sobota, 29 sierpnia 2020

Joanna Łopusińska - Śmierć i Malgorzata

 Warszawa, upalne lato.

Młody lekarz, Henryk Wieroński, znajduje zwłoki byłej narzeczonej, Małgorzaty Detman, bestialsko pobitej i prawdopodobnie zgwałconej, w jej własnej sypialni. Dlaczego dziewczyna kazała mu przyjść właśnie tego ranka? Jak to możliwe, że rodzice i bliźniaczka Zosia niczego nie zauważyli? Kto odpowiada za brutalne morderstwo pięknej, młodej kobiety? Co ukrywa Henryk? I kim właściwie była… Małgorzata?


Śledztwo rusza pełną parą prowadzone przez prokuratorkę Maję Roch i jej partnera, inspektora Molskiego. Henryk zaś podejmuje dochodzenie na własną rękę. Wielowątkowa narracja to przybliża, to oddala czytelnika od rozwiązania zagadki.

Prawda okazuje się bardziej zaskakująca, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.


Zawsze z dużym zainteresowaniem sięgam po powieści - zwłaszcza kryminały - autorstwa debiutantów. I nadzieją, że udowodnią, że można na dość nasyconym tytułami rynku wydawniczym powalczyć o miejsce dla siebie. 

To, co zdecydowanie wybija się na pierwszy plan w przypadku tej powieści to jedna wielka tajemnica. Wraz z rozwojem akcji okazuje się, że każdy z bohaterów ukrywa bardzo dużo, początkowo tylko śmierć wydaje się tajemnicza, jednak z każdą  kolejną stroną wiadomo, że rozwikłanie zagadali okaże się dużo trudniejsze, niż można przypuszczać. Nikt nie jest szczery, każdy coś ukrywa, a odkrywanie kolejnych kart z przeszłości powoduje tylko kolejne pytania, co naprawdę się wydarzyło tej nocy, kiedy zmarła Małgorzata. Co więcej, tajemnicę skrywa również pani prokurator prowadząca śledztwo...

Dużym plusem jest na pewno dobry pomysł na samą akcję, dość szybkie tempo, odkrywające całe mnóstwo kolejnych tropów, czasem brutalnie obnażających prawdę o bohaterach, z których każdy okazuje się być całkiem inny, niż początkowo zakłada czytelnik. Samo śledztwo prowadzone z jednej strony przez panią prokurator, z drugiej przez byłego narzeczonego ofiary rozbudza coraz większą ciekawość...

Zakończenie, zaskakujące...

Trzymam kciuki za kolejne powieści Joanny Łopusińskiej, ta daje nadzieję, że możemy się spodziewać dużo więcej. 



środa, 26 sierpnia 2020

Agnieszka Litorowicz-Siegert - Olszany. Kamienna róża

 


Julia w Olszanach jest szczęśliwa, związała się z Wiktorem, znalazła przyjaciół i uświadomiła sobie, jak bardzo zależy jej na poznaniu historii swojej rodziny. Odkryła tajemnicę nagłego wyjazdu dziadka z domu pod Szczecinkiem, ale nie daje jej spokoju zagadkowa postać jego brata – Kazimierza Borowicza. Dlaczego przez lata żył w odosobnieniu? Co zostawił na Kresach, że tak bardzo za nimi tęsknił? Czy wciąż żyje tam ktoś z jego krewnych? Julia chce to sprawdzić. Postanawia jechać za Bug, zwłaszcza że pojawia się ku temu pretekst – chce towarzyszyć Justynie, która ma tam do załatwienia osobistą misję. Przyjaciółka zamierza odnaleźć grób prababki i umieścić na jej mogile kamienną różę, zabraną przez babkę podczas przesiedlenia na Pomorze. Justyna wierzy w przekazywaną od pokoleń „klątwę”, która mówi, że dopóki róża nie wróci na swoje miejsce, żadna kobieta w rodzinie nie zazna szczęśliwej miłości.




