poniedziałek, 26 czerwca 2017

Krzysztof Koziołek - Góra Synaj

Anton Habicht za psie pieniądze pracuje w policji porządkowej Glogau (Głogowa). Gdy na jego drodze staje śledczy Matzke z policji kryminalnej i proponuje, żeby pracował razem z nim, Habicht nie może uwierzyć we własne szczęście. Pomaga Matzkemu przy śledztwie w sprawie śmierci chłopca, którego zwłoki znaleziono w zoo, na wybiegu dla niedźwiedzi.
Tymczasem w oddalonej o 35 km Neusalz (Nowej Soli) znaleziono zwłoki utopionego chłopca. Tamtejsza policja zajęła się śledztwem, a na własną rękę prowadzi swoje pewna hrabina.
Czy zgony młodych chłopców są ze sobą powiązane, a jeśli tak, to kto za nimi stoi? Dochodzenie w Glogau zatacza coraz szersze kręgi i wreszcie podejrzenie pada na pewnego obywatela pochodzenia żydowskiego, ale czy na pewno jest to sprawca, czy może kozioł ofiarny? W jaką grę sekretarz kryminalny Matzke wplątał Habichta i czy prowadząca na własną rękę śledztwo hrabina jest tylko znudzoną panią domu?




Od jakiegoś czasu jestem fanką retro kryminałów. Muszę przyznać, że pomimo początkowej niechęci teraz stały się dla mnie jednym z ulubionych gatunków. 
Tym razem wraz z bohaterami trafiany na Śląsk przedwojenny, gdzie giną mali chłopcy. Początkowo kilku zaginięć i śmierci nikt ze sobą nie łączy, jednak kiedy do śledztwa zostaje przydzielony Anton Habicht, którego sześcioletni syn zginął przed rokiem, ambitny policjant zaczyna drążyć sprawy zaginięć i śmierci chłopców z większą dokładnością. Okazuje się bowiem, żę w okolicy nie są to przypadki zupełnie odosobnione, a mali chłopcy, najczęściej z biednych rodzin, wabieni drogimi zabawkami giną z rąk nieuchwytnego zabójcy. 
Retro kryminał toczy się dość powoli, mimo tego pchając akcję do przodu, zmierzając do zaskakującego finału, który jest zdecydowanie najciekawszym punktem całości, przynosi bowiem dość zaskakujące rozwiązanie. Zdradzać go oczywiście nie będę, bo nie chcę psuć przyjemności z lektury :)
Oprócz wątku stricte kryminalnego książka stanowi doskonały przykład przekroju przez społeczeństwo czasów, w których toczy się akcja. Z jednej strony mamy biedotę i swoisty półświatek, z drugiej środowisko żydowskie, w dniu, kiedy przeprowadzona została noc kryształowa - tutaj również opisana, aż w końcu mamy arystokrację, wyższe sfery, dla których zderzenie z biedotą niektórych bohaterów staje się ekstremalnym przeżyciem. Do tego mamy tutaj także obraz Rzeszy w końcówce lat trzydziestych, gdzie narastają antyżydowskie nastroje. Ciekawy dodatek do całości.
Mamy również prowadzącą swoje własne śledztwo hrabinę, będącą jednocześnie polskim szpiegiem.... czujecie się zaintrygowani?I tak powinno być, bo to naprawdę ciekawa propozycja pomimo dość chaotycznego początku proponująca interesującą historię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz