Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc, że zabije wychowawców i dzieci. Policja jest bezsilna, a mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań. Nikt nie wie, dlaczego wziął zakładników, ani co zamierza osiągnąć. Sytuację komplikuje fakt, że transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w internecie.
Służby w akcie desperacji proszą o pomoc Gerarda Edlinga, byłego prokuratora, który został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Edling jest specjalistą od kinezyki, działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej. Znany jest nie tylko z ekscentryzmu, ale także z tego, że potrafi rozwiązać każdą sprawę. A przynajmniej dotychczas tak było…
Rozpoczyna się gra między ścigającym a ściganym, w której tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim
To moje pierwsze spotkanie z osławionym Remigiuszem Mrozem. Jak to w przypadku super zachwytów i olśnień oczekiwania są spore, bo w końcu płodność twórcza i fenomen literacki zobowiązują.
Muszę przyznać, że ta lektura to taka dla mnie sinusoida od zachwytu do rozdrażnienia. Z jednej strony mamy dobrze skonstruowaną, przemyślan, dopracowaną akcję, która de facto trzyma w napięciu do samego końca. Z drugiej mnóstwo rzeczy, wątków i osób jest w tej powieści drażniących. Począwszy od samego głównego bohatera, który zdeprecjonowany przez policję i prokuraturę poprzez nie do końca prawdziwą historię z przeszłości - zdecydowanie niewspółmierną jeżeli chodzi o zawodowe wykluczenie - ciągle gotowy jest za wszelką cenę pomagać swojej następczyni i wychowance. Bez względu na cenę, jaką za to poniesie, a ta okazuje się być wysoka.
Mamy również w centrum wszystkiego psychopatę, który w sposób iście amerykański manipuluje Gerardem Edlingiem, wplątując byłego prokuratora w swoją grę. Z jednej strony genialny behawiorysta, z drugiej podatny na swoiste naciski i uwarunkowania zewnętrzne człowiek. Taki dysonans powoduje, że ciężko go jednoznacznie ocenić i równie ciężko darzyć sympatią. Ot, po prostu bohater jakich wielu. Na tle misternie zaplanowanej przez psychopatę intrygi staje się jakiś blady i nie wystarczająco wyrazisty.
Jestem ciekawa jak na tle innych osławionych książek serii autora wypada "Behawiorysta". Pozostaje mieć nadzieję, że gorzej.
Dobry kryminał, ale inne tego Autora lepsze.
OdpowiedzUsuńNa to liczę, że jeszcze zachwyty przede mną!
Usuń