To taka powieść, po lekturze której ma się okazję spakować i samemu sprawdzić, gdzie rozgrywa się akcja powieści, czy rzeczywiście jest tam taka magia, jaką udało się wyczarować autorce, czy być może uwiecznieni na kartach powieści bohaterowie istnieją naprawdę?
Tym razem autorka wraz z Julią i Justyną przenosi nas na Białoruś, gdzie obie kobiety mają nadzieję odkryć tajemnice przeszłości i odnaleźć odpowiedzi na dręczące je pytania. Białoruska wieś i jej mieszkańcy mają dla naszych bohaterek przewidziane różne niespodzianki...
Po pierwsze historia przeszłości rodzin obydwu bohaterek okaże się niełatwa, a odnalezienie śladów przodków i odkrycie tego, co wydarzyło się przed laty nie będzie tak łatwe i proste. Całe szczęście kobiety spotkają na swojej drodze wyjątkowych ludzi, którzy chętnie im pomogą w szukaniu rozwiązania zagadki. Zagadki, która to jak się okaże będzie związana z tajemniczym skarbem...
Oprócz skarbu pojawi się również miłość, podejrzenie o zdradę, zazdrość... Niczym w kalejdoskopie życia autorka zatroszczyła się o to, żeby ani przez chwilę nie było nudno. 

Co ciekawe, dla nie szczególnie interesujące podczas lektury to miejsce, gdzie rozgrywa się akcja, niby współczesna Białoruś, ale miejsce połączone z Polską, gdzie ciągle żyją mieszkańcy, którzy mówią po polsku, to również Białoruś, gdzie każdy obcokrajowiec wzbudza niejako lęk i obawę. 
Ta powieść to również całe mnóstwo spotkań, rozmów, opowieści... to bohaterowie, którzy początkowo sobie obcy zbliżają się do siebie podczas tych wspomnianych spotkań... to ulotne chwile, które zostają w nas na zawsze. Magiczna historia o korzeniach, wspomnieniach, tajemnicach i ludziach, których lost stawia na naszej drodze.

sobota, 22 sierpnia 2020

Joanna Jodełka - Córka nieboszczyka

Pierwsza część kryminalnego cyklu, którego bohaterkami są przyrodnie siostry: konserwatorka dzieł sztuki Tycjana i charakteryzatorka teatralna Angelina. Poznają się na pogrzebie ojca, bibliote karza z Pracowni Zbiorów Masońskich. Ekscentryczna ciotka jako jedyna wątpi, że ich ojciec zmarł śmiercią naturalną. Podejrzani są wszyscy: stary antykwariusz, kolekcjoner masoników, brat naukowiec, właścicielka sklepu ezoterycznego, kuzynki bliźniaczki, młoda instagramerka, a nawet ogrodnik.

 



 M
imo pierwotnej niechęci siostry zmuszone są jednak rozpocząć własne śledztwo. Stawką jest nie tylko dotarcie do prawdy, ale też odnalezienie cennego miniaturowego portretu. Czas nagli… ginie kolejna osoba, a w śledztwo wplątuje się nadużywający alkoholu ekspolicjant Jarota.


Akcja wartko płynącej powieści toczy się w Poznaniu, a jej bohaterem są również – największe w Europie – zbiory masoników.

 



To przezabawna historia z dobrym - rodzinnym można byłoby nawet napisać - wątkiem kryminalnym. Trochę klimatem przypomina niektóre z powieści Joanny Chmielewskiej, chociaż myślę, ze nad silniejszym przyciągnięciem uwagi czytelnika no i tym samym większym napięciem autorka musi jeszcze popracować, to tym niemniej widać potencjał, który daje nadzieję na przyszłość, zwłaszcza, ze po zakończonej lekturze wiadomo, że przewiduje ciąg dalszy, n który będę czekać z dużym zaciekawieniem.

Śmierć znanego historyka użądlonego  śmiertelnie przez pszczoły, staje się przyczynkiem do szalonego śledztwa prowadzonego przez ekscentryczną ciotkę, podejrzewającą wszystkich o wszystko. Do śledztwa zatrudnia byłego policjanta z burzliwą przeszłością, którego działania daleko odbiegają od standardowych metod. Sytuacja się komplikuje, kiedy na pogrzebie pojawia się wyjątkowo ekscentryczna i barwna nieślubna córka zmarłego, która dzień później wprowadza się do mieszkania nieznanego jej ojca. Tym samym zamieszka z Tycjaną, wyrzuconą z domu przez swojego byłego męża, której to przyjdzie zmierzyć się ze śmiercią ojca, niespodziewaną przyrodnią siostrą, tak inną od niej samej, a do tego współpracować z denerwującym ją byłym policjantem. Początkowo Tyjana nie wierzy ciotce znanej ze swoich przeczuć i teorii spiskowych, kiedy jednak z pokoju ojca ginie cenna miniatura samy z pieskiem Tycjana zmienia zdanie i postanawia rozwikłać tą niecodzienną zagadkę,  zwłaszcza, że samą śmierć ojca poprzedzała cała masa dziwnych zdarzeń. Kiedy niedługo potem ginie brat jej ojca w upozorowanej cenie niczym z masonistycznego spektaklu sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej...

