wtorek, 14 marca 2017

Remigiusz Mróz - Behawiorysta

Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc, że zabije wychowawców i dzieci. Policja jest bezsilna, a mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań. Nikt nie wie, dlaczego wziął zakładników, ani co zamierza osiągnąć. Sytuację komplikuje fakt, że transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w internecie.

Służby w akcie desperacji proszą o pomoc Gerarda Edlinga, byłego prokuratora, który został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Edling jest specjalistą od kinezyki, działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej. Znany jest nie tylko z ekscentryzmu, ale także z tego, że potrafi rozwiązać każdą sprawę. A przynajmniej dotychczas tak było…

Rozpoczyna się gra między ścigającym a ściganym, w której tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim





To moje pierwsze spotkanie z osławionym Remigiuszem Mrozem. Jak to w przypadku super zachwytów i olśnień oczekiwania są spore, bo w końcu płodność twórcza i fenomen literacki zobowiązują.

Muszę przyznać, że ta lektura to taka dla mnie sinusoida od zachwytu do rozdrażnienia. Z jednej strony mamy dobrze skonstruowaną, przemyślan, dopracowaną akcję, która de facto trzyma w napięciu do samego końca. Z drugiej mnóstwo rzeczy, wątków i osób  jest w tej powieści drażniących. Począwszy od samego głównego bohatera, który zdeprecjonowany przez policję i prokuraturę poprzez nie do końca prawdziwą historię z przeszłości - zdecydowanie niewspółmierną jeżeli chodzi o zawodowe wykluczenie - ciągle gotowy jest za wszelką cenę pomagać swojej następczyni i wychowance. Bez względu na cenę, jaką za to poniesie, a ta okazuje się być wysoka. 
Mamy również w centrum wszystkiego psychopatę, który w sposób iście amerykański manipuluje Gerardem Edlingiem, wplątując byłego prokuratora w swoją grę. Z jednej strony genialny behawiorysta, z drugiej podatny na swoiste naciski i uwarunkowania zewnętrzne człowiek. Taki dysonans powoduje, że  ciężko go jednoznacznie ocenić i równie ciężko darzyć sympatią. Ot, po prostu bohater jakich wielu. Na tle misternie zaplanowanej przez psychopatę intrygi staje się jakiś blady i nie wystarczająco wyrazisty. 

Jestem ciekawa jak na tle innych osławionych książek serii autora wypada "Behawiorysta". Pozostaje mieć nadzieję, że gorzej. 

2 komentarze: