścia swojego i dzieci, udając przez lata, że jest dobrze, chociaż mąż despota upokarza ją na każdym kroku. Druga z nich kobieta sukcesu, która nie mogąc znaleźć właściwego mężczyzny, żeby przeżyć z nim swój pierwszy raz decyduje się, podszyta strachem, że nie można tego robić z byle kim, skazuje sie na samotność i frustrację z nij wynikającą.
Dopiero tragedia rodzinna, chociaż nie od razu, skłania Julitę do zmiany życia. Zmiana okaże się niełatwa, ale Julita w końcu (niestety gdzieś dopiero w połowie historii, wcześniej irytując czytelnika do granic swoim zachowaniem) znajdzie miejsce dla siebie. Spotykając po drodze młodzieńczą miłość. 

Ela, druga z przyjaciółek ostatecznie także zmierzy się, w nie do końca oczekiwany sposób ze swoim problemem, walcząc o swoistą normalność.

To nie jest łatwa historia, mało w niej pozytywnych elementów, pokazuje ona raczej we fragmentach bolesny realizm życia wielu kobiet, w tym nieszczęśliwych żon w szczególności. Oby przesłanie, które ze sobą niesie uchroniło chociaż kilka jej czytelniczek tkwiących w podobnych układach małżeńskich. 

czwartek, 4 lipca 2019

Mathilda Masters - 321 superciekawych faktów, które trzeba poznać, zanim się skończy 13 lat


Ta niezwykła książka oczarowała nie tyko syna, ale również i tatę. Szkoda tylko, że trafiłem na nią jak już skończyłem nieco więcej niż 30 lat.... Zawarte w tej książce ciekawostki są z naprawdę różnych dziedzin. Od genetyki aż po zjadanie przez królików własnych bobków.... (swoją drogą wiedzieliście? Ja tak, bo dużo czytam (synowi do snu :D) i czytałem też o niezwykłych zwyczajach pewnego królika... 

Bardzo mnie urzekł (oczywiście oprócz treści) sposób wydania tej książki, dobór czcionek, minimalistyczne grafiki (aczkolwiek wystarczające) oraz papier, na którym książka jest wydrukowana. To wszystko sprawia wrażenie, że trzyma się w ręku wartościową pozycję, która musi przetrwać jak najdłużej.... albo przynajmniej do czasu, kiedy synowie wyrosną.

Jednak nie uważam, żeby te ciekawostki były tylko dla młodzieży. Sam z zainteresowaniem czytam o coraz to dziwniejszych rzeczach - np. jak duży jest największy pająk (waga dwóch jabłek) albo gdzie leży największa piramida (bo przecież nie tylko Egipt ma swoje piramidy).

Ciekawe ile z tych rzeczy wiedzieliście przed ukończeniem trzynastego roku życia?
Krótkie, przeważnie jednoakapitowe informacje wpasowują się w obecnie w formę najłatwiej przyswajanych krótkich informacji w naszym codziennym chaosie. 
Tak odnośnie chaosu, trudno jest czasem doszukiwać się utrzymania związków między oferowanymi ciekawostkami (np. skaczemy z "Pigmeje rosną tylko do 12. roku życia" by na kolejnej stronie przeczytać "Irańczycy czują się urażeni, kiedy się unosi kciuk"). Mimo to informacje pogrupowane są w 12 rozdziałów, które łączy jedna spajająca cecha np "Twoje wspaniałe ciało". 


NAJFAJNIEJSZA ENCYKLOPEDIA CIEKAWOSTEK NA ŚWIECIE!

Czy wiesz, że:

- żyrafa może sobie wylizać uszy?

- zęby czyścimy już od tysięcy lat?

- możesz zważyć swoją głowę, wsadzając ją do wiadra z wodą?

- bambus czasem rośnie ponad metr dziennie?

- astronauci sikają do odkurzacza?

W tej niesamowitej książce znajdziesz 321 zaskakujących ciekawostek z biologii, historii, geografii i wielu innych dziedzin.



Ilustrator: Louize Perdieus

środa, 3 lipca 2019

Katarzyna Enerlich - Akuszerka z Sensburga

Stanisława, młoda kobieta z Mystkówca Starego w samym sercu Puszczy Białej, zbiera zioła i marzy o tym, by zostać pielęgniarką. Niestety, życie nie układa jej się tak, jak by tego chciała. Kiedy nagle umiera ukochany mąż Edmund, a na świat przychodzi córeczka Marianna, młoda kobieta musi stawić czoła nowym wyzwaniom i zapomnieć o marzeniach. 



Niespodziewanie dla samej siebie zostaje akuszerką i pod okiem wiejskiej „babki” doskonali umiejętności lecząc ziołami. We wsi pojawiają się nowi sąsiedzi, przybyli z Prus Wschodnich i opowiadają jej o tej nieznanej krainie a w niej niewielkim mieście Sensburg (obecne Mrągowo), gdzie ludzie żyją zupełnie inaczej. Stanisława postanawia wyjechać z rodzinnej wsi i osiąść właśnie tam. Akurat w nieodległej od Sensburga wsi Eckertsdorf (dzisiejsze Wojnowo) planowane są obchody 100-lecia osadnictwa staroobrzędowców, a tamtejszy klasztor poszukuje akuszerki i zielarki, która mogłaby pomóc siostrze Galinie. Stanisława postanawia wybrać się w daleką podróż, która zmieni jej życie. 