To, co zdecydowanie jest największym plusem tej powieści to cała asa ciekawych postaci, które autorka wprowadziła do powieści. Każda z nich jest nietuzinkowa, a autorka przydzieliła im wszystkim wyjątkowe zadanie. Mamy tutaj starsze panie bliźniaczki, wożące w wózeczku mopsa o imieniu Księżna, mamy infuencerkę, promującą się na instagramie, która nawet na cmentarzu strzela sobie selfie, będącą jednocześnie partnerką chirurga plastycznego, zajmującego wysokie stanowisko w społeczności masońskiej. Do tej niecodziennej plejady autorka dołączyła również antykwariusza Hieronima oraz żonę stryja zajmująca się czakrami, energią przepływów oraz mocą kamieni. 

To wyjątkowo udana komedia kryminalna, czasem również komedia pomyłek, dająca nadzieję, na ponowne udane spotkania z siostrami Raj.

Jowita Kosiba - Zagubiony ptak

 Klaudia to niezwykła kobieta, artystka, która spełnia się w życiu zawodowym, jednak nie ma szczęścia w życiu osobistym. Trzydziestolatka, która nie potrafi ułożyć sobie z kiś życia, do tego zupełnie nie potrafi dogadać się ze swoją, zbyt idealną, matką, która nie akceptuje ani jej wyborów zawodowych ani osobistych. Do tego młodą kobietę męczą koszmary senne, w których pojawi się tajemniczy straszny dwór. 

Pewnego dnia, wracając ze służbowego wyjazdu jej auto psuje się w małej miejscowości, zaniepokojona kobieta prosi o pomoc mieszkańców pobliskiego domostwa. Domostwa, w którym po chwili pobytu a ochotę zostać na dłużej. 

Następnego dnia po przebudzeniu okazuje się, że tajemniczy dwór ze snów Klaudii znajduje się bardzo blisko domostwa nowych znajomych.

Kuszona tajemnicą i powracającymi snami, a także dobrocią nowo poznanych Ewy, Anny i Andrzeja postanawia wrócić do Wileszczyc na dłużej, by rozwiązać tajemnicę męczących ją snów oraz odnaleźć spokój, którego potrzebuje. 

Okazuje się, ze historia tajemniczego dworu nierozerwalnie połączona jest z historią sławnej malarki Róży Jaskólskiej. A postać Klaudii cieszy się wyjątkowo dużym zainteresowaniem mieszkańców miasteczka, młoda kobieta przypomina bowiem córkę właścicieli dworu.

Historia, którą odkrywać będzie Klaudia będzie historią o trudnych związkach rodzinny, trudnych decyzjach, nieszczęśliwych miłościach i konsekwencjach połączenia tych wszystkich elementów. To będzie również historia o macierzyństwie, miłości i szczęśliwym zakończeniu, może nie do końca - i całe szczęście - szablonowych, ale jednak szczęśliwym. To opowieść o poszukiwaniu siebie, prawdy i odkrywaniu na nowo życia. 

Dość nieszablonowa historia  z ciekawym zakończeniem, niestety według mnie czytałoby się ją zdecydowanie lepiej gdyby autorka zrezygnowała ze zbyt rozbudowanych opisów i elementów wizyjno-mistycznych, które moim zdaniem niepotrzebnie "obciążają" akcję. 


W snach Klaudii, dwudziestodziewięcioletniej absolwentki wydziału sztuk pięknych, regularnie pojawia się stary dwór, otoczony umarłym ogrodem. Dziewczyna nie przywiązuje większej wagi do tych iluzorycznych wizji aż do dnia, w którym zobaczy ów dwór na jawie. Zaintrygowana, postanawia wszcząć prywatne śledztwo na temat jego przeszłości. Badając historię tego opuszczonego i nieprzyjaznego miejsca, zanurza się w głąb innej historii, znacznie mroczniejszej, która powiedzie ją do odkrycia szokującej prawdy o najbliższych jej osobach i o sobie samej.



poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Tove Jansson - Niebezpieczna podróż

 Zuzanna od rana jest w złym humorze. Nawet letnie słońce i zieleń trawy ją drażnią. Chciałaby, żeby wreszcie coś się zaczęło dziać. Nawet najgorszego… Wypowiedziane na głos życzenie nagle się spełnia. Mech leśny zamienia się w grząskie błoto, robi się ciemno i strasznie. Dziewczynka wyrusza w fascynującą podróż, podczas której spotyka bohaterów książek o Muminkach.