Powieść pachnie ziołami i jest przesycona prawdziwymi opowieściami mieszkańców Prus Wschodnich. Pokazuje świat wiejskich zielarek i akuszerek, który wprawdzie już odszedł, ale wciąż jeszcze powraca w ludzkich wspomnieniach. 

I znów za sprawą autorki mamy szansę wyruszyć na Mazury początku ubiegłego wieku. Pani Kasia nie byłaby sobą, gdyby ta podróż nie pachniała polami, ziołami i naturą. Bohaterką bowiem tym razem uczyniła Stanisławę - kobietę, którą już na początku dorosłego życia los doświadcza, zostawiając samą z malutką córeczką, opuszczoną przez zmarłego męża. Dość niespodziewanie prosta młoda kobieta, której nie dane było się uczyć odnajduje w sobie dar niesienia pomocy innym, lecząc ich naturalnymi sposobami i przyjmując porody jako akuszerka. W świat tajemnic takiego życia wprowadza Stanisławę stara szeptucha. Jednak życie Stanisławy z jednej strony - w końcu spokojne, bo ma zapewniony byt, z drugiej trudne, bo otacza ją brak zrozumienia dla nowej profesji ze strony bliskich - zmienia się diametralnie. Jakaś siła pcha ją do zmian, do ciągłego niesienia pomocy innym, gdy dość niespodziewanie pojawia się możliwość wyjechania z Polski do Prus i pomoc w zakonie staroobrzędowców, kobieta decyduje się na jeszcze większą zmianę. Odtąd jej życie nabierze jeszcze większego tempa. Nie chcąc zdradzać dalszych losów naszej bohaterki, które zaskoczą czytelnika wielokrotnie mogę tylko napisać, że historia życia Stanisławy z każdą niemal stroną staje się ciekawsza i bardziej wciągająca. 

Oprócz historii niezwykłej kobiety, która, dziś nazwałybyśmy ją pewną siebie feministką, udowadnia, ze nawet w trudnych czasach można było podążać swoją ścieżką, realizując swoje marzenia.
Ta historia to również wielowątkowa opowieść o społeczeństwie i obyczajach początku i polowy ubiegłego wieku - czasach trudnych, ale i przełomowych, to opowieść o ziemiach, o których pisze się mało i akcje niewielu książek rozgrywają się własnie tam. Dwudziestolecie międzywojenne, trudne relacje narodowościowe, odradzająca się świadomość na ziemiach polskich w kontrze do fascynacji faszyzmem w Prusach, wielokolorowa mozaika, która zachwyca na tle historii głównej bohaterki. Nie ukrywam, że z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny tom.

Katarzyna Sowula - Kto wymyślił wakacje

Kto wymyślił wakacje? Jak podróżuje się jachtostopem? Czy hippika to jazda na hipopotamach? Czy woda w jeziorze może się gotować, a plaża świecić na niebiesko? Czy półkolonie to pół kolonii? Gdzie powstał Rezerwat Dzikich Dzieci? Czy miasto bywa planszą do gry? Czym jeździ się po
welodromie? Czym latem odżywia się mól książkowy? Jak stworzyć własny spacerownik i jakie pamiątki można przywieźć z wakacji? Poznaj odpowiedzi na te i wiele innych pytań z niezwykłej książki o wakacjach wypełnionej ciekawostkami, inspiracjami do rozmów i pomysłami na to, co można robić w wolnym czasie (nie tylko w wakacje!).






Tą niezwykłą propozycję w trochę retro klimacie - w dużym stopniu za sprawą ilustracji autorstwa Joanny Gębal - określić by można jako kompendium wiedzy o wakacjach. 

W krótkich - dwustronicowych historiach - anegdotach autorka przybliża dzieciom - tym trochę starszym - całe mnóstwo rzeczy związanych z tym najprzyjemniejszym czasem w roku. Są to tematy najróżniejsze - jest trochę historii - jak podróże dookoła świata, czy historia biur podroży, przez różnorakie wakacyjne aktywności - te całkiem nowoczesne jak joga, jak i te znane od dawna, jak półkolonie, aż po wędrówkę po ciekawych miejscach, które można w wakacje zwiedzać - w tym polskie pustynie :)

W każdej z takich opowiastek występuje całe mnóstwo nowych często dla młodego czytelnika słówek, które autorka wyróżnia w tekście innym kolorem i wielkimi literami, zwracając na nie szczególną uwagę, a wzrokowcom ułatwiając ich zapamiętywanie. 

Ta książka to też bardzo dobry przykład połączenia tego, co retro z tym, co nowoczesne i dostępne docelowej grupie czytelniczej na wyciągniecie ręki - mamy to oldskulową kometkę i całkiem nowoczesną dog-jogę. Czyli każdy znajdzie coś dla siebie :) A ci bardziej przyklejeni do smartfonów mają szansę poznać całkiem inne możliwości spędzania wolnego czasu podczas wakacji. 

Retro jest też strona wizualna książki - mi przypominająca trochę te książki z dzieciństwa, więc popatrzę na te strony z sentymentem, ale czy taką formą uda się przykuć uwagę przyzwyczajonych do pełnego przepychu współczesnego przekazu młodych czytelników?
Z pewnością na długo przykuje uwagę wszystkich ciekawych świata i szukających odpowiedzi - o tym jestem w pełni przekonana.