To taka historia, która stanowi realizację ostrzeżenia - uważaj o czym marzysz, bo może się spełnić. Tym razem marzenia, o tym, żeby w końcu coś zaczęło się dziać spełniają się w przypadku naszej znudzonej bohaterki Zuzanny. Znudzona dziewczynka bardzo pragnęła, żeby w końcu w jej życiu COŚ się wydarzyło, żeby jej stary kot, w dodatku leniwy przestał ją denerwować i wraz z nią przeżył Przygodę. Nawet taką straszną. Pewnego dnia jej marzenie się spełnia, wrzucając Zuzannę w świat strachów, lęków i potworów. W miejsca, gdzie zza każdego rogu może wyłonić się coś strasznego. Całe szczęście autorka nie zostawiła naszej bohaterki samej, stawiając na jej drodze kompanów i towarzyszy, z którymi łatwej będzie przeżyć tą straszną przygodę. Znajomi ci znani są czytelnikowi z powieści o Muminkach, więc fani z pewnością z dużą chęcią przeczytają, o tym jaką rolę w tej nietypowej podróży/przygodzie odegrają Paszczak, Topik i Topcia oraz Ryjek. 

Zmęczeni i przerażeni bohaterowie w swojej nietypowej podróży tafią w końcu do Doliny Muminków, gdzie w końcu odetchną, zostawiając ciężkie i wyczerpujące przeżycia za sobą. 

wtorek, 4 sierpnia 2020

Katarzyna Enerlich - Ziele Marianny


Kontynuacja Akuszerki z Sensburga. Podobnie jak pierwsza część, powieść jest wysycona zapachem ziół, smakami Mazur i prostym życiem ludzi „z ziemi i z pór roku”. Marianna, córka akuszerki, ucieka przed wojną na Mazury. Udaje jej się przeżyć, zaszytej głęboko w małej chacie w puszczy. Jednak już po wojnie przychodzi taki moment, że o mały włos nie traci życia. Marianna staje też przed wyborem – posłuchać serca czy intuicji? Czy miłość od pierwszego wejrzenia jest ważniejsza niż lojalność i gotowość do pomocy? 



Razem z matką, pielęgniarką w mrągowskim szpitalu, uparcie realizują marzenia o zielarni w polskim już Mrągowie, choć nie jest to łatwe zadanie, są bowiem oskarżane o szerzenie ciemnoty i zabobonów. Kobiety zbliżają się do siebie i wspólnie odbudowują swoje życie. Bieda, niechęć do dawnych mieszkańców, którzy pozostali w mieście, traumy wojenne i powojenne, epidemie – temu wszystkiemu muszą stawić czoła. 


"Ziele Marianny" to kontynuacja "Akuszerki z Sensburga" (recenzja tutaj) W tej powieści jednak główną role odgrywa Marianna, córka tytułowej akuszerki. Tym razem tłem wydarzeń są Mazury (niezmiennie kuszące swoją osobliwością, trudną historią i zawiłymi relacjami... czyli Nasza autorka jak zawsze w mazurskiej formie!) okresu wojennego i czasów komunistycznych.
Mnie w powieściach autorstwa pani Katarzyny urzeka od zawsze ogromny autentyzm miejsca, historii, które rozgrywają się na kartach jej powieści - tak jest i tym razem. Trudny czas wojenny i powojenny widzimy oczami mieszkańców tej przepięknej krainy - Niemców, Mazurów i Polaków, dla których to zarówno wojenna rzeczywistość , jak i powojenne realia okazały się nie lada wyzwaniem, dla każdego z nich z innego powodu.
Oprócz cudownych historii, o miejscach, w których rozgrywa się akcja mamy tutaj również niezwykłe historie - często kontynuacje - losów naszych bohaterek. Na karatach powieści poznamy historię miłości i rozsądku tytułowej Marianny, historię zaskakujących miłości i małżeństw jej matki oraz zaskakującą opowieść o dawnej mniszce Galinie, której po latach uda się odnaleźć porzuconego syna.
Powieść ta to również zaskakująca historia prywatnego biznesu w czasach komunistyczny - to historia zielarni Marianny, do której z ogromną przyjemnością wstąpiłaby również współczesna czytelniczka.
Jeżeli ktoś już poznał powieści Katarzyny Enerlich z pewnością nie będzie rozczarowany i tą najnowszą, jeżeli nie zna jej twórczości i kocha Mazury to z pewnością również zachwyci się "Zielem Marianny".

Lauren North - Zdrada doskonała

Tess jest załamana po niespodziewanej śmierci męża. Pozostał jej już tylko syn Jamie – zrobiłaby
wszystko, aby go chronić, ale w tej chwili nie bardzo radzi sobie z życiem. Wszystko się zmienia, kiedy do drzwi ich domu puka Shelley, która zajmuje się pomaganiem osobom zmagającym się z utratą kogoś bliskiego. Wyrozumiała i życzliwa kobieta obiecuje, że pomoże Tess przetrwać ten najtrudniejszy okres w życiu.

Kiedy jednak dochodzi do serii niepokojących wydarzeń i pojawiają się różne pytania w związku ze śmiercią męża, Tess zaczyna podejrzewać, że Shelley może mieć ukryty motyw. Wie, że musi dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo Jamiemu – lecz nigdy jeszcze nie czuła się równie bezbronna. A na dodatek nikt nie chce jej słuchać…

"Zdrada doskonała" to oryginalny thriller z ciekawie poprowadzoną fabułą. Dajemy się wodzić za nos i na koniec zaskoczyć!


To taka trochę mroczna historia, o kobiecie, która kilka tygodni temu straciła ukochanego męża. Sześć tygodni temu wydarzyła się największa tragedia w życiu Tess, jej mąż zginał w wypadku lotniczym, a ona została sama z synem. Z synem, z którym nie jest w stanie się do końca porozumieć... z synem, który podobnie jak ona nie jest w stanie się odnaleźć, w sytuacji, w której się znaleźli.
Czas jest tym bardziej rudny, ze wkrótce Jamie ma obchodzić swoje ósme urodziny. Czy jego załamana mama znajdzie w sobie siłę, żeby cieszyć się tym dniem? Pogrążona w żałobie kobieta z trudem radzi sobie z kolejnym dniem, a co dopiero z dniem, w którym wskazane jest się cieszyć. Szargają nią różne uczucia, ale dominującym zdecydowanie nie jest radość.
W przezwyciężeniu problemów i odbudowaniu normalności Tess pomaga Jessie - młoda kobieta, która kiedyś również straciła bliską osobę, a która to teraz pomaga takim osobom, jak nasza bohaterka. Z czasem Jessie coraz częściej pojawiając się w domu Tess zaskarbia sobie sympatię jej i jej syna. Co więcej jej przywiązanie do Jaremiego staje się coraz silniejsze, a zarazem chłopiec odczuwa coraz większą sympatię do nowo poznanej kobiety, której zachowania zaczynają wykraczać poza ramy, których nalazłoby się spodziewać w tej sytuacji.
Dodatkowo Tess zaczyna nachodzić brat jej zmarłego męża, który nalega na to, by Tess spłaciła wysoki dług, który to miałby zaciągnąć jej zmarły mąż u swojego brata... Ta dość trudna i skomplikowana sytuacja staje się dla Tess, ale również i dla czytelnika coraz trudniejsza a zarazem coraz bardziej zagmatwana.
To, co ciekawe - narracja w tej wielopłaszczyznowej powieści ma wiele swoich odsłon. Poznajemy Tess, która budzi się w szpitalu i rozpaczliwie stara się sobie przypomnieć, gdzie jest jej syn i co się z nim stało, relacja ta jest prowadzona w formie zapisów z rozmowy pacjentka - lekarz. Dodatkowo mamy również zeznania przyjaciółki i szwagra Tess, którzy odnoszą się do tego, co się wydarzyło zarazem starając się przedstawić siebie w jak najlepszym świetle. Na koniec mamy retrospektywną narrację Tess, która opowiada nam o tym, co działo się w ich życiu po śmierci męża. 
Do tego samo zakończenie - zaskakujące i niespodziewane.
To dobra powieść psychologiczna, ukazująca kulisy zmagania się z żałobą i bólem po stracie najbliższej osoby, jednak momentami niestety zbyt "amerykańska", by cieszyć się jej lekturą w pełni.